Ja jestem za aby reklamować takich gości. A gównoburza może powstać ze wszystkiego więc olej i tyle.
Zrobiłbym dokladnie tak, jak radzi kolega. Nigdzie bym nie zgłaszał i naprawił u możliwie najlepszego blacharza jakiego bym znalazł.
Zgodnie z zapowiedzią pokazuje zdjęcia uszkodzonego progu. Znam magików w Warszawie którzy takie rzeczy prostowali , bez żadnej ingerencji palnika .Tylko w tym wypadku lakier w trakcie szkody był nie naruszony , a naprawa trwała 8 godzin. Ja bym tego nie zgłaszał do ASO , bo w systemie już u nich będziesz figurował i przy każdej sprzedaży będzie to do sprawdzenia .Zrobisz jak uważasz
Stać przy samochodzie to sobie możesz o ile samochód będziesz naprawiał u znajomego mechanika a nie w ASO. Nie wiem czy słyszałeś coś o warunkach BHP na stanowisku pracy i warsztat czytaj ASO ma obowiązek je zapewnić. Co by było gdyby "kręcącemu się" przy samochodzie klientowi coś się stało np. spadło coś na nogę albo poraził go prąd. Serwis to wykorzystuje bo nikt nie lubi jak mu się patrzy na ręce. Tak że trochę wyobraźni
tak z czystej ciekawości - mozesz przesłac skan tych "papierów" (oczywiscie bez twoich danych i danych serwisu"? Albo na priv?
Tak z zawodowej ciekawości - jestem ciekaw jak oni to sformuowali że miało to moc prawną w razie wypadku .
Osobiscie jako szef działu BHP w duzej firmie w zyciu bym nie dopuścił do przebywania na stanowisku osoby postronnej (niezatrudnionej) nawet gdyby mi jakieś papierki podpisywała.
W razie gdyby taki klient miałby wypadek na moim terenie to taki papierek mogłbym sobie wsadzić głęboko w buty bo sąd by mnie najnormalniej wyśmiał.
Szczerze - bardzo wątpię w tę piękną historię . Chyba że są to takie łajzy i dyletanci że nie zdają sobie sprawy z tego co robią.
ale to tak poza tematem
Stowarzyszenie Blechhammer1944
https://www.facebook.com/blechhammer1944/
Wiesz gdzie mam to w co wierzysz? Będzie mi jeden z drugim wmawiał co robię, a czego nie, żenada.
Ps. Ten "papierek" to moje oświadczenie, które ręcznie wypisałem na kartce A4. Nikt mi nic nie podsuwał. Co ciekawe raz tylko wypisywałem, ogólnie pozwalali być przy aucie pod warunkami, których się trzymałem. Nie gapiłem się na łapy, nie "wisiałem" na mechaniku jak ostatni cham.
(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.
Nie mogę.
Chwalisz się zawodem, czy żalisz?
Przy okazji, musiałem paradować z kaskiem na łbie i w zielonej kamizelce odblaskowej, z zakazem włażenia pod podniesiony samochód.
Na szczęście od 3 lat problemu użerania się, czy mogę być przy aucie, czy nie, nie mam. 2 lata temu z turbiną i tak weekend w ASO stał, więc nawet możliwości nie było z oczywistego powodu, ale za to już niespodzianki po robocie były, kilka razy musiałem jeździć na poprawki, bo albo wydech przepuszczał, albo olej z łącza powrotnego turbiny leciał... Zgubioną nakrętkę osłony, czy śruby pomijam milczeniem.
Kiedyś w GP (12 lat temu) na gwarancji wężyk spryskiwacza tył wymieniali, gdybym nie był przy aucie, to bym nie wiedział, że plastiki połamali. Gościu poskładał połamane jak gdyby nic się nie stało, zmianowemu ani słowa na ten temat nie powiedział... Oczekiwałem uczciwości, więc do końca czekałem, nie doczekałem się i sam musiałem wskazać co widziałem.
Ostatnio edytowane przez krowka1978 ; 28-02-2021 o 12:17
Przynajmniej używam dużych liter przy zwrotach grzecznościowych, Panie Szefie BHP. Adwokat @qfela się znalazł, jesteście siebie warci. Już o tym co w życiu robię wiecie lepiej "Dzieciarnia" będzie mi wmawiać czy byłem na hali, czy nie, bo lepiej wie W takich przypadkach walę prosto z mostu, a że forum, to kultura języka obowiązuje.
Ps. Za tego Szefa BHP szacun, klękajcie narody Jak trzeba być zadufanym w sobie, żeby to na forum napisać...
Co do tematu progów, to dla chcącego nic trudnego, żeby załatwić sobie wejście na moment podnoszenia samochodu, ale są osoby, które wolą pisać, że kłamca jestem, żeby jeszcze wprost, ale nie, wiarę do tego wciągają
Żałośni to jesteście Wy zarzucając mi kłamstwo bez żadnych dowodów. Z takim społeczeństwem w tym kraju jest jak jest... Powtarzając się, mam gdzieś w to co wierzycie.
Ostatnio edytowane przez krowka1978 ; 28-02-2021 o 14:04
Wpisujcie zawody, z zakresem obowiązków i dyplomami. A nie czekaj od tego jest linked in .
A tak na serio oświadczenie oświadczeniem ale jakby się coś stało to raczej to niewiele warte. Tylko z drugiej strony co sie może stać jak sie nie włazi pod podnośnik i nie wsadza palcy do gniazdka (zreszta i tak mają różnicówki). Ja sam właziłem w ganinexie na halę napraw i krzywo patrzeli ale pozwalali chwilę tam polookać. I wlazlem tam wlasnie z powodu progów upewnić się że czegoś nie spierdolą aczkolwiek taka partyzantka bo wczesniej ze strefy oczekiwania lookałem kiedy koleś się zabierał za moje auto i wtedy akcja.
Tak już całkiem prywatnie. Do dzieciarni się już dawno nie zaliczam. Nie akceptuję też osób którym wydaje się że zjadły wszystkie rozumy, pełnią na forum rolę "Policjanta" i rozstawiają innych po kątach. Proponuję trochę więcej pokory a czasami i kultury bo wiedzę z zakresu techniki samochodowej Masz niewątpliwie dużą. Ale pewnie i tak "Masz to gdzieś"
Na pierwszym przeglądzie z sedanem byłem w ASO w Warszawie . Tylko dla tego że robił mi go znajomy mogłem z doskoku podejść na chwilkę w okolice auta i porozmawiać o szczegółach . Ale już w drugim ASO warszawskim zdjęcie nie ma możliwości wejścia na halę napraw , jest oddzielne wejście dla klientów i zostaje tylko patrzenie przez szybę . Zdjęcie poniżej przy wymianie amortyzatora klapy (już wrzucałem ) ale jak ktoś nie widział proszę bardzo .
(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.
A , i zapomniałem dodać że w marcu jadę znowu na pierwszy przegląd do tego znajomka tylko teraz SW . Zobaczę co się zmieniło po trzech latach ale już chyba nie na lepsze no bo teraz doszedł covidek
Dobrze to określiłeś słowem "partyzantka" bo tylko tak ewentualnie można ale musiał byś położyć się na ziemi w momencie jak mechanik podkłada podnośnik bo inaczej nie zobaczysz czy gumy podnośnika minęły próg i to cztery razy. Chyba że będzie podkładał gdzieś pod belkę z tyłu a z przodu w okolicach wahacza, nie jestem pewien ale chyba tak też można. W tym czasie możesz dostać ramieniem podnośnika w głowę bo już robi się tłok a przecież z reguły obok jest kolejny podnośnik a na nim kolejne auto. Kolega "jacekviola" ma tutaj 100% racji i nie trzeba być tutaj nawet "Behapowcem" żeby się tego domyślić . Innym razem w ogóle nie pozwolą Ci podejść. Powiedzą że ze względu na warunki bezpieczeństwa i tyle