Ale tu stosuję tę samą zasadę leję przeciętny olej nie jakieś wynalazki za gruby hajs. I wiem że przejadę na tym wystarczająco dużo, nie potrzeba mi auta na 30 lat i milion km zwłaszcza właśnie w kontekście tego co zosatło napisane. Jedno bum i po sprawie. Choć tu akurat silnik możnaby przeszczepić, zakonserwowanego podwozia już nie.
nie, no tu się absolutnie zgadzam.
Smiac mi się chce jak czytam te rozprawki doktorskie na temat - który olej lepszy, ojejejejjjee co mam zalać itp.
Od lat jezdzę na Lotosie - dobry, polski, tani. Wymieniam co 10-12 tys i mam to gdzieś
Predzej auto zmienię niż zauważę róznicę.
Grunt zeby byl regularnie wymieniany co jakiś normalny okres , dbac o poziom i tyle.
Stowarzyszenie Blechhammer1944
https://www.facebook.com/blechhammer1944/
Znów się zacznie awantura z kółkiem wzajemnej adoracji, spijającej nektar dzióbków
Było już wałkowany olej, który nawet stosowany w wahadłowcach NASA, nie jest za idealny do Tipo, a jego wymiana powinna następować w każdą pełnię księżyca.
Również odbiło się o wkłady gumowe Razew ( poprawnie Rezaw ), które są zajebiste do momentu próby oczyszczenia z błota - co bym nie robił, to zawsze coś zastanie.
Mata w bagażniku to już wyznacznik prestiżu.
Konserwacja to już totalny temat rzeka a powłoka ceramiczna to tylko z drobinkami złota + TiAlN lub AlTiN, bo zwykłą to nie przystoi.
A na koniec pojedziesz do cioci na imieniny i kilometr przed celem będzie szkoda całkowita, bo się ktoś zagapił na światłach.
I cała ta "gównoburza" pojedzie w cholerę lawetą do handlarza, pocięta oczywiście na ćwiartki.
Dla mnie to kolejny samochód, o który należycie dbam, ale bez zbędnej przesady, bo utopionej niepotrzebnie kasy nie odzyskam.
A przekonałem się o tym przy pierwszej wizycie rzeczoznawcy.
Konserwacja we własnym zakresie jak najbardziej, ale płacić 1-2k ? - ktoś za to odda jak będę sprzedawał albo złomował ?
Wosk polimerowy po umyciu - jak znalazł - powłoka ceramiczna - oczywiście zwróci się przy sprzedażny
Ostatnio edytowane przez Killer King ; 03-05-2021 o 12:25
ja pierdziele, na tym forum juz nic napisac nie mozna....
usraleś się tych dywaników tak jakby cie ktos dotknął do zywego. Masz z tym jakis problem ?
Stowarzyszenie Blechhammer1944
https://www.facebook.com/blechhammer1944/
No co ty, nie mam. Wkłady kupiłem zanim forum uświadomiło mnie jaki to był zajebisty zakup dający +100 do zajebistości.
Tylko szkoda, że nie można tego niczym doszorować.
Jeszcze nigdy się tak nie namęczyłem a efekt, że ręce odpadają.
Trzeba będzie chyba dodatkową chemię zakupić na błoto w preformacji
Rezaw 2.jpg
mozna i to w bardzo prosty sposób.
Kupujesz szczotkę na wkretarkę ( ok 15zł na alledrogo), dywanik splukujesz wodą, psikasz jakimś płynem do mycia jaki tam masz w domu, jedziesz po tym i dywaniki jak nowe. Przejezdzasz raz tą szczotą i wystarczy.
IMG_20210503_134605.jpg
IMG_20201008_083026.jpg
IMG_20210123_133811.jpg
Ostatnio edytowane przez jacekviola ; 03-05-2021 o 15:26
Stowarzyszenie Blechhammer1944
https://www.facebook.com/blechhammer1944/
Jest takie powiedzenie- jak dbasz, tak masz. Dlatego najbardziej śmiać mi się chce, kiedy z powodu zgnicia idzie na złom. Wielkie zdziwienie kierowcy Oczywiście wcześniej właściciel wychodził z założenia, auto ma jeżdzić. Znam wiele takich przypadków. Było punto, opel, mazda.
Dlatego nie ma co na ten temat dyskutować. Niech każdy robi jak chce.
Jak to było już tutaj powiedziane większość pojeździ 5 lat sprzeda i kupi inny wózek, więc bezsensem jest inwestowanie w takim przypadku w zabezpieczenie antykorozyjne czy takie fanaberie jak ceramika. W przypadku innych takich jak na przykład ja, którzy chcą pojeździć troszkę dłużej, ma już większy sens zadbanie o podwozie i karoserię, tym bardziej , gdy samochód stoi pod chmurką. Rocznie robię 10 -15k i nie bardzo widzę w swym przypadku sensu wymiany po 5 latach samochodu tym bardzie w czasie obecnych trendów w motoryzacji. Zresztą co użytkownik to inne preferencje, jeden wyda 4- 5k na zabezpieczenia i mu nie żal inny uważa to za fanaberie i niepotrzebne koszty. Cóz, jak to się mówi, o gustach sie nie dyskutuje.
i w ten sposób dochodzimy do sedna.
Kazdy ma swoje preferencje i podejście.
Przyznam że po przeczytaniu wszystkich za i przeciw jednak nie oddałem tego auta na ceramikę
Postanowilem jednak zrobić polimer.
Dlaczego ?
z kilku powodów
- po pierwsze - podzwonilem trochę po studiach detailingowych. To nie jest takie huraaa jakby się wydawało. PRzed odpryskami nie chroni, przed rysami moze trochę ale i tak sie bedą robić, trzeba jezdzic na jakies odtykania, konserwacje itp.
Przy ew stłuczce dobranie lakieru może byc trudniejsze. Tak naprawdę zalety ceramiki to latwosc mycia (ale tez nie byle jak, wiaderkiem, szamponikiem - nie mam na to czasu, warunków ani ochoty - machnąć lancą na stacji i jadę dalej a nie się ciaćkać. No i głębia koloru.
- cena. Policzylem sobie to wszystko i doszedłem do wniosku ze wydawanie 1500zł jest bez sensu - są ciekawsze sposoby na wydawanie kasy - np kolejny wyjazd na wycieczkę po kraju. Polimer wraz z jednoetapową korekcją to jakies 300-400zł.
Myslę ze tyle mozna wydać. Zawsze to jakieś zabezpiecznie - lepsze niz wosk
Nie ukrywam że w podjeciu tej decyzji pomogła mi wasza opinia. Napalilem się na to ale po przeczytaniu paru wątków zacząłem sobie zadawać pytania... i dałem sobie spokój.
Co do konserwacji - cena 1-2k dotyczy samochodów które noszą juz na podłodze slady korozji. Tak jak YAriska którą poddałem temu zabiegowi - tam juz trzeba bylo piaskować, drzeć, stosowac konwertery korozji. Czy miało to sens - nie wiem, żona jest w swoim autku zakochana, chciala, zrobila, kij mi do tego. Jak ma byc spokojna .. to niech se robi. Jak ona jest zadowolona to ja mam swięty spokoj.
Samochody nowe lub względnie nowe które tych sladów jeszcze nie mają konserwuje się za znacznie mniejsze pieniądze - warsztat ktory mi robil auto po prostu myje porządnie spód i jesli nie ma korozji - po prostu pryska bezbarwnym srodkiem konserwującym odpornym na wypłukanie + profile zamknięte. Taka operacja to maks 1tys zł. MAKS. Tu juz mozna się zastanowić czy jesli planuje się zostać z autem na dłużej czy tego nie zrobić. Nawet jesli auto się skasuje albo zmieni - strata nie bedzie duża.
Na forum się powinno wymieniać informacjami, przedstawiać swoje poglądy, ew przekonywać do swoich ale nie nabijać z cudzego, innego podejścia czy strzelać fochy ze ktos osmiela się mieć inne.
Ktos moze da się przekonać, zmusi to ponownego przemyślenia, komuś to może pomoże w podjęciu innej decyzji - jak np mnie - a czesci nie przekona - i OK, trzeba to zrozumieć.
Ale nie ma sensu się fochać czy nabijać że ktoś osmielił się zachwalać inny produkt niz inne podejscie do pewnych rzeczy niż jego.
Już się naprawdę martwię o KillerKinga i jego rozstrój nerwowy z powodu dywaników Brachu, nie martw się - nie miej zmartwien ani kompleksów - nie jesteś gorszy. Masz zajebiste dywaniki , zazdroszczę z całego serca !
peace&love !
Ostatnio edytowane przez jacekviola ; 07-05-2021 o 11:31
Stowarzyszenie Blechhammer1944
https://www.facebook.com/blechhammer1944/
Ad1. Rozsądna decyzja :-). Bo ot jest tak jak ze wszystkim firmy (chemiczne/pokrewne w tym przypadku) chcą zarobić i wymyślają jakieś patenty i potem to się wciska wszystkim. IMHO takie rzeczy mają zastosowanie naprawde w reprezentacyjnych/drogich/unikatowych autach. A nie że 5% ceny auta (które służy do codziennego użytku) wydaje się na natarcie go jakims szuwaksem żeby się błyszczało i "chroniło" lakier tańszy niz ta powłoka (no wiem przesadzam ale jak patrząc na koszty lakierowania w produkcji to tak właśnie jest). A ta ochrona jest dyskusyjna, mechanicznie nie chroni niemal nic.
Ad2. No tak, to nie jest rocket science a glówny problem i pracochłonność jest przy czyszczeniu tego jak jest stare. Same środki to kilka stów maks.
Kilka dych za środek, a nie stów, ostatnio w biedrze ceramika k2 była za kilkadziesiąt złotych, na pewno nie więcej niż 5 dych. Ja uważam, że te powłoki to nabijanie klienta w butelkę. Wiem, bo miałem i dla mnie rewelacji nie ma. Wolę wosk.