Co nie zmienia faktu ze lepiej dac te 2000 zl na rok niz 10000 zl po spotkaniu przodu auta ze zwierzyna
Co nie zmienia faktu ze lepiej dac te 2000 zl na rok niz 10000 zl po spotkaniu przodu auta ze zwierzyna
AC jest dobrowolne i każdy zrobi jak uważa, dla jednych to wyrzucanie kasy w błoto, dla innych to spokój.
Już to kiedyś pisałem: AC to zakład bukmacherski pomiędzy Tobą a ubezpieczycielem
Ja tam wolę zapłacić i mieć spokój, zwłaszcza przy nowym samochodzie, gdzie cena pakietu ubezpieczeń to około 2,5% wartości samochodu.
Zawierając ubezpieczenie trzeba po prostu poświęcić chwilę (dłuższą) na zapoznanie się z OWU a nie wyszukiwanie najtańszego AC na rynku a potem płacz bo nie obejmuje tego, tego, tamtego, bo amortyzacja, udział własny itd.
I podobnie jak napisał Bahamut - spotkanie ze zwierzyną leśną jest często kosztowne, a akurat przy moich przebiegach i przejazdach przez zalesione tereny się w ogóle nie zastanawiam czy brać AC (często widzę przy drodze świecące ślipia i nie są to bynajmniej srający w krzakach leśniczy )
Jeżeli stać go wyłożyć kase na nowe auto w razie kasacji to godne pochwały oc płaci wiec nie martwi cie o to co rozbije. Tylko o swoje. ceny za Ac są przesadzone. przeciętnie płacimy na dilerski 700 oc+ reszta ac i pierdółki czyli Ac 1100-1300 i z roku na rok drożej mimo tańszego auta(wartość spada).
łącznie ac i oc przybliżone wartości
1 rok. 1800 wartość pojazdu 50 000 koszt ubezpieczenia 3.6% średnio rozbijasz 1 samochód o wskazanej wartości na 28 lat
2 rok. 2100 wartość pojazdu 44 000 koszt ubezpieczenia 4.7% średnio rozbijasz 1 samochód o wskazanej wartości na 21 lat
3 rok. 2200 wartość pojazdu 38 000* koszt ubezpieczenia 5.8% średnio rozbijasz 1 samochód o wskazanej wartości na 17 lat
(*te wartość strzelam jeszcze nie dostałem wyliczenia z ubezpieczenia)
Osobiście w ciągu 10 lat narobiłem szkód może na 400 zł.. Są i tacy co narobili na 200 tyś zł.
Mi sie to nie opłaca ale nie stać mie na wyłożeni hajsu ze skarpetki w razie co wiec płace
Jeżeli było by mię stać płaciłbym tylko OC.
Jak go stać niech nie płaci o ile szacuje że szansa na popełnienie przez niego szkód ponad próg wyznaczony przez ubezpieczyciela jest niska trzeba wziąć pod uwagę zwyżki w razie szkody Progi wzrosną xd)
Idea ubezpieczeń polega na tym że płacisz bo nie stać cie na wyłożenie gotówki w razie wypadku, kradzieży etc. Jak cie stać nie płacić przeważnie wyjdziesz na plus Ubezpieczyciel to nie instytucja charytatywna poza odszkodowaniami wypłaca pensje pracownikom utrzymuje budynki i wszystko z twoich składek.
Ostatnio edytowane przez Sebsn122 ; 30-01-2019 o 10:43
Trzeci rok 1740 aso
Na ile wycenili auto i jaka firma?
Tak czytam te Wasze składki i cieszę się że na "wsi" mieszkam. Mi za nówkę S-design'a, uwzględniając moje zniżki i 10-tki innych zmiennych które mają u siebie w kalkulatorze ubezpieczalnie, policzyli lekko ponad 1600zł w wersji full. Wyszło 300zł taniej niż za pakiet dealerski. Końcem marca wznawiam na 2-gi rok i zobaczymy jak będzie.
Bogaty człowiek przeważnie umie liczyć pieniądze i podejmować uzasadnione ryzyko. Jeżeli jest odpowiedzialnym kierowcą to uzna że nie będzie wyrzucał nadwyżki ze składek w błoto. I sam zapłaci za naprawę swojego auta.
I sadze że bardziej go zaboli roczna opłata która jest regularna(pozornie niska, ale łącznie zawyżona)
Bogaty człowiek bierze kredyt, jeśli spodziewany roczny zysk z inwestycji przekroczy koszty kredytu.
Biedny człowiek bierze kredyt bo nie stać go na wyłożenie x zł na raz a miesięczne opłaty pozornie niższe go nie bolą(mimo że ostatecznie zapłaci np 150%)
Ostatnio edytowane przez Sebsn122 ; 31-01-2019 o 12:18
Cała ta dyskusja o ubezpieczeniu AC ma taki sam sens, jak dyskusja nad opłacalnością kupna nowego samochodu. Każdy ma swoją rację, możliwości i potrzeby.
Racja jest zawsze tylko jedna jak prawda historyczna. W tym wypadku spór jest o to co się opłaca, jednemu to drugiemu to. To tez prawda tylko niech każdy świadomy sobie policzy co opłaca się jemu spokój ducha też można wycenić. Ja swój wyceniłem i mi sie nie opłaca ale mnie nie stać na te ryzyko to inny czynnik który wyceniłem przez uwzględnienie kosztów nagłej pożyczki na naprawę.
Nie wiem czy uwzględniłeś ryzyko zniszczenia jak na przykładzie kolegi z forum, któremu spadło drzewo na auto,i auto poszło do kasacji, albo czy na tyle dobrze wyceniłeś możliwość stracenia auta przez kradzież. Jeśli auto kosztowałoby 10-15tys. to ryzyko do przyjęcia. Ale przy aucie za 60k pln takie ryzyko jest niedopuszczalne. Ja powiem w skrócie - nie stać mnie na takie oszczędności.
Pozdrawiam
NO właśnie nie stać cie.
dla ciebie 60 to dużo dla bogatego to to samo co 10-15. liczy się matematyka.
Polecam wywiad z inwestorem w Wisłę (nie pamiętam jak się nazywa )ale mówi mądrą rzecz dla niego inwestycje 5mln są jak 5 zł to tylko kwestia skali. A wszyscy sie dziwią. No ale to on ma jedną z najszybciej nierozkwitających firm It w Polsce. o ile nie naj.
Na ile % aut spadło drzewo i i % aut skradziono przemnóż ten % a może promil przez wartośc auta .
Przypominam ze sam ma Ac bo mie nie stac na ewentualność pokrycia tych 50k. Ale jakby mnie było stać to bym Ac nie miał.
Podałeś skrajne sytuacje których prawdopodobieństwo jest zapewne równe % syt w których oskubie cie ubezpieczyciel )
Jeśli myślisz że wycena tych wszystkich ryzyk przekroczy to co płacisz ubezpieczycielowi to jaki on ma w tym biznes kolego >>>???
On to uwzględnił + uzgodnił koszt operacyjny swojej firmy i dochód prezesa,sekretarki i sprzątaczki
Ostatnio edytowane przez Sebsn122 ; 01-02-2019 o 13:06
myślę, że osoby, które stać nie kupować AC dla nowego auta, nie kupiłyby Fiata Tipo
No chyba, że wyjątkowo im się ta bryła spodobała
Nie wiem czy to z racji "nie stać" moze i stac ale mysla " po co"? Jak kiedys jechalem przez miasto widzialem jak hb uderzyl w auto poprzedzajace, kilka dni pozniej bylem w serwisie i stal ten rozbity tipek , lampa rozwalona, zderzak i troche maski. Spytalem ile za naprawe, 6-10k zł. Jak kogos stac tyle wylozyc to ac nie kupi , proste.