A uważasz że ze stocku gorsze?
A uważasz że ze stocku gorsze?
Byłoby to nielogiczne ale warto zbadac temat
Odnośnie aut ze stocku to dam Wam znać jak będę uważnie oglądał swój przed odbiorem i jak się sprawuje w eksploatacji, a że 160 km dziennie co najmniej będę robił to myślę, że szybko będę mógł się podzielić spostrzeżeniami co mi się w nim nie podoba
W wynajętych hejterów nie wierzę. Każdy ma prawo narzekać i jak Polacy z krwi i kości sporo narzekają, a tych wielu zadowolonych siedzi cicho. Osobiście uważam, że przedstawiane przez nich awarie są po prostu żałosne. Kupili chłopaki auto za 50k, a przedstawiony punkt widzenia jak by kupili Audi za 200. Wszystko ma być idealne, zero pomyłek, broń Boże żeby cokolwiek się działo, a ASO ma skakać wokół auta bo królewicz w Tipo przyjechał. Byście się zdziwili ile razy kolega był na serwisie i ile $ zostawił na eksploatację poniżej 100kkm. W A6 2016.
Tak samo wcześniej w x trail, wymieniony cały fotel elektryczny, zegary bo mrugały i o zgrozo 2 kpl łączników stabilizatora.
Mata pod nogami pasażera? Żeby mi ktoś nie powiedział, to bym nie uwierzył że w ogóle takie coś w ogóle istnieje. Nawet nie sprawdzam czy mam czy nie.
Łączniki stabilizatora? No błagam... To nie jest awaria. W Pandzie wymieniłem po 20kkm, a na wymienionych jeździłem do sprzedaży. W oplu za 80k 10 lat temu całe tylne zawieszenie na gwarancji wymienione, a potem to już byłem głuchy bo bym musiał co 6 miesięcy coś robić. Z kolei w Doblo w firmie pierwsze korekty zawieszenia po 150 tyś.
Silnik 1.4 pije olej? No pije, wiadomo o tym od wielu lat, ale o wielkich awariach poniżej 300 kkm przebiegu to chyba nikt nie słyszał. Jeździ tego od groma począwszy od Punto skończywszy na Doblo. A problemy mniejsze czy większe z LPG były, są i będą, kto miał ten wie, że to nie jest bezobsługowy typ zasilania.
Spryskiwacze... Nawet mi żal zabierać głos w takich tematach. Wielka awaria uniemożliwia jazdę i generalnie auto stoi na warsztacie i mechanicy rozkładają ręce.
Co tam jeszcze - brak lakieru... Pod światło z lupą trzeba patrzeć. Ja nie widzę.
Rdza na klapie, która okazała się plamą?
Coś pominąłem?
A że ASO daje ciała i trzeba ich sprawdzać na każdym kroku to też wszyscy wiedzą, świadczy o tym przypadek Sewa i w ogóle wiele przygód opisywanych na forach różnych producentów. A to, że ASO nie ma części na wymianę i musi sprowadzać to chyba dobrze - to znaczy że masowych wymian nie ma i nie leży na półce 500 sztuk gotowych do wymiany.
Czy Dacia będzie lepsza? Nie wiem i nie chcę wiedzieć. Generalnie czym auto prostsze tym prawdopodobnie mniej awaryjne, ale z opisywanych wielkich "awarii" Tipo budzi we mnie uśmiech. Poza tą ze sprzęgłem i kampanią przywoławczą z początku produkcji.
Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka
Miałem parę Fiatów, wszystkie z salonu. Wiem, że w nowym wozie zawsze, ale to zawsze coś jest do poprawy. Chodziło mi o to, że skoro Tipo nie sprawdza się na taksie, to może być cieżko mu przetrwać więcej niż okres gwarancji plus 2-3 lata. W końcu przez 2 lata taksa przeżyje tyle, ile cywilny wóz przez lat 10 więc warto brać pod uwagę czy i jak wóz sprawdza się w intensywnej eksploatacji.
I też sądzę, że Dacia się sprawdzi. Mam znajomych którzy kupują Daćki do codziennej harówy: wożenia towarów z giełdy, targania narzędzi do roboty, wożenia siebie i pracowników po parę tysiecy km (do Francji konkretnie) i te wozy sprawdzają się w takiej eksploatacji. Rzecz jasna są tanie, wyglądają jak tanie, jeżdżą jak tanie samochody. I śmierdzą jak tanie chińskie klapki na basen Ale jeżdżą. Tipo przy intensywnej eksploatacji ma jak widać z tym problem.
Nadal Tipolot jest w moim kręgu zainteresowań, przywiązanie do marki robi swoje, ale im więcej czytam, oglądam testów z tym mniejszym entuzjazmem na niego patrzę. Nie chciałbym trafić na egzemplarz złożony w poniedziałek rano przez skacowanego Turka przed pierwszą kawą (wiadomo, w domu pić można, Allah pod dachem nie widzi ).
Przyjemnie posłuchać głosu rozsądku. Mnie dotknęła awaria sprzęgła po gwarancji. Mogłem dopłacić do przedłużenia gwarancji, ale i tak jestem na plus.
Zadowolenie z samochodu: 100%.
Ma służyć do jeżdżenia, to jeździ.
A że plastik twardy, a to fotel skrzypi, że uszczelka w drzwiach wysycha, a że gdzieś niedomalowany - mam to po prostu w doopie.
Gazu nie zakładałem - miałem w poprzednich wozach - teraz chciałem świętego spokoju.
pozdrawiam malkonenetów
Zrobilem taki watek o awariach, (kazdy mial dopisywac swoje) ale umarl.
Nie ma awarii to o wątek umarł, chyba że FiatPrime nadrobił by za resztę
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Awarie były, chociażby sprzęgło ale nikt nie dopisywał. Możnaby go przykleić
Fiat ma pewne wady ale pisanie o awarii reduktora, który nie jest nawet montowany fabrycznie w danym modelu jest roche nie ma miejscu. Równie dobrze jak opona strzeli też można winić fiata. Silnik 1.4 95KM nie nadaje się do gazu i gaz nie powinien być w nim montowany niestety.
Czekam FiatPrime na opinie o fiacie o Dacii bo sam jestem ciekaw jak wygląda na tle fiata.
Opel też ma auta z 2017 roku do wzięcia poza tym łącznik stabilizatora szybko leci jak się śmiga po dziurach.
Pewnie w innych opcjach silnikowych są inne podzepoly może lepsze.
FiatPrime ma tu wg mnie rację - jak zmuszają do Tartarini to powinni brać odpowiedzialność jak coś się psuje również w instalacji i jakoś ją sprawdzać itp. Wygląda to podobnie jak w Skodzie z Landi - VAG takie coś znajomemu zamontował, żeby była pełna gwarancja i męki były straszne. Oczywiście on by chciał STAG albo nawet cokolwiek bezfirmowego ale podstawa to zeby każdy gazownik to umiał bez problemu i trwale nastroić, zeby nie było nic poblokowane itp. (jemu gasło czasem po 2 tyg od strojenia a musiał daleko jezdzić bo nie kazdy gazownik stroi Landi - nawet 100 tys nie zrobił i juz remont silnika a potem i tak olej brał). Było identycznie jak z Fiatem - do nowego nie mógł wybierać STAGa itp (tutaj ktoś pisał, że niektóre ASO niby pozwalają ale nie testowali co takie ASO powie jak coś w silniku ze STAGiem padnie... Kilka droższych marek się wypinało ostatnio na klientów, mimo że ASO zapewniało pełną gwarancję przy montowaniu LPG, więc Fiat może zrobić podobnie, zwłaszcza z autem za 50tyś - nie ma się co oszukiwać, to nie jest marka premium.
Pisalem tu ze stuka plastik w tylnej klapie. Po glebszej analizie puka on o dwie sruby mocujace zamek. Producent ma tego swiadomosc bo sa tam naklejone kawalki tasmy ale niezbyt to dziala (przynajmniej u mnie ale zastrzegam ze ten plastik caly sciagalem do montazu kamery. Po naklejeniu tam dwóch krążków z gumy -takie samoprzylepne badziewia z marketu jako podkladki pod np. meble juz nie stuka.
mam prawie 30tyś km. Instalacje LPG Tartani montowaną w ASO, wersja 95 koni 1.4. Nic nie wiem o cewkach, szczelinach, od początku jeżdżę na gazie, mieszam od czasu do czasu benzyną, nigdy nie czułem żadnej różnicy w mocy, nigdy nie miałem nierównej pracy silnika. Problem miałem tylko z sondą lambda bo głupiała od gazu. Miałem przeboje z regulacją, bo ciężko było gazownikom w salonie z tym walczyć, mówili że jakość gazu jest różna a system jest bardzo wrażliwy na jakość LPG, w sumie nie miałem z tym żadnych problemów oprócz świecącej się pomarańczowej lapmki na desce. Jednak w końcu udało im się to tak ustawić że problem zniknął.
Tak czytam te posty i się zastanawiam czy i mi się skończy szczęście i przy 50 tysiącach będę musiał robić remont generalny silnika oby jednak nie. Zastanawiam się jednak czy częściej nie przeganiać auta na benzynie bo robię to dość rzadko.