Panowie, spójrzcie na komisy. Na te masy aut stojące tam od nie wiadomo kiedy. Niektóre auta wręcz wrastają w grunt, na którym stoją. Auto używane zużywa się w naturalny sposób w trakcie eksploatacji. Stojące auto po prostu niszczeje. Nie dziwcie się, że handlarze wyczyniają cuda by sprzedać auta z placu. Dlatego nie biorę pod uwagę auta z komisu, bo to potencjalna mina. Chyba, że chodzi o świeżo wstawiony wóz z pewną, krajową historią i od znajomego właściciela komisu. Ale to wyjątek niestety i nie każdy ma taką możliwość. Zwłaszcza jak szukamy konkretnego auta.