Hyundai również daje Hankooki na pierwszy montaż. Dają radę, ale są strasznie głośne (w firmie dużo jeździmy po autostradach, spory minus dla nas, jednak przyczepność jest bardzo dobra). Na dwóch kompletach zrobione ponad 100 tys. km i nic się z nimi nie dzieje.
Siostra w Scenicu też ma Hankooki, ale ona raczej nie przekracza 100 km/h i jeździ zachowawczo. Również uważa, że dają radę.
Hankook robi porządne opony, można na nich przejechać sporo kilometrów, nie ścierają się szybko, nie biją, dobrze trzymają i są bardzo ekonomiczne. Dla mnie byłyby świetne w swojej cenie, gdyby jeszcze ten hałas zlikwidować. W ich przedziale cenowym lepsze są (w mojej opinii) opony Dębica UHP Presto. Obecnie wyszła II generacja i ponoć są jeszcze lepsze. Ceny podobne, ale jednak Dębica jest bardziej cicha (spalanie tylko nieznacznie wyższe). Także jeśli ktoś robi dużo kilometrów na szybszych trasach, to zdecydowanie Dębica wygrywa.
Porównujesz ceny R16 do R18... Przy R18 ceny tych opon zaczynają się od 350-400 zł. Nie muszę pisać, gdzie się kończą.
Bez urazy, ale wydaje mi się, że wypowiadasz się bez znajomości innych opon. Jeździłeś na innych niż te wypisane, albo chociaż na wszystkich wypisanych przez siebie? Masz doświadczenia z markami, których nazwy tutaj padają? Przejeździłeś na nich kilka tys. km i na podstawie swojego doświadczenia możesz z czystym sumieniem napisać, że są do niczego? Także nie rozumiem, na jakiej podstawie oceniasz. Jeśli na podstawie testów niemieckich firm, to taka odpowiedź jest dla mnie nic nie warta. JA wstępnie swoje opony oceniam na zdecydowany plus (trakcja, hamowanie, spalanie i cisza w aucie), ale zawsze podkreślam, że ostateczną ocenę mogę wydać dopiero za kilka tys. kilometrów.
PS: Jeśli Zeetex jest dla Ciebie "dziwną" oponą, to jednocześnie uważasz, że marki takie jak Pirelli czy Toyo są "dziwne". Link zapoznawczy. Nie chcę nic mówić, ale takie marki nie pozwoliłyby na współpracę (i reklamę swoją nazwą) firmie, która nie umie robić opon. Każdy kontrahent zwraca uwagę na to, z kim współpracuje.
PS2: No offence, oczywiście. Czekam na odpowiedzi. Jeśli masz jakieś doświadczenia, to napisz, bo Twoja odpowiedź wygląda na wypisaną na podstawie opinii z internetu, a nie z własnego doświadczenia. Ja też mogę napisać, że jeśli jeździć, to tylko na Pirelli, Uniroyalach, Dunlopach, Bridgestone'ach, Continentalach, Kleberach... Ale czy tak jest naprawdę? Jeśli nie polecasz konkretnych modeli, to po prostu je wypisz i daj znać innym, aby ich nie kupowali.
Ostatnio edytowane przez Damn ; 14-03-2017 o 22:09
Obecnie:
Fiat Croma 2006 1.9 JTD 150 KM.
Wcześniej:
Renault Megane II kombi 2007 1.6 LPG 112 KM.
Podpisuję się pod tą wypowiedzią rękami i nogami, a dodam od siebie, że za kolejne 20 zł na sztuce mamy opony z najwyższej półki - Continental, Michellin, Dunlop, Goodyear.
Co do Hankooka bardzo wiele osób chwali, a ja napiszę moją opinię na bazie doświadczeń i kilku tysięcy kilometrów na tych oponach.
Hankook Vantra LT 195/60R16 samochody to Fiaty Doblo Maxi roczniki 2012 i 2014. Dwa komplety kupowane od różnych dostawców eksploatowane w różny sposób, ale obserwacja wszystkich kierowców taka sama:
opony na mokrej nawierzchni ŚLISKIE JAK NA LODZIE - efekt nasila się na specyficznym typie asfaltu (inne opony na tym samym odcinku drogi nie mają żadnych problemów z trakcją).
Tego konkretnego modelu Hankooka nie poleciłbym największemu wrogowi - te opony nie powinny być dopuszczone do ruchu są tak niebezpieczne na mokrej nawierzchni.
Co ciekawe na oponeo ocena 5.2 - ludzie którzy piszą te opinie, albo jeszcze nie jeździli na mokrym, albo nie mają pojęcia o jeździe samochodem i nawet jazda bez powietrza na łysych oponach im odpowiada.
Te same samochody na zimówkach "idą jak do ognia" na mokrym i nie ma problemów z trakcją.
Dla mnie producent, który wypuścił taki bubel chociaż w jednej serii opon nigdy nie będzie godny zaufania więc dla mnie Hankook to padlina i tyle mimo tego, że aktualnie jest mocno "lobbowany" u oponiarzy. Pewnie mają dobre marże na Hankooku więc próbują to pchać.
Osobiście jeszcze BARDZO przejechałem się na Yokohamie w.drive w rozmiarze 175/65R14 w Bravie. Tak śliskiego i głośnego g...a nigdy nie miałem jeżeli chodzi o kupno nowych opon. Od tego czasu NIGDY więcej nie podejmę eksperymentu na oponach. W służbowym samochodzie jeździłem na Yokohamie jakiejś letniej 205/55R16 i te opony zachowywały się bardzo poprawnie, ale tak czy owak po takiej wpadce w tamtym rozmiarze prywatnie nie kupię nigdy Srakohamy.
Dla mnie w oponach liczą się tylko: Continental, Dunlop, Michellin, Pirelli, ew. Goodyear - na tych oponach się nigdy nie przejechałem.
Wszystkie inne marki to w mniejszym lub większym stopniu ryzyko wtopy, a chińczyki to już jakieś nieporozumienie.
Opony to jedyna rzecz, która łączy samochód z nawierzchnią i oszczędzanie na tak kluczowym elemencie pojazdu to skrajna nieodpowiedzialność.
Uważam, że osoby, które z jakichś przyczyn posiadają felgi 17" i 18" i z racji tego nie stać ich na prawdziwe opony powinny rozważyć sprzedaż tych felg i kupno 16", a do tego kompletu nowych opon premium. Natomiast jeżeli ktoś woli lans bo fura lepiej stoi na 17" czy 18" z chińczykami to cóż - demokracja
Co prawda nie mam już Cromala ale pozwolę sobie dołożyć od siebie dwa złote w kwestii opon. Średnio na rok robię 60-65 tys wiec dosyć szybko leci i dosyć często zmieniam. Mając crome dużo testowałem - kupowałem używki w całkiem niezłych stanach (staralem się polować na 6mm z hakiem)i na pełne lato zawsze starczyły. I tak... Uniroyal rainsport - jak dla mnie kicha - słabo trzyma w zakręcie, nie daje poczucia bezpieczeństwa miękka ścianka buja samochodem, to samo p7 cinturato, trzyma lepiej ale miękka ścianka i fura łapie bujaka przy większej prędkości. To opony których już napewno nie kupię (p7 drogie...). P zero Rosso - dwa lata na cromie, mega guma. W deszczu przecinak (rainsport to leszcz przy Rosso ). Dobra na suchej. Dziwne uczucie lepszego trzymania w zakrętach im bliżej granicy znacznika zużycia... (nie umiem uzasadnić dlaczego...). Michelin pilot sport. Mega guma do wszystkiego na suchym, zakręty jak po szynach,dawały poczucie jak by granica do uślizgu nie istniała, na mokrym też super. Ale cena pozwalała. Falken f452... czy jakoś tak przecietniak we wszystkim ok za mała cenę (z 5-6 lat temu bardzo tani. Teraz widzę dźwigeli się z ceną...). I mój faworyt - brydzuś re050a, bajka jak Michelin ale dużo twardszy, mniej komfortowy... ale go kocham . Nigdy mnie nie zawiódł. Trochę szybko się ściera (jak michelin) to na minus a mocno wytarty hałasu. Jednak jak pisałem to guma która najbardziej mi pasuje. Po latach testów na prywatnym samochodzie właśnie re050a i nie będę zmieniał. Może na hankooka... kiedyś, testy ma mega. Obecnie walczę z primacyHP Michalina w służbowym (tak mam już lato ). Twarda, czuć jej granice w zakrętach, ale na sporo pozwala, napewno nie jest to zła guma ale dupy nie urywa. Zimę ostatnia przejechałem na alpin 5 mega dobra gumka do jazdy ale ścianka boczna to kpina. Na Słowacji rozerwalem jedna na nie dużej dziurze... był niezły zonk. Guma na szrot... . Jak by nie było, trzeba próbować. A i tak każdy ma własne upodobania... Na zetexach przejechałem kilka kilometrów prowadząc Leona kolegi. Jak dla mnie... opona dla kaskadera, ja ze swoim stylem jazdy wielu zakrętów bym na niej nie przejechał. Sobie nigdy nie kupię. Dla spokojnych emerytów, pewnie da radę . Pozdrawiam.
Wysłane z mojego ONEPLUS A3003 przy użyciu Tapatalka
Miałem Uniroyala (co prawda Rainexpert) i potwierdzam w 100% miękką ściankę, ale trzymanie IMHO za tą cenę OK.
Natomiast po 4-5 latach bieżnik już wyglądał na mocno "sparciały" to zdecydowanie na minus. U mnie miękką ściankę w 90% wyeliminowało +0,3-0,4 bara w stosunku do tego co zalecał producent samochodu i można było już przyzwoicie pojeździć na tych gumach na pewno były o klasę lepsze niż Kleber Dynaxer HP2.
Ja osobiście kupiłem auto i takie felgi dostałem do bagażnika. Także to nic dla lansu ani czegokolwiek takiego. Osobiście chciałem zmienić alusy na mniejsze, aby mieć spokój z zawieszeniem oraz aby kupić droższe i "pewne" opony (jakiejś renomowanej marki, mam świra na punkcie opon, bo tak jak napisałeś - to jest jedyny element stykający się z asfaltem), ale wszystkie komplety felg, które oglądałem przed planowanym zakupem były krzywe. Moje natomiast były proste. Także finansowo wyszedłbym jeszcze gorzej na zmianie felg na mniejszy rozmiar (o dobre kilkaset złotych).
Pomijam fakt, że jeżdżę dynamicznie, a na szesnastocalowych felgach Croma jest mało stabilna i buja na zakrętach przy wcale nieoszałamiających prędkościach. To nie ma nic wspólnego z bezpieczeństwem. Nie ma co się tutaj oszukiwać.
17" na 215/50 pewnie byłoby optymalne, ale chcąc kupić felgi, zauważyłem, że ich ceny w serwisach aukcyjnych były wręcz z kosmosu (nawet krzywe 17" były dużo droższe niż to, co chciałem za moje 18", które wystawiłem na sprzedaż - a ludzie jeszcze chcieli stargować cenę do 600-700 zł za komplet, paranoja). W żaden sposób nie sprzedałbym swoich 18" felg za więcej lub tyle samo, co inni chcieli za swoje 17" alusy.
Na 18" Croma wreszcie ładnie trzyma się w łukach - szersza opona, niższy profil etc. I to jest ważne, a nie że "lans bo fura lepiej stoi [na nich]".
Wady chętnie wypiszę po czasie. Nawet jeśli te opony starczą tylko na pełny jeden czy nawet dwa sezony, to nie uznam tego za wywalenie pieniędzy w błoto, bo cena była śmiesznie niska. Jeśli jednak będą sprawiały jakiekolwiek problemy (trakcja, bicie itd.), to pchnę je dalej za 300-400 zł i kupię inny komplet za 1600-1800 zł. Demokracja, wolny rynek i inne takie hasła.
Btw, a co teraz nie jest robione w Chinach? Można poszukać producentów, którzy mają swoje fabryki w Chinach. I można wtedy naprawdę się zdziwić.
Napiszę ciekawostkę (którą na nikim nie chcę wymuszać zmiany zdania, bo w życiu przecież chodzi o to, aby mieć swoje i kulturalnie je wyrażać, zwykła czysta ciekawostka): mój tato jeździ Tatą Indica Vista. Wszyscy śmiali się, gdy kupował to autko, ja sam też nie byłem do tego auta przekonany. Dzisiaj leci 7. rok, jak jeździ całkowicie bezawaryjnie, a przecież czasem robi krótkie trasy nie oszczędzając auta od zimnego startu. Po 3 miesiącach od zakupu skasowano na tylnym zderzaku Golfa, bo kierowca VW nie wyhamował na krzyżówce - nic się nie psuje pomimo naprawy... Fakt, że wiele podzespołów, w tym silnik, jest z Fiata, a auto zostało zaprojektowane przez Polaka Justyna Norka w Wielkiej Brytanii (wcześniej pracował u Jaguara, Alfy Romeo etc.). Jednak marka auta jest z Indii. Ponoć to gorsza wiadomość niż ta, że coś może być chińskie. Kto by kupił tanie auto do miasta, którego marka pochodzi z Indii? Nikt? Ja też nie. Przecież lepiej kupić sprawdzone Punto, Clio, Polo, Fabię czy Ibizę... A tu zonk.
Miłego wieczoru, Panowie.
Obecnie:
Fiat Croma 2006 1.9 JTD 150 KM.
Wcześniej:
Renault Megane II kombi 2007 1.6 LPG 112 KM.
Jeszcze Yokohama advan sport (właśnie czytnąlem poprzedni komentarz). Super guma jak ma dobry bieżnik. Im mniej tym wyczuwalna utrata trzymania bocznego, przy znacznikach już jest bardzo słabo. Cena też spora więc towar ogólnie taki sobie....
Wysłane z mojego ONEPLUS A3003 przy użyciu Tapatalka
Damn to wybrałeś złe auto
Croma to wanna i dziadkowóz, a nie połykacz górskich serpentyn na granicy przyczepności - nie oszukujmy się.
IMHO wkładanie niskiego profilu do tej wanny to próba uzyskania czegoś czego nie da się uzyskać w tym samochodzie.
Cytując klasyka: "Choć byście się nie wiem jak starali to nie zrobicie z Tico ferrari".
Ale rozumiem Damn Twoje podejście, kiedyś też miałem takie pomysły, a teraz zdziadziałem
Bardzo trafne podsumowanie. Ale nie zgodzę się co do pierwszego zdania - jak dla mnie jest to świetne auto.
Do zobaczenia w temacie za miesiąc!
OT: jakiś zlocik typowo Cromowy by się przydał. W Poznaniu sporo tych aut jeździ, a nawet w Pile ich kilka spotykam. Chętnie poznałbym innych kierowców Cromek. Ale to już nie w tym dziale.
Obecnie:
Fiat Croma 2006 1.9 JTD 150 KM.
Wcześniej:
Renault Megane II kombi 2007 1.6 LPG 112 KM.
Co do opon to nie chcę się wypowiadać, które dobre, a które złe. Kupiłem crome na KUMHO i cały sezon przelatałem na nich. Poza bujaniem w koleinach to nie narzekałem. Nie lubię jednak eksperymentować z czymś tak ważnym jak opona. Choć przyznam, że jak pisałem wcześniej kupiłem fuldę sport control 2, która dopiero wchodzi na rynek i nie ma rzeczowych opinii, ale wcześniej miałem ecocontrol i jakieś zimówki i naprawdę się sprawdziła.
http://www.autobild.de/artikel/somme...7-5629291.html tu jest test opon polecam
Wiadomo że wiarygodność takich testów to jest zawsze dyskusyjna sprawa, ale tak tutaj krytykowany Hankook VP3 w tym teście zajął drugie miejsce, tracąc do pierwszego 10 cm
Jestem przed zakupem opon, przymierzałem się do Goodyear EFFICIENTGRIP PERFORMANCE 215/50 R17, a konsultant z Oponeo zasugerował Pirelli P1 Cinturato Verde, powiedział że ma bdobry aquaplaning i przy przebiegu rocznym ~35kkm będzie lepszym wyborem bo Goodyear jest mięki i mogę je zjechać przez sezon. Co koledzy na to?
Miałem te goodyeary w rozmiarze 195/65r15. Nie potwierdzam opinii konsultanta. Wcale się nie ścierały tak szybko.
Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka
Mało opinii w sumie nawet zdjęć mało w sklepach ale pogadałem z kolegą co robi w serwisie i mówi że moge brać nawet w ciemno tą sportcontrol 2-kę. Najważniejsze że zachowanie na mokrej drodze ma "A" bo dużo jeżdże po takich drogach i taki mam styl jazdy dziwny że petarda i hamulec w ostatnim momencie. Jakby ktoś nie wiedział o jakie opony chodzi to tutaj troche o nich napisano Fulda SportControl 2 - Wulkanista.pl
Rano zamówiłem niby jutro mają do mnie dojechać. Wtedy tylko czekać na pogodę i dzida. Po założeniu postaram się podesłac pare fotek po kilku tysiącach kilometrów (czyli około miesiącu) ty Lok202 też się wypowiedz.