Gazowanie hybrydy to już czysta perwersja. Wiadomo, że hybryda ma niewiele wspólnego z radością z jazdy i ja bym takowej nie kupił ale jak ktoś kupi z pobudek ekologicznych to się nie czepiam.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Ja bym nazwał zgazowanie hybrydy oszczędnością [emoji4].
I jest to dość popularny zabieg.
Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka
Miałem bardziej na myśli benzynę z silnikiem 1.6 Valvematic Dual VVT-i 132 KM 6 M/T benzyna
A T-Jet to jakaś rakieta czy coś mnie ominęło?
W sumie do 100km/h to jeden pies co T-Jet.
Generalnie porównywanie 1.8HSD do T-Jet'a jest bezsensu. Małe hybrydy od Toyki są typowo do miasta(ekomonicznie i dynamika do 50-60km/h bardzo fajna) - na trasie to średnio komfortowo i ekonomicznie. Z T-Jetem znowu odwrotnie w mieście trzeba kręcić, żeby było tak dynamicznie jak w HSD i spala wtedy tyle co Grand Voyager V6 z automatem - za to na trasie przyjemniej.
Więc znowu powrót do tego co komu potrzebne. Z Toyotą - zwłaszcza HSD nie ma problemu z odsprzedażą nawet wraku. Oszczędność na paliwie (zwłaszcza jak dostawimy LPG) niweluje ewentualną różnicę w cenie.
https://pdf.sites.toyota.pl/spec_auris_classic.pdf W sumie patrząc na cennik wyprzedaży Aurisa to same golasy już raczej zostały po za HB. Jak ktoś rozpatruje dobry "mocny" (coś ala T-Jet) i w tych samych pieniądzach bierze pod uwagę Tipo to pozostawiam bez komentarza. Auris też średnio udany jak na standardy Toyoty i HSD mocno ratowało sprzedaż ale i tak niebo a ziemia względem Tipo.
Od czasu jak geniusze od robót drogowych rozdupcyli wszystkie drogi wyprowadzające ruch z miasta w jednym kierunku moja średnia oscyluje wokół 18-20 km/h. Spalanie z 8,5 lpg wzrosło do 10. Nadal krzywdy nie ma ale tę trasę w tym samym czasie zrobiłbym autem z silnikiem 1 cylindrowym 0.5 litra.
I cieszę się że mam idealny silnik 110 koni w automacie w Tipo,byłem na północy na Helu ,teraz byłem w Międzyzdrojach ,średnią miałem 74 km na trasie ,mam na Hel ok 420 km ,mając autko europejskie dwa razy mocniejsze dojechałbym może kilkanaście minut szybciej ,ale tutaj tylko można pogdybać
Siema mordeczki!
Dawno temu pisałem post żebyście pomogli mi w wyborze swojej nowej fury. Jak to w życiu bywa sprawy się skomplikowały i dalej bujam się swoim golfem. Na szczęście nadszedł dzień sądu i czas na zmianę wozidła. Wybór dalej pada na tipo, no ale niestety teraz w bieda wersji bo koszta itd. Z racji braku czasu i pieniędzy totalnie olałem forum i śledzenie całej otoczki związanej z fiatem, dlatego znowu zadaje to samo pytanie: "jakie tipo kupić?" pomóżcie panowie!
Mój wybór pada na tipo classic hb 95KM, zamierzam dokupić kolor + koło zapasowe + pakiet zimowy chyba. Zaszły jakieś znaczące zmiany? da się tym pojeździć z 10 lat? Silnik wytrzyma te jazdy? Forum nie czytałem od dłuuuższego czasu, więc jestem nie doinformowany.
Na stronie fiata gdzieś w polsce stoi ostatnie nowe s-designe z tjetem za 75 tyś chyba. Nowy, ale dwuletni. Ktoś coś słyszał? Warto się o niego poprzepychać?
Jak chcesz gaz założyć i mieć psychiczna namiastkę prestiżu to warto brać tjet, będzie tez fajnie jechał ale z wirem w baku, dlatego wspomniałem gaz.
95KM bez gazu raczej napewno z większym lub mniejszym bólem albo i bez bolu wytrzyma te 10 lat ale to aż 10 lat a ty w aucie bedziesz miał tylko kierownice i klakson⌠ten s-dizajn za kilka lat będzie biednie wyglądał, już może tak wyglądać wg niektórych a co dopiero pustak.
Lepszy
Power
Gamoniu
Ja mam 95KM i sobie chwalę. Fakt przy 4 osobach mało mocy ale daje rade.
Nie wiem jak teraz ale mogę jest wyprodukowane w tym gdybym czasie kiedy choroby wieku dziecięcego już nie było a ekonomiści jeszcze nie dobrali się do autka.
Chcesz coś więcej pisz na priv.
(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.
Przy tej inwigilacji na drogach, karach za przekroczenia prędkości, cenach paliw to 95 koni spokojnie starczy. Stara sprawdzona konstrukcja silnika, bez turbiny . Poprostu do przemieszczenia się. Jak będziesz chciał porumakować, to zawsze możesz wypożyczyć autko.
A ja bym bral tego sdesigna za 75 jesli faktycznie jest
Mi nie zależy jak to auto bedzie wygladalo za iles tam lat. Ma jezdzic i sie nie psuc. Czyli przejezdzi te 10 a moze i wiecej lat bez jakichś znaczacych awarii czy nie?
(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.
Te auto niedługo będzie czteroletnie, a ta cena ok75 tyś., to nie jest przypadkiem za dużo? Jakiś spory rabat powinienem dostać chyba? A jak właśnie wygląda sprawa rabatów? Można cos urwać dobrego z ceny?
Patrząc na wszechobecną elektronikę i jej zawodność oraz ceny, to za jakiś czas, zwłaszcza w kilku / kilkunasto letnich autach atutem może być prostota.