Kanalizacja? Na szutrowej drodze?
Lepszy
Power
Gamoniu
dziury w drodze lokalnej - same ubite kamienie. Brak asfaltu. Toś mnie Qvadat pocieszyłZrobię dokładniejsze zdjęcie.
Był Poldek 1.6 GLI 1996 + LPG power
Jest Tipo HB 1.4
IMG_20190906_070904.jpg IMG_20190906_070839.jpg
Lepsze zdjęcia. Generalnie pytanie co z tym zrobić. Prostować i zabezpieczyć? Wolałbym nie ciąć... A miejsce lipne bo przy odpływie wody w progu więc to by musiało być wyprostowane.
Był Poldek 1.6 GLI 1996 + LPG power
Jest Tipo HB 1.4
Nie musi być cięte, można to wyciągnąć w inny sposób. Podjedź do 2/3 blacharzy to Ci doradzą co z tym robić, ważne aby ocynk nie był zdarty.
Witam.
Postanowiłem zamontować osłonę tylnego błotnika tuż przy progu. Materiały użyte to: Fartuch gumowy z "Lublina" i spinki do tapicerki z Poloneza. Czas wykonania całości około 45 minut
DSC_0079[1].JPG
DSC_0075[1].JPG
Ja nie robię nic jak się zacznie sypać to sprzedam. Nie po to kupiłem auto z salonu żeby przy nim robić.
Co zrobiłem dla swojego Tipo? Zakupiłem Power Train Care na okres 4 lat lub 160 k km za 990 zł. Zobaczymy czy dobrze zrobiłem w niedalekiej przyszłości.
Wysłane z mojego POT-LX1 przy użyciu Tapatalka
A czym się różni przedłużona gwarancja Max Care od Power Train Care? Zastanawiam się czy nie przedłużyć gwarancji.
Ten power train toni mnie kusi. Sprawdziłeś, czy wtryski gazu tez obejmuje?
Lepszy
Power
Gamoniu
Nie dostałem jednoznacznej odpowiedzi czy wtryskiwaczy obejmuje gwarancja. To FCA decyduje na podstawie danego przypadku i przebiegu samochodu. Widziałem na ekranie że pewne części są objęte do określonego przebiegu takie jak stabilizatory czy tarcze. Z wtryskiwacz może być podobnie. Dopytam jeszcze.
Wysłane z mojego POT-LX1 przy użyciu Tapatalka
A ja przez weekend sobie z nudów przy browarku wyczyściłem całe auto z zewnątrz i wewnątrz, szybki doprowadziłem do stanu przejrzystości (na tyle ile to facet potrafi). Wosku nalepiłem ile tylko blacha zdołała przyjąć, felgi odświeżone, i takie tam.....
A dziś co zrobiłem?? Uje ..m całe auto na mokrej drodze przy obfitych opadach deszczu i ostatnich grzmotach chyba w tym roku. Cała praca poszła na marne. Nie widać śladu po pucowaniu weekendowym. Chyba że tylko lekko powiększoną wątrobę....
No cóż ale żyć trzeba dalej....