Możemy nawet umówić się w Gliwicach i sam byś to zobaczył. Daleko nie jest - 80 km. Oczywiście jeśli masz ochotę i czas.
Możemy nawet umówić się w Gliwicach i sam byś to zobaczył. Daleko nie jest - 80 km. Oczywiście jeśli masz ochotę i czas.
Ochota zawsze
Czas gorzej, ale coś wymyslimy.
To uslyszenia w pon
Wrzucam logi dynamiczne:
https://drive.google.com/drive/folde...TQ?usp=sharing
Kilka dni temu spotkałem się ze znajomym, miłośnikiem cromy czyli ktoś z naszej "branży". Miał już 16V teraz 8V i w tej pierwszej miał coś co mam ja: przy jeździe na kapelusznika dół staje się mułowaty, bez mocy i dopiero ożywa przy ok. 3000. Jak od razu energicznie przyspieszać to ładnie się zbiera od dołu, od początku. Jeździł z tym po serwisach i wszędzie mówili że TTTM i nic się na to nie poradzi, croma lubi energiczne traktowanie. Jak Wy to oceniacie? Coś mi tu mówi że blokuje się N75.
Przy jeździe na kapelusznika mogłeś zawalić zmienną.
Logi logi i jeszcze raz logi
Moja Croma była bardzo mułowata od dołu przez zablokowany sadzą EGR w pozycjo otwartej. Czyszczenie zdecydowanie pomogło a auto w końcu zaczęło ruszać jak należy. EGR czyściłem w nafcie do elektrodrążarki, świetnie wypłukuje sadzę. Odkręciłem część elektryczną i całego zamoczyłem w nafcie miliard racy naciskając trzpień od otwierania i zamykania zaworu. Z początku wcale się nie ruszał, po czyszczeniu chodził swobodnie i prawie nie przepuszczał cieczy. Po zmontowaniu auto chodzi jak z salonu (nie licząc kulejącego doładowania, ale to daje inne objawy)
Nie sądzę, by jakieś auto lubiło bądź nie energiczne traktowanie. Przecież mapy dostosowują się do aktualnych parametrów silnika tak by mieszanka zawsze była prawidłowa i czy się goni czy jeździ jak emeryt nie ma to żadnego znaczenia. Jedynie chyba automat może się wyuczyć stylu emeryta i niżej zmieniać biegi, redukować przy wyższym niż zwykle obciążeniu itp.
Przy moim zaciętym EGR także przy gwałtownym ruszeniu z miejsca i utrzymywaniu pedału przyspieszenia mocno wciśniętym auto rwało do przodu aż miło, przy delikatnym ruszaniu i jeździe na niskich obrotach był problem.
Ja postanowiłem, że będę dziada czyścił przy każdej wymianie oleju. 15 minut pracy a pewność będzie że działa poprawnie.
Bronx raczej miał na myśli że przy emeryckiej jeździe zmienna zabrudzi się nagarem i sadzą. Generalnie turbodiesle lubią szybszą jazdę, wtedy cały układ się 'przedmucha' i oczyści (w dużym uproszczeniu).
Mylisz się i to nie wiesz nawet jak, mapy są pisane tak aby przeszły odpowiednie testy, soi są cofane w zakresie pracy egr itp.
Przy dynamiczniej jeździe zmienna pracuje i się nie zawali i o to chodzi.
Dodatkowo patrząc na twoje podejście EGR masz zamkniętego i to też lepiej.
Przy działającym egr walisz brudem w dolot .
Oczywiście, masz rację. Miałem na myśli, że sprawnie działający silnik nie powinien dawać takich objawów jak koledze, ponieważ potrafi się dostosować do każdego stylu jazdy, zarówno spokojnego jak i dynamicznego. Również osobiście uważam, że co jakiś czas (ja co najmniej raz dziennie podczas jazdy do pracy) powinno się skorzystać z pełnej mocy silnika w pełnym zakresie obrotów - oczywiście wszystko z umiarem i nie do odcięcia zapłonu, ale to w naszym automacie możliwe nie jest.
Mój Cougar V6 co kilka dni jest kręcony do 6,5 tys. (oczywiście na ciepłym oleju), ma na liczniku ok 300 000 km i ciągle jeździ na syntetyku nie paląc przy tym oleju (1 L na 10 000 km co jest wartością normalną podaną przez producenta). Ma świetną kompresję, jest ogólnie w bardzo dobrej kondycji.
80% mojego stylu jazdy to ECODRIVING, pozostałe 20% to jazda bardzo dynamiczna, na wysokich obrotach sięgających do 6,5 tys (odcięcie zapłonu jest przy 7,5 tys.).
Uważam, że takie proporcje są rozsądne dla silnika i całego osprzętu a ciągła delikatna jazda szkodzi. W pełni więc się z Tobą zgadzam
Ja, u mnie nie ma tygodnia aby nie pogonić z butem tak pod 4-5tys
Tak dla zabawy,
Jak można się domyśleć wszystkie moje są dłubaninę i mają ładne odejścia, więc jest zabawa i oczyszczanie
Na pustej drodze jak ładnie dopier.. i w fotel wciśnie, to jest to fajne i wcale nie trzeba łamać przepisów Wystarczy zakres 50-100km/h
U mnie taka sytuacja: turbo zregenerowane jakiś 1tys km temu (przewalało). Dzisiaj dziewczyna jadąc rano trasę Warszawa-Krakow zauważyła ok 100km od Krakowa spadek mocy. Uznałem, że może być coś z tym turbo znowu. Ale po 2h stania odpaliła i znowu wszystko było git. Ale nie za długo, bo po kilkunastu km znowu spadek mocy, która podobno losowo wracała. Wróciła do Warszawy, wsiadłem i wszystko znowu działało. Ale po kilku km zauważyłem efekt jak by odcięło turbo. Samochód przyspieszał wybitnie wolno a jak był powyżej 2400 obrotów i wciskałem gaz w podłogę to obroty idą w górę, ale przyspieszenia ani mocy to nie dodaje. Żeby zmienić bieg (automat) trzeba odpuścić gaz na chwilę, bo inaczej będzie tylko wył. Jakieś pomysły? Od jakiegoś czasu świeci się check engine, ale parę razy już gasł (zaświecił się parę dni temu na trasie do Krakowa z podobnym objawem, ale później wszystko było bezobjawowo, nawet gasła ta kontrolka ale czasami sobie o niej przypominał)
Wysłane z mojego Mi 9 SE przy użyciu Tapatalka
Spodziewasz się na forum Wróżbity Macieja? Nie ma go tu [emoji3] Polecam udać się czym prędzej na diagnostykę komputerową.
Italians Do It Better
Kolego Osti nie masz gdzieś pękniętego przewodu o overboosta? ja miałem bardzo podobnie, albo sam zawór N75 może nawalać,do sprawdzenia lub przeczyszczenia mapsensor, najlepszą opcją na już byłoby podpięcie kompa i sprawdzenie logów bo tak możemy pisać bez końca i się domyślać a jazda z zamkniętą geometrią znowu ci załatwi turbawkę
Ostatnio edytowane przez Pandemic88 ; 21-06-2020 o 23:31
Jutro rano sprawdzę. Co u Ciebie było przyczyną? Wystarczy, że wyłączę silnik na światłach i odpalę na nowo i przez chwilę znowu jest pełna moc
Wysłane z mojego Mi 9 SE przy użyciu Tapatalka