Urban legends...
Gadam ostatnio z szefem o autach. On: jak mozna porownywac wolksvagena z fiatem przecież niemcy wszysto wymyslają, technologia itp. Pytam go jaki ma silnik w swoim a8 oczywiscie TDI super silnik diesel common rail itp. Pytam go czy wie kto wynalazl common rail i w jakim aucie byl pierwszy. Oczywiscie odpowiedz w volkswagenie. Prawie sie ze mna poklocil jak mu powiedzialem ze fiat to wlozyl po raz pierwszy do alfy. Tak sie rodza te urban legends. To sie nazywa propaganda.
Mam jak najlepsze doswiadczenia z alfa oraz fiatem. Oczywiscie zaraz padnie co ja tam wiem jeżdżąc po 20 tys rocznie po pierwszym milionie kilometrow to ewentualnie moglbym cos powiedziec itp.
Ostatnio edytowane przez marx30 ; 25-11-2018 o 19:32
U mnie w firmie jeżdżą Octavie I i II, które często mają po 400 czy 500 tyś km przebiegu, nikt ich nie oszczędza. Sam ujeżdżam 10-letnią II (obecnie ma 320 tyś km) i jak bym tak eksploatował Tipo jak poniewierana jest ta Skoda, to myślę, że po 150 tyś km Fiat mógłby już być na emeryturze i nie nadawał by się do dalszej jazdy bez kapitalnego remontu.
A to akurat dziwne. Przecież masz T Jeta. Powinien bez problemów pół bańki przekręcić. Jak to TJet.
Miałem na myśli zawieszenie i wnętrze, akurat o silnik jestem spokojny
Nie nie... Tipo z T Jet wykazuję się nadzwyczajną trwałością na tle innych Tipo. Więc o ogólną trwałość nie należy się martwić.
Tjet jest tak stary i wielkoseryjny że jeżdżą tego miliony. I nie słychać nic na temat problemów z nimi w sensie błędów projektowych, powtarzalnych usterek, nie musieli robić poprawek, nie wyszły jakieś wadliwe serie. W naszej germanofilskiej części europy jeśli chodzi o motoryzację na pewno by się to odbiło echem. Więc tjet jest niejako marką i nie dziwne że chcą go kupować mimo że niektórym za ch.ja przez gardło nie przejdzie że ten silnik jest niezły.
Jakiś czas temu zarzuciłeś mi, że coś tam faworyzuję. Jakbyś napisał to na temat fiatowskiego 1,9 jtd to bym się w 100% zgodził. To, że jest stary i jakiś wpadek projektowych itd. to prawda. Ale czy jest trwały na tle konkurencji? Na rynku wtórnym jakoś milionów aut z tym silnikiem nie widać. Chyba, że kurczowo trzymają i nie chcą wymieniać na nowe. A już na pewno nie ma wiele tych aut z przebiegami 200+ tyś. km. Tam z nieuzasadnionych przyczyn dominują marki germanofilów - strasznie dużo tych aut z dużymi przebiegami na rynku wtórnym w przeciwieństwie do produktów Fiata/Alfy. T Jet jest niezły. Poprawny. Mocno kompromisowy. Nic więcej. Podobno jesteś techniczny. Jeździsz różnymi autami różnych producentów. Masz skalę do porównania. Wiesz jakie motory były 10 lat temu i jakie są teraz.
843A1000 też od LAT jest klepany. Nigdy takich akcji nie było jak teraz w Tipo. Nie w tej skali. Skąd masz gwarancję, że T-Jeta nie przyoszczędzili? Pogadajmy na ten temat za 5-10 lat.
Mam taką przypowieść z lat mojej młodości. Jako taki totalny szczeniak w latach wczesnoszkolnych miałem sąsiadów. Pan "Dyrektor" i Pani "Dyrektorowa"(Bo, żona Dyrektora. Kobieta wykształcona choć kariery nie robiła i pracowała w cieniu sławy męża). W komunie robił karierę - dorobił się na nowym osiedlu mieszkania, garażu na zewnątrz obok bloku (MUROWANEGO! Z PRĄDEM! NA CAŁE OSIEDLE 4 BLOKÓW 5 garaży) i poloneza (Z KLIMATYZACJĄ!). Po upadku komuny szybko stracił stanowisko, nie odnalazł się w nowej rzeczywistości. Za to jego małżonka wystrzeliła z karierą i jak na kobietę(miały wtedy trudno w biznesie) na początku lat 90 była ustawiona i robiła kasę. Pan Dyrektor trzymał poldka pod kocem (serio) w garażu, zimą gdy były duże mrozy zasuwał do garażu ze słoneczkiem elektrycznym. Próbował podgrzać auto i garaż. Przesiadywał wiele godzin czytając gazetę "dbając" o swojego poloneza. W połowie lat 90 firma Pani Dyrektorowej wyniosła się kawał za Gdańsk. Potrzebne było auto. Polonez? Da swojego ukochanego Poloneza do orania 30-40 km za miasto? Kasa była. Kupiła Rovera 400 ze "słynnym" silnikiem z serii K. Klimatyzacja dostawiana Davii (wtedy ludzie się dalej bali klimatyzacji, na placu wszystkie były bez klimy, były gotowe zestawy Davia). W między (już po 2000r.) czasie Pan Dyrektor odszedł. Jego auto z jakimś śmiesznym przebiegiem zostało sprzedane jakiemuś pasjonatowi. A Rover był ciskany i trzymany pod chmurką do 2010r. gdzie umarł z powodu rudej która spustoszyła wózek, podszybie, kielichy. Nie dojechał 200 tyś. km. (było ~160 tyś. ALE! Silnik nie był NIGDY otwierany - ori uszczelka pod głowicą (HELOU! SERIA K!), żadnych przebojów z alternatorem, zawieszeniem, wspomaganiem, dostawioną klimatyzacją itd. itp. 15 lat. Kobieta. Tylko tyle, że generalnie krótkie TRASY.
Czy Pan Dyrektor był zadowolony ze swojego samochodu? Tak. Zdecydowanie.
Czy Pani Dyrektor była zadowolona ze swojego samochodu? Tak. Zdecydowanie.
Czy Polonez, Rover i silniki z serii K to symbol trwałości, niezawodności w odniesieniu do konkurencji w latach swojej "świetności"? Nosz K.... NIE BARDZO. Sypały się szybciej niż ruda je zjadała.
Reasumując:
To, że osobie X czy Y coś się sprawdza i wystarcza nie koniecznie znaczy, że na tle konkurencji jest to równie bezawaryjne/trwałe co tam itd. itp.
W przypadku eksploatacji Twojej czy Krowy gdzie wy latacie w warunkach optymalnych/lekkich dla samochodu osobowego to nawet 1,4 FSI (niesławny z Gulfa 5), 1,6 THP (PSA/BMW) czy DiDs od Mitsubishi by wytrzymało pewnie do remontu 150-200 tyś.km. I też byście byli zadowoleni z bezawaryjnej jazdy.
Fiat miał swoje 5 minut z Tipo. Po premierze wyglądało to obiecująco. Też się złapałem. Jak to jest teraz widać. Auto delikatne na tle konkurentów(nawet tych tańszych) - i tutaj nie ma co dyskutować. Odzwierciedla to sprzedaż. Po premierze floty się rzuciły jak na bułeczki. Nie sprawdziły się. Nie chcą brać. http://www.trynid.pl/fora/PZPM/2018/images/2018_09.pdf Półtora roku po premierze Tipo straciło najwięcej. Sprzedaż Tipo generują teraz w większości odbiorcy indywidualni - bo łykają reklamy i to co im wcisną dealerzy. Auto flotowe ma być proste, trwałe, ekonomiczne. Tipo jest proste. Za mało. Flocie badziewia nie wciśniesz.
A wy tutaj z uporem maniaka w 3-4 ludzi próbujecie zaginać rzeczywistość jakie to zajebiste rozwiązanie. Ochy. Achy. Gdy się napiszę, że stara Octavia I i II jest trwalsza niż nowe Tipo to wleci bohater z tekstem:
Porównujesz auto które jest dwa lata na rynku z wołami które były produkowane przez 17 lat (1 gen - 14 lat - 1,4 mln sprzedanych aut w Europie / 2 gen - 9 lat (najmłodsze teraz mają po 5 lat) - prawie 2 miliony sztuk w Europie. Sprawdzone, cały czas świetnie się sprzedawało, lubiane za prostotę i trwałość - do tej pory. Bo jak załadujesz to zderzak na koleinie pociera? HB ma te same sprężyny i amory z tyłu co SW. Resztę sobie dopisz. Pewnie dlatego wylewają w SW, a w HB się nie spotkali. Ot kolejny feature. Zapewne dobrze wróżący na przyszłość.
I jak tutaj brać was poważnie? Jesteście zwykłymi fanboy'ami. I ciężko w niektórych kwestiach zebrać się z wami do konstruktywnej dyskusji podpartej jakimś argumentem. Bo to jest gruba ściana. Po jednej ktoś puka, a po drugiej świstak g... w złotą folie zawija i mruczy pod nosem: "Nobody will take my precious."
Auto jest proste. Tanie. Oferuje dobry komfort w klasie. Do delikatnej eksploatacji jest OK. Tyle.
Nieważne czy to Opel, Hyundai, Toyota, Mercedes, Volvo, Dacia, Skoda, Łada... Słońce czy deszcz... Skandynawskie mrozy czy piaski Sahary... Słuszny wybór jest tylko jeden.
Tipo T-Jet LPG. Koniecznie HB. Wtedy wszystko jest zdecydowanie trwalsze.
- Kurtyna -
Ostatnio edytowane przez FiatPrime ; 26-11-2018 o 01:25
Aplauz...
I wiwaty...
Lepszy
Power
Gamoniu
Uch jaki monolog, kup nowe jak stać i ciesz się.
FIAT MI AMORE
https://www.facebook.com/SzarySleeperLounge/
BP-168KM/LPG-162KM
FiatPrime jak sam napisales auto jest tanie, w miare wygodne, dosalbym jeszcze że z tym znienawidzonym tjetem dynamiczne i jeszcze bardziej znienawidzonym lpg tanio jeździ. Twierdzisz ze delikatne i nietrwałe-ok niech bedzie choć w moim egzemplarzu nie mam sie na razie na co skarżyć. Ale dla mnie zwyklego niezawodowego kierowcy to wystarcza. Wiecej powiem nie mam gwarancji ze auto za 2 x tyle bedzie trwalsze a to co jest najwazniejsze tzn. uklad napedowy i buda nie wydaje sie odbiegac od innych. To dlaczego mam na niego narzekać. Jeżdże roznymi autami okazjonalnie i nadal uwazam ze stosunek tego co zaplacilem do korzysci jakie mam jest niezły. Znacznie bardziej bylbym przybity gdybym kosztem innych przyjemnosci w zyciu kupil np. takie xc60 i meczyl sie z nim na co dzien.
Ok jestem fanbojem, albo po prostu optymistycznie patrze na to co mam i zbytnio nie koncentruje sie na nagatywach. Ale dobrze mi z tym nie tylko w tym aspekcie życia.
Ostatnio edytowane przez marx30 ; 26-11-2018 o 15:30
FiatPrime chyba nie może przetrawić tego, że ktoś z FIAT-ami nie ma problemów i cieszy się autami (w moim przypadku jestem bardzo zadowolony z mojego 11 letniego GP, które w pierwsze 2 lata zrobło tyle km, że wspomniany badziew 1.4T(F)SI gwarancji by nie przetrwał, teraz ma raptem tylko 203tyś.km, według wcześniejszych przewidywań miał mieć tyle 5 lat temu)
@FiatPrime wystarczy już.
To forum byłoby całkiem fajne, gdyby nie to że w każdym wątku wylewasz swoje żale. Okej, uzasadniona krytyka też jest wskazana, jak i opinia niezadowolonych użytkowników. Ale bez przesady. Da się odróżnić konstruktywną krytykę od wylewania frustracji i czepiania się czasem z d***. Ty już tą cienką granicę przekroczyłeś.