6,8l /100km z trzymania auta w większości w okolicach 2k obr/min czyli podobnie jak TMK
6,8l /100km z trzymania auta w większości w okolicach 2k obr/min czyli podobnie jak TMK
U mnie głównie miasto ale uczę się dopiero nim jeździć silnik 1,9 8v 120km manual pali jakieś 8 do 9 l/100km, jak zmieniam bieg z 2000tyś obrotów to spadają na jakies 1300 i szlak mnie trafia bo jest zimno troszkę się naczytałem żeby spokojnie jeździć na zimnym silniku chociaż u mnie już po 4km wskazówka jest na 1/3 temperatury przy jakich obrotach zmieniacie biegi bo ktoś tu napisał że po zmianie ma 2000 obrotów to praktycznie do 3000tyś na każdym biegu ciągnie .
Ogólnie jazda z niskimi obrotami (oczywiście nie za niskimi) jest w porządku ale pod warunkiem, że z tych niskich obrotów nie przyspieszamy. Jeśli trzeba przyspieszyć to lepiej zrzucić bieg (czasem nawet dwa), obroty sobie podskoczą i wtedy przyspieszamy - unikniemy wtedy nadmiernego obciążenia silnika, będziemy mieć dostępny większy moment obrotowy więc szybciej się rozpędzimy a i zużycie paliwa nie będzie większe (bo jak przyspieszamy zamulając z niskich obrotów to i tak komputer wymusza podawanie paliwa pełną parą a całe przyspieszanie będzie tylko dłużej trwać bo moment niski). I dotyczy to każdego auta z każdym silnikiem (mam na myśli diesle i benzyny).
Piszę to z perspektywy użytkownika Audi A3 z turbo benzyną (na razie rozglądam się za Cromą z dieslem). Sam nie dopuszczam do tego, żeby jeździć poniżej 2000 obr/min - o ile warunki na to pozwalają to jadę na 5. biegu, przy 2000 obr/min, bez przyspieszania, dopóki auto się nie zagrzeje.
mam stilo ale silnik ten sam lecz bez DPFu
1.9 8v 120 km
trasa/miasto to 90%/10%, spalanie 5,5L/100km
ostatnio miałem niemiłą sytuację - byłem na wymianie 4rech łożysk, 1100 zł pękło - i na końcu wsiadł ze mną mechanik fachowiec bo chciał zobaczyć czy ów buczenie ustąpi. Usiadłem na miejscu pasażera no i ruszamy... chłop od 1tys obrotów dał nogę do podłogi - złapałem go ręką za nogę i powiedziałem, że jeszcze raz tak zrobi a wyjade z zakładu nic nie płacąc - jedynie za części. Nie obrażając nikogo widziałem jak wyjeżdżał z roboty swoim pasatem w TDI... stado baranów, które nie potrafi dbać o silnik - zwłaszcza mechanicy.
pozdrawiam
Mam Cromę od niedawna, ale u mnie na wszystkich biegach (szczególnie od 3 do 6-ki) automat zmienia w zakresie 1500-2200 obr. Przy zwalnianiu zawsze redukuje biegi przy 1500 obr. Przy przyspieszaniu wbija wyższe przy ok 2200 obr. Czasami zauważyłem, ze 3-ka niekiedy schodzi nieco poniżej 1500. Zauważyłem że w automacie trzeci bieg jest trochę inaczej sterowany niż pozostałe (np czasem przy płaskiej drodze (lub lekko z górki) po odpuszczeniu gazu auto nie hamuje silnikiem, tylko obroty spadają do 1000 i auto toczy się swobodnie, jakby było wysprzęglone. (kiedyś taki patent "wolne koło" było w trabancie na 4-ce) Jak tylko zjeżdżając z górki, góra robi się bardziej stroma, skrzynia zasprzęgla powtórnie (robi to dość płynnie i zastanawiam się czy tak chodzą wszystkie, czy tylko mój egzemparz).
Tak więc praktycznie w moim automacie silnik rzadko pracuje poniżej 1500 obr. Zauważyłem też że silnik fiata nie jest bardzo elastyczny i jazda poniżej 1500 mu nie służy (duże drgania już przy średnim obciążeniu silnika). Wg mnie najcichsza praca jednostki 16V jest w zakresie 1700-1800 obr. Powyżej 1800 hałas silnika rośnie proporcjonalnie do obrotów.
W automacie denerwuje mnie zestopniowanie biegów. Skodą jechałem w zabudowanym na 4-ce przy obr 1700 (najcichsza praca silnika, 55-60 km/h) a automat w Cromie przy prędkościach poniżej 70 nie chce wrzucić 4-ki (piłuje na trójce tuż przed zmianą ok 2000-2100 obr). Powinni tak zestopniować skrzynię, żeby na 4-tym biegu można było jeździć w zabudowanym. Croma wówczas byłaby cichsza i mniej paliła (co najmniej o 1 l/100) Można było dać na 4-ce mniejszy a na 5-ce większy nadbieg. Fabryczne zestopniowanie skrzyni automatycznej czyni ją szczególnie stworzona do autostrady (6 bieg zaczyna się od 110 km/h i 1500-1600 obr). Ot, takie mam przemyślenia po pierwszych jazdach automatem
I jeszcze pytanie. Dlaczego po odpuszczeniu gazu w Cromie średnie spalanie pokazuje 2l/100? W skodzie było 0 (jak hamuje silnikiem to nie musi dokładać paliwa). A może w Cromie jest fizycznie 0 a pokazuje 2?
Ostatnio edytowane przez Lucek_ ; 14-03-2014 o 21:34
kolego, u mnie też pokazuje 2,0 czasem 2,0 a czasem 1,7 - nie wiem od czego to zależy.
W każdym razie dla Twojej informacji - dawka jest zawsze podawana, nawet jak puszczasz gaz a jak chcesz sprawdzić jak by chodził silnik z górki na biegu bez dawkowania paliwa to wyłącz go po prostu i puść na biegu z górki - myślę, że zauważysz tą delikatną różnice
ToKo, jesteś pewien, że silnik czterosuwowy podczas hamowania silnikiem zawsze dostaje jakaś dawkę paliwa? W jakim celu otrzymuje tą dawkę paliwa?
Trudne pytanie zadałeś
Odpowiem może w ten sposób. Skoro po puszczeniu gazu - paliwo nie tafia do komory spalania i silnikiem nie telepie, to po wyłączeniu silnika efekt pracy silnika powinien być taki sam jak ten po odpuszczeniu gazu prawda? A tak nie jest... więc w czym tkwi myk ?
Ostatnio edytowane przez ToKo ; 14-03-2014 o 23:46
Niejednokrotnie spotkałem się z informacjami, że w przypadku benzyn na wtrysku podczas hamowania biegami sterownik w 100% odcina paliwo. Dopiero gdy obroty silnika zbliżą się do obrotów biegu jałowego (czy to w trakcie hamowania biegami, czy np. gdy w trakcie hamowania biegami wciśniemy sprzęgło) sterownik zaczyna podawać paliwo w ilości umożliwiającej silnikowi pracę, tak aby nie zgasł. Czy podobnie jest w przypadku diesli to nie wiem.
W ogóle nie czuję się kompetentny aby powyższe przytaczać jako info w 100% pewne, ale do tej pory byłem przekonany, że jest tak jak napisałem
Lucek_, ale ja mam 2,4, stąd ta różnica
www.fso-1500.pl
to co piszesz ma logikę, ale i to co ja napisałem jest logiczne... tylko pytanie. jak jest naprawdę Sam jestem ciekaw bo już zgłupiałem
To się nazywa tzw. "podtrzymanie". W silnikach benzynowych starszych modeli (siena, palio) działo się to /o ile dobrze pamiętam/ przy spadku obrotów poniżej 600 (650). I auto wtedy "ciągnie".
W dieslach jest to samo. Przy ujętym gazie - dawka paliwa = 0,00, ale ...
W automatach jak jest hamowanie silnikiem dawka = 0,00. W chwili gdy włącza się "wolne koło" (świetny przykład z trabantem, syrenką ) i nie ma hamowania silnikiem - auto się toczy siłą bezwładności - sterownik podaje dawkę taką, aby silnik nie zgasł (jak byśmy hamowali bez serwa ). I ta dawka pokazuje się jako 2,0 l/100km albo 1,7. Ten wynik nic nie mówi, należy traktować go tylko jako cyfrę. W takich sytuacjach (wolne obroty) zużycie paliwa podaje się w l/mtg pracy (przy stałych obrotach X lub Y lub Z).
W manualach jest tak jak na wstępie.
Wydaje mi się ze u mnie nawet jak hamuję silnikiem to i tak pokazuje 2 l/100. Może przepływomierz paliwa w Cromie zaczyna działać od określonego natężenia przepływu i wskazania zaczynają się od 2. (nawet jak jest faktyczne 0). Na 99% jestem pewien że większość diesli po roku '87-'90 mają odcięcie paliwa przy hamowaniu silnikiem (energia idzie w drugą stronę, koła auta, które zjeżdża z górki napędzają silnik i wszystkie agregaty). Silnik wówczas tylko pompuje powietrze i działa jak sprężarka tłokowa.
Czy u was "wolne koło " w automacie też włącza się tylko na 3-cim biegu?
Dziś przetestowałem przyspieszanie z użyciem głębszego wdepnięcia gazu. Kick down działa i auto idzie jak rakieta. Uważam, że silnik 1,9 16V ma moc wystarczającą dla Cromy. Choć pewnie w baku robi się wtedy niezły wir. W Po krótkiej chwili na liczniku było 120 km/h i dopiero włączył się 6-ty bieg zachęcając do dalszego przyspieszania. Niestety trzeba było zwalniać bo droga nie pozwalała na dalsze rozpędzanie. Przy fiacie z tym silnikiem moja skoda oct. 90 kM to prawdziwy muł (szczególnie przy przyspieszaniu z większych prędkości). Silnik 2.4 to musi być niezła rakieta (i niezły drenaż kieszeni, szczególnie w jeździe miejskiej).
Ostatnio edytowane przez Lucek_ ; 15-03-2014 o 18:41
Po mieście mieszczę się w dyszce, także nie jest tak źle :-)
www.fso-1500.pl