Owszem. dziura jest męcząca. Choć mam niejasne wrażenie, że na dobrze rozgrzanym silniku jest zdecydowanie mniej dokuczliwa.
Owszem. dziura jest męcząca. Choć mam niejasne wrażenie, że na dobrze rozgrzanym silniku jest zdecydowanie mniej dokuczliwa.
Pozdrawiam :-)
Tomek B.
Nie miałem, nie mam I mieć nie będę dziury.
Wyżej pisałem że sprawdzę właściwości jezdne po wyjęciu rury dolotowej do filtra powietrza, bo któryś z kolegów opisał że po wyjęciu jej ze swojego auta jak i ze skutera, efekty jezdne się poprawiły.
Otóż moje odczucia są takie: silnik w aucie jest jakby trochę bardziej słyszalny przy przyspieszaniu i większym obciążeniu podczas jazdy pod górę, Czy jest bardziej dynamiczny?- może trochę przy niskich obrotach (tak do 3-35 tys obr)- jakby lepiej się "zbierał". Ale to moje odczucia. Co do ilości spalonego paliwa- trudno coś określić przy obecnej porze roku. Chwilowo wyjęty kawałek dolotu jeździ sobie w bagażniku, i już ma tam swoje miejsce. Zresztą co za różnica, czy pod maską czy w bagażniku- można uznać że nadal jest w aucie, czyli nic z auta nie ubyło.....
Witam,
szkoda, że temat "umarł" , miałem nadzieję, że problem już nie występuje. Odebrałem dziś nowe auto 1,4 95KM i dławi się między 1 a 2-ką Żałuję, że nie zrobiłem jazdy próbnej ... może bym się nie zdecydował na zakup, choć trudno o inny wybór. Z żalem pożegnałem 12-o letniego Chevroleta Lacetti, był znakomity, ale czas zrobił swoje.
Pzdr.
Przy jakich obrotach zmieniasz bieg z 1 na 2
@Killer King
Przejechałem niecałe 50km , tak z przyzwyczajenia z poprzedniego samochodu ok. 2500-3000. Wyżej robi się bardzo głośny. Na razie jeżdżę w miarę delikatnie. Dziwi fakt sugestii (shift) szybkiej zmiany biegu na wyższy np. ok 70km/h już 6-ki. Obroty jałowe ok. 900 - chyba trochę za wysokie.
Podpowiedz (shift) jest dla eko szczurów, po to by szybciutko zajechali silnik.
Co do dławienia po zmianie z 1 na 2, to daj się przejechać osobie, która na co dzień jeździ kilkoma samochodami i poczekaj z werdyktem.
W przypadku osób, które jeździły dłuższy czas jednym samochodem, mogą pozostawać stare przyzwyczajenia.
Nie napisałeś, czy jeździłeś tylko Chevroletem, czy jeszcze np. firmówkami.
10 lat temu jeździłem dobry rok jednym samochodem i po przesiadce na kolejny przez tydzień nie mogłem się przyzwyczaić.
Tego problemu nie mają osoby, które codziennie wsiadają do różnych samochodów, wystarczy kilka km i samochód opanowany.
Aktualnie w jeden dzień mam możliwość jazdy kilkoma samochodami a wsiadając do całkiem innego, nie mam najmniejszego problemu np. ze sprzęgłem itp... ( sorki ale zabrzmiało jak przechwała) - 10 lat temu, to by była straszna męczarnia.
Co innego moja żona, która od 7 lat jeździ tylko jednym samochodem, tutaj problem byłby dobre kilka dni + zdrowo przypalone sprzęgło.
Inni piszą, że 1,4 95 to straszne gó..no, ale jak na moje oczekiwania to nawet za dobre gó..no i złego słowa nie powiem.
W zeszły czwartek dwa dni jeździłem Ceed-em i tutaj przeskok był, ale w porównaniu do Dacii Sandero.
Tipo stało na równi z Ceedem w momencie jak szukałem nowego samochodu, ale teraz Ceed przegrał w kategorii wyciszenie ( od 100km/h), komfort ( siedzenia, resorowanie ), miejsce ( zwłaszcza przestrzeń kierowcy i pasażera ). Nawet trzaskanie drzwiami mnie denerwowało.
Jedyne za czym nie tęskniłem, to za świergotającą dmuchawą
@Killer King
Dziękuję za odpowiedź.
Zdarzyło mi się jeździć różnymi samochodami, oczywiście najdłużej Chevroletem, ale z takim efektem "dziury" się nie spotkałem. Może to się za czasem ułoży i jakoś się nauczę to niwelować, ale przeczytałem wątek i problem jest. Oczywiście na "shift" już nie będę zwracał uwagi BTW, miałem Sienę 1,6 - to była rakieta.
edycja:
Dziś poszło lepiej > trening czyni mistrza . Moja recepta: bieg 1 > 3000obr/min i szybka zmiana na bieg 2 z natychmiastowym dodaniem gazu. Do tej pory robiłem to "leniwie" stąd dobrze czułem "dziurę".
edycja 2: dziś trudna jazda > korki, przejechanie 50km zajęło mi ... 3godz. Jednak nie jestem zadowolony z tej skrzyni, IMO to najgorsza rzecz w tym samochodzie. Może na trasach OK, ale w mieście, porażka.
edycja2:
20210525_153814.jpg
Pierwsze 1000km za mną. Spalanie podręcznikowe, miasto 7,6//100km, często w korkach, co widać po wskazywanym czasie. Z biegami ... cóż, ten typ tak ma, przy ruszaniu ze świateł, nie chcąc wchodzić na wysokie obroty, widzę, że jestem ostatni, ci za mną wręcz chcą po mnie przejechać
Ostatnio edytowane przez Jacek K. ; 26-05-2021 o 09:23 Powód: aktualizacja
Przejeachalem sie dzis 500 tką z 2016 roku. Kwa przyspiesza to szybciej niz tipo w t jecie.Mam na mysli najmniejszy zakres predkosci, auto zwawiej reaguje na gaz. Oczywiscie za chwilę puchnie ale sam start jest duzo plynniejszy. Dziura pedalu gazu w Tipo zdecydowanie jest
Odgrzewam kotleta . Bawiąc się 500 tką znalazłem opcję programowania przycisku city i da się go przeprogramować na sport. Skutkuje to wyrywaniem auta do przodu przy lekkim naciskaniu gazu jeszcze lepszym niż w starym poście powyżej (tak jak powyżej zaraz potem wraca "do normy" bo max.mocy nie oszukamy). Ale wrażenie jest bardzo fajne jak na taką słabiznę 69 KM. Ustawienie to jest w opcjach body komputera i chyba nie ma nic wspólnego z mapami w ECU. Co ciekawe nawet wskaźniki przechodzą w tryb sport (w analogowym wyświetla się napis sport na budziku".
Ale w tipo to nie działa niestety
Fiat Tipo 1.4 16V Open Edition Plus Węgry
No smuteczek :-(. Ale i tak nie ma co płakać. Właśnie obejrzałem test Alfy Tonale z hybrydą 1.5 litra. Testerowi nie udało się wykręcić czasu lepszego niż 10.5 s w trybie dynamic a w trybie N 11.9 s. Katalogowo Tonale ma tyle co Tipek w t-jecie z euro e6 tzn 9.6 nie mówiąc już o modach. Gdzie ten świat zmierza .
Ostatnio edytowane przez marx30 ; 16-08-2022 o 23:39