Wystarczy, że zerwie się jedna i nie ma hamulców na obu kołach - chyba nie wiesz jak są ze sobą połączone linki. Sprawdź w Mito i w Tipo w tunelu za dźwignią
Linki podłączone są do kołyski, która jest uwadzona na gwintowaną oś (śrubę) dźwigni w celu regulacji skoku. Jeszcze ciekawsze rozwiązanie jest w UNO, z bloczkiem na belce
Pociągnij dźwignię w bębnowym np. w GP/Tipo
Wróć! Spróbuj ściągnąć bęben, szybko tego nie dokonasz, jeśli szczęki trzymają, a linka się porządnie zapiekła - a dźwignia w bębnie
Jest w tarczy kotwicznej rewizja do tego, ale i tak jest problem.
Po co wyskakujesz z jakimś padniętym niemieckim wynalazkiem, o którego właściciel jak widać nie dba? Sam sobie winien, skoro nie chciało mu się naprawić na czas, a potem regenerowane silniczki, kupowane na dwa razy, bo taniej
Niech zgadnę, ma na imię Janusz?
PS. Fakt, że jeśli siłowniki są bezpośrednio na zaciskach, to bez prądu ich nie zwolni, ale idzie sobie z tym poradzić - telefon po prąd, albo wycieczka do sklepu po akumulator.
Szukasz problemów i przykładów na siłę w jakichś szrotach, o które ktoś nie dba - tak, ten Seat jest dla mnie technicznym szrotem, wystarczyła mi ta krótka opowieść - jak można dopuścić do czegoś takiego w 4-letnim aucie? Odłączać akumulator, samo się naprawi
Aż boję się jak inne rzeczy w tym aucie "naprawia". Widać lubi "inwestować", jeśli jedzie to jest ok. Kup teraz używkę po kimś takim...
Wszystko prędzej, czy później się zepsuje. Masz t-Jet'a, to dwumasa, turbo, cewki, odma, intercooler, do tego alternator, rozrusznik, ECU itd. - czyli co, nie utrudniłeś sobie życia? Są tacy, którzy też tak uważają - "tylko wolnossak"
Jak ktoś chce, to żadne rozwiązanie nie będzie mu się podobać.