Chciałbym wyjaśnić wszystkim, którzy nie wiedza, ze mamy w Sienach/Palio trzy rodzaje pamięci:
ROM w którym wiadomo na stale zapisano program,
RAM do którego na bieżąco zapisywane są parametry z autoadaptacji i wreszcie
EEPROM, do którego zapisywane są wszystkie błędy z systemu wtryskowego.
Pamięć RAM kasowana jest po odłączeniu akumulatora (logiczne) i tu można sobie pomoc, jeżeli komuś komputer głupoty w ramach autoadaptacji pozapisywał. Jakiekolwiek błędy (prawdziwe lub nie) zapisywane są w EEPROMIE i odłączanie akumulatora nic tu nie daje, pamięć tę kasuje się testerem w ASO.
Autoadaptacja to podstawowa zasada pracy komputerów w samochodach. Zbierają dane z wielu czujników, które są zamontowane w aucie i na podstawie tych danych oraz programu, który zawarty jest w ROM-ie sterują silnikiem czyli nic innego jak dawkują paliwko do wtryskiwaczy. Wspomniane parametry zmieniają się wielokrotnie w każdej sekundzie, informują komputer czy kierowca jedzie 70 na piątce, czy nagle zredukował przy 100km/h na trójkę i wcisnął gaz do dechy, czy temperatura tego albo tamtego zmieniła się, jakie odczyty daje sonda lambda itd. itp. Komputer na podstawie tego wszystkiego wybiera jedna z ogromnej ilości map wtrysku, którą ma w ROMie i pracuje w danej chwili na konkretnej. To jest właśnie (w uproszczeniu) autoadaptacja. Generalnie zasada jest taka, ze jeśli kierowca przez jakiś dłuższy czas jeździ dynamicznie to wybierane są takie mapy wtrysku, które gwarantują dynamiczna jazdę. Wielu z nas sprawdziło u siebie, ze inaczej jedzie auto, które pogoniliśmy na maksa parę kilometrów, a inaczej, kiedy jadąc jak emeryt nagle próbujemy pościgać się z kimś. Potrzebny jest po prostu czas na zmianę map na inne. Jeżeli teraz komputer zapisze sobie w RAMie, ze ma korzystać z takich a takich map, ze inne parametry są takie, a nie inne, to czasem te kombinacje zapisane w RAMie są zabójcze dla nas. Silnik gaśnie, nie chodzi tak jak trzeba itp. I właśnie wtedy pomaga reset kompa, czyli skasowanie zawartości RAMu. Komputer po uruchomieniu silnika sięga do pamięci RAM, nic tam nie znajduje, automatycznie wchodzi w tryb nazwijmy go awaryjnym i zaczyna uczyć się na nowo kierowcy i samochodu. Po jakimś czasie ma już komplet danych w pamięci RAM i z nich korzysta.
A do pamięci EEPROM zapisywane są błędy, jakie komputer spotka w naszym aucie. Z tym, ze jeśli zapisze, ze np. sonda lambda daje złe odczyty to ją odłączy i nawet jeśli ona faktycznie działa to i tak z niej już nie korzysta. Takich przykładów można mnożyć, ale jeśli pojawiły się błędy w systemie wtrysku to tylko podłączenie do testera w ASO umożliwia wykasowanie tych błędów.
Po uruchomieniu silnika autoadaptacja zaczyna się na nowo, ale pamięci RAM i EEPROM są już czyste.