Witam. Mam problem ze Stilo. W kompie wyskakuje błąd P0420 - opisany jako problem z katalizatorem (bank1). Spaliny ok, do wymiany sonda? Jak w FES sprawdzić sondę?
Witam. Mam problem ze Stilo. W kompie wyskakuje błąd P0420 - opisany jako problem z katalizatorem (bank1). Spaliny ok, do wymiany sonda? Jak w FES sprawdzić sondę?
Stilo ma dwie sondy za i przed katalizatorem, częściej pada ta za. Sonde można prosto sprawdzić z poziomu telefonu z androidem i wtyczki pod bluetooth elm 327 wartej chyba 20zł na aledrogopl. I tam da się wejść w wykresy sond, jedna ma na żółto bodajże a druga na niebiesko. Jeśli na wykresie pojawia się sinusoida to znaczy , że sonda działą, jeśli linia prosta to że zepsuta.
Co w przypadku jeżeli sonda za katem rysuje sinusoidę prawie pokrywającą się z sondą przed katem, ale pomiar spalin na stacji SKP wychodzi ok (czyli katalizator działa)? Oczywiście zapisany błąd p0420. Dodatkowy niuans: w MES diagnostyka sondy lambda 2 (za katalizatorem) cały czas widnieje "Pętla otwarta". Po opisie znaczyło by to, że sonda jest uwalona.
Zmierzyłem rezystancję przewodów grzałki - 12 Ohm czyli ok.
Co można w tym przypadku uznać za pewnik ?
Dowcip powiem.
Tak jakoś miesiąc temu byłem na przeglądzie Fiatem Punto 1,4 16V (rocznik 2005? 6?). Wynik pomiaru emisji pozytywny (bez dawania w łapę, wszystkie odczyty w normie). Dwa dni później zdejmując wydech zobaczyłem że puszka katalizatora jest pusta. I to by było na tyle jeśli chodzi pomiary czystości spalin.
Pierwsza sonda służy do pomiaru składu mieszanki, druga tylko do sprawdzania działania katalizatora. Jeśli oba wykresy są identyczne (albo bardzo zbliżone), to można podejrzewać że katalizator nie działa -> dlatego komputer (ECU) po jakimś czasie wyświetla błąd P0420.
Bez sprawdzania? no nie wiem, ja bym nie kupował w ciemno ani sondy ani (tym bardziej) katalizatora.
Ostatnio edytowane przez aple4 ; 05-08-2019 o 09:31
Na oko nic nie sprawdzisz, chyba że katalizatora prawie nie ma. Ale i z tym jest problem, bo wkład najszybciej uszkadza się (albo wręcz rozpada) od strony wlotu - tam trzeba zajrzeć żeby cokolwiek zobaczyć. Chyba że puszka prawie pusta, wtedy z każdego końca widać to samo (znaczy nie widać tego co powinno być).
Gdyby był zapchany, to odczuwał byś problemy z silnikiem większe niż zapalenie kontrolki "Check Engine". Zapchany wydech daje o sobie znać.
Ja to robię tak: najpierw szukam w szufladzie jakiejś "prawie dobrej" sondy. Jak nie ma, to jadę do znajomych - robię minę kota ze Szreka - już mam. Wkręcam działającą sondę i patrzę co pokazuje. Jeśli wykres nadal nieciekawy - zaczynam szukać narzędzi.
Są dziesiątki powodów niedziałania sondy, i drugie tyle niedziałania katalizatora. Sondy za katalizatorem "lubią" zapychać się sadzą, dlatego po wymontowaniu (a przed zakupem nowej) wartą taką sondę dokładnie obejrzeć. Jeśli zapchana - można próbować "regeneracji" (wypalanie sadzy palnikiem na propan, ale to nie jest "naprawa" tylko doraźne ratowanie sytuacji).
Ostatnio edytowane przez ata ; 05-08-2019 o 14:27
Tak się składa, że mam i szukam przyczyny. Silnik na biegu jałowym nierówno pracuje (trzęsie się) jakby nie domagał na 1 cylinder. Przy wyższych obrotach problemu nie ma. Do tego występuje dziwny dźwięk gdy puszczam pedał gazu i silnik schodzi z obrotów - jakby "pierdzenie",a podczas jazdy w tej samej sytuacji - jakby ktoś tłukł dwoma rondlami (w tym filmie słychać dźwięk i widać trzęsawkę po tym jak kamerka wibruje po obudowie aku): https://www.youtube.com/watch?v=JP-EhCU0M8s ). Auto nie kopci, bierze oleju ok. 150ml/1000km, może trochę brakuje mu mocy jak na te 105KM ale nie mam porównania, spalanie w trasie w miarę w normie ok.6-6,5 L ale w mieście pali jak smok (ok 14-15 L).
Robiłem już test sprężania - po 15 bar na każdym tłoku.
Pomiar luzu zaworowego - jest OK, tylko na 4 tłoku 2 zawory wydechowe mają zbyt duży luz (czyli za późno się otwierają i za wcześnie zamykają).
Mam pęknięty w 2 miejscach kolektor wydechowy, tuż obok sondy lambda przed katalizatorem.
Sonda 1 oscyluje poprawnie miedzy 0,1 V - 0,8 V, druga (za katem) ją z grubsza małpuje.
IMG_20190728_102620.jpg
sonda.png
Chyba powinienem założyć osobny temat.
Od końca.
Wykresy wyglądają na wygenerowane przez sprawne sondy (obie) w układzie bez katalizatora.
Demontaż pierwszej sondy może się okazać "badaniem niszczącym", z powodu korozji i stanu kolektora. Ale to najprostszy sposób na wizualne sprawdzenie jak wygląda wkład katalizatora. Mając takie coś do naprawy sam by się bał odkręcać sondę, bo na 90% pęknie kolektor (sonda CHYBA przeżyje).
Silnik chodzi jak dizel, ciśnienia sprężania dobre ale odgłosy wydaje okrutne. Ja wiem że ten model nie słynie z "kultury pracy", z tym że na moje ucho ten konkretny egzemplarz pierdzi zupełnie inaczej niż sprawny silnik tego typu.
Problem jest taki, że demontaż kolektora wydechowego spowoduje że będziesz musiał kupić inny. Może nie pęknie do końca przy tej operacji! ale ryzyko jest, i to duże.
Gdyby nie był pęknięty, to wymiana wkładu katalizatora (na "uniwersalny") jest prosta i tania, na tyle tania i prosta że ja bym się nie zastanawiał tylko od razu zdejmował.
Dlatego powoli doprowadzam go do porządku. Kiedy zdjąłem pokrywę do pomiaru luzu, zobaczyłem mnóstwo nagaru. Chcę po regulacjach zrobić płukankę i zalać go Valvoline 5w40 (teraz jest castrol 5w30). A później pojeździć jeszcze z dodatkiem bg44k. Podejrzewam, że po prostu trochę stał i dlatego teraz tak ociężale wszystko mu przychodzi.
Jest jeszcze dodatkowy problem. Szukając po numerach fiata (eper) jedyną ofertę jaką znalazłem to zamiennik za 1600 zł . Ale zauważyłem, że kolektor ma wybite numery GM. Może modelowo to jest to samo co w Oplu astra, muszę jeszcze raz zdjąć pokrywę kolektora i je odczytać. Wizualnie elementy są bardzo podobne - jak nie identyczne - może uda mi się coś dobrać, a tamte są o wiele tańsze (po 500 zł).
Jak to wygląda ? Odcinają puchę i później ponownie zaspawają całość ? Jaki jest orientacyjny koszt ?
Swoją drogą jeżeli okaże się, że kat nie jest zapchany ale tylko zużyty, to wolałbym już zaspawać dziada i wstawić na drugą sondę emulator. Pomiar na SKP i tak przechodzi...
Poczytaj sobie przy okazji:
Zapchany katalizator - OPG Blog
Dokładnie tak, rozcina się puszkę i montuje nowy wkład. W najtańszej wersji (bardzo słaby chiński zamiennik) koszt poniżej 400 PLN. Na bardziej normalnych częściach 200-300 złotych drożej. Na wiem jak w tym konkretnym modelu, ale to typówka więc nie będzie dwa razy drożej.
Przeczytałem, acz nie wszystko się pokrywa. Może kolejne objawy jeszcze przede mną.
Sprawdziłem na allegro faktycznie są uniwersalne wkłady ale przy moim, skorodowanym układzie byłoby to raczej awykonalne.
Odczytałem numer części na kolektorze - wybite: GM 25334294 ale do tego są jeszcze numery wybite na puszce katalizatora (tych już z powodu korozji nie odczytam). Czy to by oznaczało, że kolektor owszem - jest z astry - ale pucha z katem już dostosowana do fiata ? Wolałbym nie kupować jeżeli nie jestem pewny. O ile góra by na pewno pasowała tak dół mógłby być np. za długi, o innym rozstawie śrub itp. Są gdzieś w sieci rysunki w wymiarami ? Na zdjęciach ofert wyglądają praktycznie bliźniaczo.
Jest to możliwe. Nie wiem, nie miałem okazji mieć w ręku obu wersji jednocześnie i przymierzyć.
Z tym że takie problemy fachowiec od tłumików do którego jeżdżę z różnymi gratami rozwiązuje od ręki za nieduże pieniądze (do stówki, no może 150 ... ale tyle mnie skroił za przeróbkę tylko raz ... sam bym wtedy skasował więcej, bo robota była skomplikowana).
Wieczorem poszperałem trochę więcej:
Kolektor numer Fiat: 55561607 dł: 400mm, waga: 5,2 kg
Kolektor numer Opel: 55561606 dł 390mm, waga: 7,3 kg
Uszczelki idą do obu modeli identyczne więc nie muszę się martwić o rozstawy otworów. Jedyna różnica to wysokość (długość?), waga i oczywiście cena. Fiatowskiego udałoby mi się wyszarpać za ok 1200 zł, oplowski za 800 zł z ebay. Mówimy tu o nowych częściach, używek nigdzie nie uświadczyłem.