A ja swojego "dociskam" do coraz wyższych granic na znanych mi łukach. na tyle że mi dupę z siedzenia wyrzuca ale auto idzie fajnie. Na razie brak utraty kontroli. Co ciekawe na początku chyba było gorzej albo te zimówki lepsze.
A ja swojego "dociskam" do coraz wyższych granic na znanych mi łukach. na tyle że mi dupę z siedzenia wyrzuca ale auto idzie fajnie. Na razie brak utraty kontroli. Co ciekawe na początku chyba było gorzej albo te zimówki lepsze.
Czy ja wiem. Wielowahacz jak dla mnie jest przereklamowany. W poprzednim aucie miałem belkę, w obecnym mam wielowahacz i nie widzę róznicy.
Widzę natomiast jak auto prowadzi się na 16 zimówce (sava) a jak na 17 (vredestein). Zupełnie nie to auto - hamowanie, prędkości autostradowe, pewność prowadzenie zupełnie bez porównania na korzyść 17.
Tak na marginesie Megane III RS też nie ma wielowahacza z tyłu a w zakrętach bije na głowę auta na wielowahaczu.
(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.
Według mnie wyjaśnienie jest proste - auta były niższe, więc nie były tak podatne np na podmuchy wiatru. Po drugie koła były mniejsze, bo mniejsze były nadkola. Np kiedyś standardem były 13, dziś są 15 - kiedyś duża felga to była 16 czy 17 a dziś 19, 20. Urosły auta to urosły też felgi (koła).
Wczoraj zrobiłem 1300 km z Gdańska do Tyrolu. Jak wiecie wiało w całej Środkowej Europie. Obiecałem sobie ,że na niemieckich autostradach to 160 kmh i ani kilometra więcej.Zapomniałem jednak powiedzieć o tym kumplowi ,który prowadził . Okazało się, że Tipo na 16 i zimówkach Nokian WR D 3 nawet w silnym wietrze radzi sobie nawet przy 190 kmh. Tak przejechaliśmy od Berlina do Monachium. Faktycznie, wysoka czujność była wskazana, trzeba było często kontrować, ale było lepiej niż się spodziewałem. Wyszła też wspominana już przeze mnie zaletą krótkiej szóstki. Przy 60 kmh można ją wrzucić i zapomnieć o skrzyni. Jeśli ktoś Ci wyskoczył na lewy pas i przyblokował, powrót do prędkości podróżnej trwał bardzo krótko. Aha, któryś z szanownych forumowiczów straszył, że fotel bez regulacji lędźwi to tylko na krótkie dystanse. Otóż nie . Ustawiłem swój bardzo starannie i na mecie wysiadłem w dobrej kondycji, bez bólu pleców. Naprawdę jechało się super. Jedna rzecz - spalanie. Przy takich prędkościach rezerwa potrafiła się zapalić po 380 kilometrach...
Ostatnio edytowane przez Nuri ; 10-03-2019 o 17:22
Nie do końca jest tak jak piszesz. Baza w przypadku większości samochodów jest te 15" 195x65 i na większej feldze 16" (205x55) czy 17" (225x45) dalej mamy tą samą średnicę koła, więc tu nadkola nie są większe potrzebne. Przedmiotowa Octavia jest bardzo podobnie na wysokość zawieszona a podmuchy wiatru robią na niej mniejsze wrażenia niż Tipo. Fakt z tyłu jest wielowahacz. W BravoII z tyłu jest belka, a też sobie lepiej radzi z wiejącym wiatrem przy dużych prędkościach.
Miałem na myśli to, że nadkola są większe niż w latach 90' - dziś jest 15 a w latach 90' w autach z klasy c baza to była felga w rozmiarze 13 (np Opel Astra F). Większa felga to mniejsza opona a ta sama średnica i to jest oczywiste. Natomiast auto jest stabilniejsze, bo opona choćby najtwardsza zawsze będzie pracować a felga nie. Dlatego zakłada się większe felgi dla lepszego prowadzenia.
Oczywiście na samo zachowanie auta na drodze, wpływ ma wiele czynników, w tym nastawy zawieszenia. Być może w Tipo zbyt mocno położono nacisk na komfort, projektując go jako auto dla ludzi starszych, rodzin itp. czyli grup społecznych, które chcą mieć bezpieczne, komfortowe auto do "normalnej" jazdy a więc z niedużymi prędkościami. Nawet silniki dostępne w Tipo o tym świadczą
Ostatnio edytowane przez dam9an ; 10-03-2019 o 21:44
Jeżdżąc przepisowo naprawdę nie ma znaczącej różnicy między 15 a 18 cali. 99% dróg w cywilizowanych krajach jest profilowane tak aby przy przepisowych prędkościach (+/- 10km/h) i we w miarę normalnych warunkach auto jechało stabilnie. Więc te mityczne lepsze prowadzenie jest moim zdaniem ważne chyba tylko dla tych co lubią "zapierdalać" czego nie popieram. No chyba, że lubią Tipo na torze przedmuchać ha. A swoją drogą gdzieś kiedyś czytałem test, że jak droga pozostawia trochę do życzenia w kwesti jakości nawierzchni ( spora część krajowej i powiatowych) to niskie szerokie profile zapewniają dużo gorsza przyczepność.
No i to chyba prawda. Miciakiem na twardym zawiasie i niższym profilu mogłem pewniej pokonać zakręt ale jak był idealnie gładki. Jak były dziury to dupa podskakiwała. I tipo taki zakręt pokonuje szybciej/pewniej. Mam też wrażenie że tipo jest neutralniejsze. Nie wiem też jak się do tego mają te amortyzatory z fsd ale nie czuję nadmiernego przechyłu. Może jednak za wolno te łuki biorę . Główna przewaga mito i pewnie innych twardziej zestrojonych aut jest zwrotność przy nagłej zmianie kierunku. Tipo jest tutaj trochę krowiaste ale masa pewnie też ma znaczenie. Mam lpg więc dodatkowy balast za tylną osią.
Ostatnio edytowane przez marx30 ; 10-03-2019 o 22:59
Bardzo zabawne jest to forum, da się wiele rzeczy dowiedzieć. Np że rozmiar opony nie ma wpływu na zawieszenie.
Dokladnie... Rynce opadaja... A najlepsze jest stwierdzenie ze przeciez srednica sie nie zwiększa wiec czemu ma miec wplyw...
No cóż ,twrdogłowi i niereformowalni są b.trudni do przekonania hehe ! pomimo niezaprzeczalnych dowodów !
Miałem okazję dzisiaj znowu gruzem pojechać, bo żonie coś pukało.
I sobie przypomniałem, że irytował mnie limiter obrotów dla 1wszego biegu.
Jak ktoś zaśpi na światłach to mam w zwyczaju nie trąbić tylko pokręcić trochę wyżej silnikiem aby się ocknęli. Jak wrzucony pierwszy bieg to 3 tyś. obr i koniec
Mialem to samo w hondzie accord. Ale chyba jak wcisnalem sprzeglo to juz szły w górę.