Temat: Codziennik  

dziś piękna pogoda, więc auto umyte. oprócz tego, umieściłem w kabinie 2 pochłaniacze wilgoci w saszetkach, o których niedawno pisałem. zobaczymy co to warte...

Nie zabrałem się za ten kabel natomiast zamówiłem sobie w ASO korek wlewu paliwa - cały czas liczyłem na to, że kolega dorobi mi pęknięty element ale ile można jeździć z niezabezpieczonym bakiem.. Padła też decyzja o założeniu gazu - wczoraj dostałem comiesięczne statystyki z motostat - w grudniu wydałem na paliwo 830zł :-(
Macie jakieś typy co do instalacji?

słyszałem same dobrze rzeczy na temat listwy wtryskowej Matrix HD 344 oraz sterowników STAG.

Napisał byrrt

Macie jakieś typy co do instalacji?

Każdy chwali to co ma.
Też mam motor 1,8 jak Ty i w mojej Marei jest już 5 rok instalacja BRC , odpukać - żadnych problemów

Ile to w ogóle pali? Ja chciałem jechać do bardzo chwalonych gości u których auto serwisuje też mój tata.. Tyle, że oni chyba tylko instalacje ELPIGAZU zakładają.. Ale o BRC też słyszałem dobre opinie..

Przy takiej pogodzie jak obecnie mieszczę się w 10 litrach. Najmniej latem miałem 8,9 a przy dużych mrozach dochodziło do 13, ale to większość jazdy po mieście.

Co do instalacji to żadna inna tylko sekwencja, szkoda bawić się w naprawy instalacji, STAG,BRC, też podobno LOVATO dobra marka.
Napewno nie LANDI RENZO, w kilku autach ją widziałem w każdym problemy co jakiś czas...

Ważne jest by gazownik zaufany był i wiedział co robi


A ja zastanawiam się nad sprzedażą auta :/ Jeszcze nie mam pojęcia jakie, ale raczej co do sprzedaży jestem przekonany bo jak dla mnie zbyt duże koszta naprawy sprzęgła z dwumasem , wymiany skrzyni, i robocizna, plus kilka mniejszych robocizn z których też uzbiera się sumka...

Na sprzedaży i kupnie następnego auta, którego stanu nie będziesz pewien nawet po kupnie możesz stracić więcej..

właśnie ale jak go nie stać na naprawe?? to nie ma innego wyjścia...

Nie no ja rozumiem, tyle że po kupnie następnego (no chyba że auto nie jest potrzebne i nie kupisz 2giego to w tedy nic nie mówię) okazać się może że trzeba włożyć tyle samo lub więcej a tu jeszcze koszty związane z ubezpieczeniem/tablicami/rejestracją/olejem/rozrządem itp..

To jest właśnie to :/ Ale znów wydać większą połowę ceny wartości auta na naprawę też nie za bardzo mi pasuje w szczególności teraz.

Muszę się jeszcze z tym "przespać" jak to mówią.

Memciu - jedno mi tylko musisz obiecać - jeżeli już wymienisz auto - będzie to fiat

ta... lepiej się z tym prześpij Memciu. Pamiętaj, że kupując auto możesz trafić na takie, którego właściciel też postanowił dać sobie spokój z naprawami...
mnie też czasami nachodzi żeby się auta pozbyć, bo końca problemów z nim nie widać. później przychodzi refleksja, że jednak sporo kasy w to auto jednak włożyłem i jego sprzedaż w ogóle mi się nie kalkuluje. jak się nie uporam do wakacji z awariami, to... zobaczymy

Ja tam co jakiś czas dokładam do auta, i nigdy pewnie nie będę miał go w stanie żebym nie wiedział co wymienić.. Jednak jest to fajnie wdzięczne autko i żal by mi było się z nim rozstawać.. Już wiem, że muszę jeszcze przewód hamulcowy wymienić z przodu, najprawdopodobniej okładziny z tyłu bo coś czasem przyciera przy hamowaniu, poci się jeden amortyzator więc po zimie kto wie ile pociągnie, za dłuższy czas przenie sprzęgło.. Tak by można wymieniać, ale to są wszystko wydatki typu 100..200, niech nawet by było 500.. 700zł to ja za sam rozrząd dawałem po kupnie auta.. Tak więc tak to wygląda.. Zastanawiałem się z tym gazem długo bo zawsze jest ta niepewność - a jak coś wyjdzie z silnikiem itp.. Gaz założyć trzeba bo zbankrutuje, a te parę setek w miesiącu odłożyć na naprawy chociaż.. 10-15tyś km i się instalacja zwróci, a ja planuję jeszcze parę lat nim pojeździć..

A ja wczoraj zmieniłem lampy w Bravie