Na bank masz strzelony waste. Możesz to sprawdzić również ręcznie po odkręceniu osłony turbiny i odpięciu sztangi - będzie luz na osi zaworu. W MES podczas jazdy zapisuj oczekiwane i zmierzone ciśnienie doładowania, muszą być do siebie zbieżnie.
Na bank masz strzelony waste. Możesz to sprawdzić również ręcznie po odkręceniu osłony turbiny i odpięciu sztangi - będzie luz na osi zaworu. W MES podczas jazdy zapisuj oczekiwane i zmierzone ciśnienie doładowania, muszą być do siebie zbieżnie.
Dziękuję za podpowiedź. Będę jeszcze diagnozował ale do tej pory dużo wskazuje na ten nieszczęsny zawór. Dzisiaj podepnę ponownie komputer i sprawdzę czy błąd się ponownie zapisał. Jeżdżąc wczoraj i dziś i obserwując wskazania ładowania turbiny (w trybie Sport) widziałem że "dmuchawka" pracuje delikatnie rzecz ujmując niestabilnie. Raz ładuje, że aż miło aby zaraz łapać "zadyszkę" i ładować tylko do max 1/3. Fakt że teraz obserwując rydwan jestem bardziej krytyczny, wcześniej w jeździe po mieście kładłem te objawy na karb "dostrajania" się i poznawania samochodu a nie definiowałem tego jako awarie. Teraz muszę poszukać miejsca gdzie zrobią to fachowo.
Zakończyłem etap indywidualnej diagnozy z wykorzystaniem MES i "odczuć subiektywnych". Eksperymentalnie wymieniłem MAP sensor ale i to nic nie zmieniło. Dziś oddałem rydwan na diagnostykę i naprawę do Kreatora Mocy. Tam go sprawdzą tak jak przed chipem i naprawią (bo realizują także naprawy). O efektach dam znać.
I jak efekty ?
Warto się podzielić doświadczeniem, bo duża grupa użytkowników zmierzy się z tym problemem, np. ja, gdyż przekroczyłem 60 tys. km.
Pozdrawiam
Koledzy, nie zapomniałem o obietnicy i info po zakończeniu i rozwiązaniu problemu. Po majówce zabiorę się wreszcie do opisu. Ale epopeja trwa.
Sytuacja wygląda następująco. W Kreatorze Mocy po sprawdzeniu diagnoza wskazywała na usterkę elektryczną. Panowie sprawdzili min. szczelność dolotu, który okazał się szczelny i nie znaleźli innych usterek wskazujących na ewidentną winę "dmuchawki". W związku z faktem, że nie mają w składzie elektryka nie podjęli się dokładnego zdefiniowania rzeczonej usterki elektrycznej. Po uiszczeniu kosmetycznej kwoty za diagnostykę nie pozostało mi nic innego jak umówić wizytę w sąsiednim (znanym mi od kilkunastu lat, serwisowałem tam także poprzednie rydwany) serwisie EMTI. Panowie w EMTI po szeregu jazd (w czasie których na szczęście objawy przymulenia wystąpiły) i czynnościach diagnostycznych stwierdzili, że winę za pojawiający się błąd "PO236 - Różnica ciśnienia doładowania" - może odpowiadać czujnik/zawór klapa baypassu sprężarki. Sprawdzili także waste gate (mechanik mówił, że podglądał także filmik na YT z tych czynności) i według nich nie ma luzu na osi i zawór jest OK. Jednak przypomnieli, że te turbiny są wadliwe i może być konieczna wymiana turbiny. Suma summarum po konsultacji ze mną wymieniono: czujnik/zawór klapa baypassu sprężarki oraz czujnik ciśnienia doładowania. Nie decydowałem się na wymianę turbiny bo zawsze z tym zdążę. Przez tydzień było OK. Po tygodniu raz wystąpił objaw braku ładowania turbiny. Po ponownym usunięci cholernego błędu "PO236"od tamtej pory jest (ODPUKAĆ) OK. Aktualnie testuje rydwan. Zobaczymy choć docelowej wymiany turbiny nie wykluczam.
Robota na darmo, trzeba zrobić regenerację waste. Co do wymiany turbiny, to nówka kosztuje 11tyś.zł Regenerowane około 4tyś.zł. Także tego...
Przypomnę, że P0236 też występuje przy wadliwym waste, co u mnie było. Nie wiem jak i co sprawdzali, ale na bank to oś waste.
Ostatnio edytowane przez krowka1978 ; 09-05-2023 o 20:21
To czy robota na darmo, to zobaczymy. Tak jak pisałem wymiany turbo nie wykluczam a nawet (znając jej "wady wrodzone") poważnie rozważam i powoli rozglądam się za pewną zregenerowaną turbiną. Jednak aktualnie testuje czy te wykonane wymiany przyniosą oczekiwany, pozytywny skutek. Jeśli masz namiar na sprawdzoną firmę regenerującą turbiny to chętnie skorzystam.
Witam, a więc i mnie dopadło, brak mocy ,objawy jak u reszty, brak mocy i dodatkowo na wyświetlaczu komunikat "sprawdź silnik" i niedostępny system S/S i niedostępne przełączanie trybu jazdy,, jutro auto idzie do mechanika, macie jakieś pomysły
Ostatnio edytowane przez marexxx ; 02-10-2023 o 17:13
Dzisiaj znalazłem na Alledrogo turbinę pasującą do naszych Fiatów (wg. opisu). Towar nowy, czyli chyba na gwarancji - cena 3336 zł. Dziwnie tanio ...
link: https://allegro.pl/oferta/turbosprez...4s-13226853320
Zaprawdę powiadam Wam słuchajcie bardziej doświadczonych Kolegów z forum. Racje miał Kolega, moja poprzednia część epopei z błędem P0236 zakończona wymianą czujników itp. była tylko odwleczeniem ostatecznego wyroku. Wczoraj w trasie "nawrót" wirusa P0236 wraz z wszystkimi objawami (brak tempomatu, wył. trybów jazdy, S&S, brak mocy) zwieńczony zapaleniem Check Engine. Mądrzejszy o swoje i kolegów doświadczenia zabrałem się za wymianę turbiny. Zamówiłem nowego Garetta, olej i czekam na termin. O efektach powiadomię.
właśnie tą turbinę zamówiłem, gwarancja 24 miesiące. Zobaczymy.
Witam Kolegów. Dzisiaj odebrałem Mopsa (taką ksywkę ma mój Fiacik) po wymianie turbiny na nowego Garetta. Powiem tak, trzeba tak było robić zaraz po pojawieniu się poważniejszych objawów i zapoznaniu się z opiniami Kolegów, którzy już to przerabiali na swoich rydwanach. Po wyjęciu turbiny widać, że cholerna waste gate jest trafiona. Może nie totalnie rozsypana ale "grzechotka" jest. Po wymianie rydwan to nie ten sam samochód sprzed "przeszczepu". Całość jeśli chodzi o guldeny - znośna, dmuchawka 3300 PLN, olej + filtr 300, wymiana (robocizna i uszczelki) 930 PLN. Razem 4550 PLN.
Zawsze szkoda tego niepotrzebnego wydatku (ok. 10% wartości auta), ale dobrze, że nie kosztowało 12 tys. jak w serwisie.
Dzięki za dokończenie relacji, zawsze jakaś wskazówka dla pozostałych użytkowników.
(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.
Zawsze szkoda tego niepotrzebnego wydatku (ok. 10% wartości auta), ale dobrze, że nie kosztowało 12 tys. jak w serwisie.
Dzięki za dokończenie relacji, zawsze jakaś wskazówka dla pozostałych użytkowników.
Szanowni Koledzy, walczę z tą turbosprężarką (1.4 Multiair, 140 KM), któryś raz (4x co najmniej). Za każdym razem naprawa w ASO (Bytom) - pierwszy raz wymiana turbo na gwarancji, po dwóch latach ponownie PO236 i regeneracja. Niestety dopiero dzisiaj udało mi się odnaleźć ten wątek i to forum. Przejrzałem całą dyskusje i chciałem się upewnić czy faktycznie turbo po 2017 roku nie są już skażone wadą wastegate? Może warto zakupić nówkę jak Abramsik i mieć spokój..., no chyba, że ktoś znalazł sposób na skuteczniejszą/trwałą regenerację waste w turbinach sprzed 2017 roku? Pozdrawiam!