giphy.jpg
Sytuacja jest niezależna od nas. O gustach nie dyskutuje się. A na lewicoEU nie mamy już wpływu.
giphy.jpg
Sytuacja jest niezależna od nas. O gustach nie dyskutuje się. A na lewicoEU nie mamy już wpływu.
FIAT MI AMORE
https://www.facebook.com/SzarySleeperLounge/
BP-168KM/LPG-162KM
Jak tak dalej pojdzie to za 10 lat, zeby kupic normalny samochod trzeba bedzie jechac do Szwajcarii albo na Ukraine.
ŻuczekM nie mów, że wolałbyś jezdzić swoją Lancią niż np. taką 15 letnią limuzyną https://www.otomoto.pl/oferta/merced...tml#3d44ff383a. Bądzmy poważni. Pojezdziłbyś miesiąc takim autem i nie chciałbyś już nawet spojrzeć na Lancię. Jeśli chodzi o względy bezpieczeństwa to chyba nawet nie ma o czym mówić. Ja wolałbym siedzieć podczas wypadku w Mercu niż w Lancii Y. Nie podoba wam się kierunek w jakim zmierza motoryzacja i chcecie trwały i porządny samochód to zamiast wydawać 60 tysięcy na nowe Tipo można kupić coś z lat kiedy robiło się jeszcze porządne samochody za np. 30-40. Kumpel kupił teraz Lexa IS 250 z 2009r za 35 tyś z przebiegiem 110 tyś km. Auto serwisowane od 1 właściciela, salon Polska, super wyposażone. Czy będzie się psuł bardziej niż Tipo? Wątpię. Satysfakcja z posiadania? Większa. Koszty utrzymania? W ostatecznym rozrachunku myślę, że niższe. Trzeba tylko włożyć trochę trudu w znalezienie zadbanego auta. Ale nie jest to nie możliwe. W czasach Mercedesa "beczki" ludzie kupowali auto na 20 lat. Teraz kupują na 3 lata, a najczęściej wynajmują i po 3 latach wymieniaja na nowe i dlatego nie bardzo przejmują się tym, że silnik nie wytrzyma 400 tyś km. Można nad tym płakać ale taka jest rzeczywistość. Lepiej już nie będzie.
A potem często okazuje się że ta zadbana perełka jest zrobiona tak: https://www.youtube.com/watch?v=TBryZaK9Qzc.
Nie mam nic przeciwko używanym autom ale zbyt często są to własnie takie "okazje".
A tipo z tym silnikiem ma szansę wytrzymać 300. Przy obecnych przebiegach będę już na tamtym świecie :-) (przynajmniej tak mówi statystyka choć mam plany pożyć dłużej :-).
Temat rzeka. Osobiście znamdużo więcej rozczarowań takimi okazjami premium niż radości. Tzn euforia jest zawsze na początku. Jedni kupują bo spadają z wysokiego konia managementu którym nie wypada inaczej, inni bo chcą wstąpić do tego zacnego grona. Ostatnie dwa przypadki BMW i MB (jeden nawet mnie pouczał że zle robię kupując nowego fiata) to wywalona w sumie kasa na naprawy równowarta 2/3 mojego nowego.
Ja leję i jeżdżę tzn. oststnio okzjonalnie on po serwisach.
1.2 TSI (4 cylindry) juz nie ma w ofercie - w ramach unijnej ekopolityki i ekowymogow sa juz tylko 3 cylindrowe 1.0 TSI. Ale zgadza sie, ze poki co nie ma z nimi jakichs problemow.
15 letniego auto AC się nie ubezpiecza. A samo OC to jakieś 1000 zł. Przelicz ile nowe Tipo traci na wartości w ciągu kilku pierwszych lat. Bo tego zazwyczaj nikt nie dolicza do kosztów eksploatacji. Przez 3 lata tracisz 50% co przy aucie za 60 tyś daje 30 tyś straty. Dolicz koszt ubezpieczeń i obowiązkowego serwisu w ASO w okresie gwarancji. Nie wiem jakby ci się musiał psuć ten mercedes żebyś tyle musiał w niego wpakować przez 3 lata. A w mercu utrata wartości z roku na rok jest już symboliczna, a czasem nawet potrafi zyskać na wartości. Więc jakbyśmy przeliczyli koszt przejechania 1 km w Tipo i Mercedesie w ciągu 3 lat biorąc pod uwagę powyższe czynniki to mogłoby się okazać, że będzie niższy w Mercu.
Nikogo nie namawiam do kupowania takiego Mercedesa zamiast Tipo jedynie podałem to jako alternatywę nad którą można się zastanowić. Nie podsumowywał bym również ludzi którzy kupują starsze auta premium jako chcących się dowartościować czy awansować społecznie choć pewnie tacy też się znajdą. Ale myślę, że wiele takich osób kupuje te auta bo im się po prostu podobają albo tak jak ja są fanami motoryzacji i mają trochę benzyny we krwi. Mnie samochód nie służy tylko do przemieszczania z punktu A do B. Jest tyle ciekawych samochodów, że szkoda życia na jazdę jednym przez 6 czy 8 lat ale rozumiem, że większość z was ma inne podejście i w pełni to rozumiem.
Dodam jeszcze tylko, że skupiamy się w tej dyskusji nad tym ile wytrzyma sam silnik, a nie myślimy o całej reszcie innych podzespołów które mogą się popsuć w trakcie wieloletniej eksploatacji i mogą przysporzyć poważnych wydatków. Auto to nie tylko silnik.
Rozumiem, co chcesz przekazać, ale większość z nas godzi się zapłacić za Tipo itp.lub spłacać kredyt za względnie tanie w naprawie auto. Zakładamy, że wymiana podstawowych części eksploatacyjnych nie zrujnuje budżetu nadszarpniętego przez zobowiązania. Średni komfort jazdy, nieduże zużycie w zamian za dość nie wysokie koszty. Kupując auto Premium, naprawiamy też premium, bo porównajmy koszty wymiany klocków, tarcz, opon i całej reszty. , które występują także w Mercedesach. Raz na jakiś czas miałbym wyskrobać wypłatę lub więcej na komfortowe auto? No nie bardzo. No i dochodzi to, o czym pisali inni wcześniej - ja nie wierzę w super oferty. Kupiłem nowe, bo o ile każdemu producentowi zdarzają się wpadki w nowych autach (także MB), to sam naciąłem się z używanym i znam mnóstwo innych przypadków
Ja tak chciałem tylko dodać, że kupowć samochód za prawie 50k (na podstawie tego Mercedesa) i nie brać do niego AC to dosyć ryzykowna sprawa. Każdy uważa, że wypadek się nie przydarzy, ale przecież wystarczy zima, trochę braku uwagi i nawet nie jakoś bardzo grożny wypadek może skończyć się takimi uszkodzeniami, że przy cenach Mercedesa zbliżymy się do szkody całkowitej.
Do tego teksty o stracie 50% w ciągu 3 lat to są jakieś bajki i wyjątki, chyba, że mówimy o samochodach, które są użytkowane zarobkowo i mają bardzo wysokie przebiegi. Tylko w takim razie ten samochód tylko rocznikowo ma 3 lata co niewiele mówi.
Nawet patrząc teraz na otomoto, cena Tipo sedana to obecnie 50 tysięcy (a 3 lata temu była chyba koło 44). Szukam samochodów w takim razie za 25 tysięcy, chociaż tak naprawdę powinienem bardziej za 22 biorąc pod uwagę poprzednią cenę. No to takich samochodów nie ma w ofercie. Zaczynają się te samochody w cenie około 29k i to mówimy o przebiegach 100+. Biorąc pod uwagę, że średni przebieg samochodu w polsce (a nie ukrywajmy tipo chyba nikt nie kupuje na jakieś bardzo długie trasy) to około 15k to te samochody trzeba liczyć jako 6 letnie normalne używanie. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że takie przełożenie nie jest do końca idealne, ale trudno mówić, że 3 letni samochód z przebiegiem 100-150+ w tej klasie to coś w pełni standardowego, chociaż oczywiście niektóre osoby tyle jeżdzą
Ostatnio edytowane przez Przemekc1 ; 20-08-2020 o 16:12
Nie wspominając, że w takim 15 latku korozja też się może zdarzyć. Przy nowym aucie w okresie 2 letniej gwarancji wychodzi 1 serwis za ok 1000zł.
Nieźle byś chciał mnie wpakować w taki krążownik, jak ja obecnie głównie jeżdżę po ciasnym mieście jeszcze w dieslu.. aż tak Ci podpadłem ?
Utrzymanie takiego potwora to duże koszty, o czym przekonał się boleśnie mój brat cioteczny kupując 10 letnie Audi A8 w naprawdę ładnym stanie. Nie stać mnie na takie luksusy tym bardziej, że to nie mój klimat motoryzacyjny. Ja jeżdżę Lancią 6 lat i w tym czasie straciła na wartości jakieś 20 tys. a z napraw wymieniałem raz klocki i olej co roku. Nie ma dramatu.
Mój brat w Audi w ciągu pierwszego roku wpakował kilkanaście tysięcy w naprawy. W drugim roku samochód sprzedał.
Samochód marzeń ? Jak najbardziej, tylko że to powinien być weekendowy wóz a nie daily. I to nie tylko że względu na koszty dla kieszeni ale także koszty dla środowiska naturalnego o które trzeba zacząć dbać, bo nasze dzieci nie będą wiedziały jak wygląda zima.
Do uzywki trzeba pakiet startowy doliczyc oleje filtry rozrzad itp. Ja nie jestem mega stary ale pamietam motoryzacje poprzedniej epoki gdzie skoda 105 komfortem roznila sie w stosunku do MB znacznie. Dzis jakby Cie wsadzili do MB a klasy i do tipo z zawiazanymi oczami to nie wiem czy bys wyczuł roznicę a jeśli tak to jest niewielka. Dzis premium sprowadza sie w duzej mierze do otoczki niz faktycznie potrzebnych rzeczy. To tak jak z moim psem ma zrobione poslanie z fragmentu dupnego fotela. Ale on zawsze woli wejsc na taki sam fotel tylko dlatego ze jest tam inny koc i siedzi na nim jego pan/pani. Nawet kosztem opierdolu od czasu do czasu.