Czy ktoś przerabiał może tematykę opon wielosezonowych. Warto w to wchodzić? Jak stabilność, przyczepność - zwłaszcza w warunakch zimowych?
Czy ktoś przerabiał może tematykę opon wielosezonowych. Warto w to wchodzić? Jak stabilność, przyczepność - zwłaszcza w warunakch zimowych?
Latem głośniej - zimą mniej przyczepnie. Do jazdy tylko po mieście - ok. Na dłuższe trasy zimą wolę zimówki.
Dobra opcja tak jak tutaj pisze osoba powyżej - jeśli poruszasz się po mieście. Jeśli jednak wolisz dłuższe trasy, poza miastem to lepiej jest zdecydowac się na opony zimowe
autocentrumsklep.pl/2019/03/01/opony-wielosezonowe-jako-ciekawa-propozycja-na-rynku-motoryzacyjnym/
Dużo tutaj zależy również gdzie mieszkasz.Jesli gdzieś w górach, to zimówki to must have bo warunki pogodowe w zimie nie są zbyt dobre. Jeśli jednak mieszkasz na zachodzie Polski, czy na pólnocy i nie wyjeżdżasz zbyt daleko za miasto, to opony całoroczne powinny wystarczyć.
dużo zależy jakiej klasy całoroczne kupisz, na tipusiu jeżdżę na całorocznych Goodyear Vector 4Seasons GEN-2 (klasa premium) i szczerze mogę polecić, byłem zaskoczony zwłaszcza w zimie wydawało mi się, że sprawują się lepiej od zimówek mojej żony na punciaku, ale na pewno nie gorzej. Ogólnie, moje zdanie jest takie że premium opona całoroczna zachowuje się mniej więcej jak średnia pólka letnia i zimowa. Wiadomo, że nie ma szans z premium letnia ani premium zimową.
Kiedyś znalazłem opis , że całoroczna ma sens tak do 16 cali zdaje się ,ponieważ dalsze rozmiary to twardsze opony i sprawność takiej całorocznej spada . Sam miałem przez 3 lata na Maździe 15 cali i jazda po mieście .Mało się zużyły -byłem zdziwiony ,a rocznie robione ok 15 tys km . Kupiłem na takich kołach i zimą w Karpaczu dawały rade ,a myślałem ,że mam zimówki . Duży podjazd i mocno wyślizgana ulica i wtedy się poddały dopiero -zauważyłem ,że tam taksówki na nalewkach jeździły -to chyba dobre rozwiązanie na zimowe krainy ? Teraz kupie takie do drugiego auta co robi tylko do 10 tys km rocznie i po mieście-szkoda mieć 2 kpl kół w takim przypadku wedle mnie. Gdybym jeździł po Polsce itd to raczej bym obstawił opony sezonowe .
Miałem krótki epizod parę kkm z oponami Dębica Navigator II, byłem pozytywnie zaskoczony hałasem na suchej nawierzchni w ciepłe dni. W typowej zimowej scenerii nie miałem okazji testować, bo nie było takich warunków. Jeśli ktoś jeździ głównie po mieście i nie daleko "od komina" to wydaje mi się że to jest dobry zakup takich opon.
Miałem Goodyear Vectro 4-Season i polecam.
1. Jak brać wielosezonowe to tylko premium - w testach wypadają podobnie do sezonowych budżetowych i średnich.
2. Do miasta wielosezonowe są wystarczające a zimą też dają radę w większości przypadków.
3. Podobno po 5 latach guma się starzeje i opony należy wymienić. Jak nie zajedziesz opon w tym czasie to bardziej się opłaca brać wielosezonowe.
Zastanowić się jedynie trzeba ,czy po 2-3 sezonach bieżnik nie będzie zbyt niski jak na zimowe ,a całkiem dobry jak na letnie .
Ja mam całoroczne od 4 lat w miejskim aucie klasy B, które porusza się tylko po mieście. Wg mnie idealna sprawa bo mimo iż to pewien kompromis miedzy oponami sezonowymi to przy prędkościach miejskich i ograniczonym czasie zalegania śniegu na drogach nie widać żadnych negatywnych różnic z oponami lato/zima. Charakterystykę maja bardziej zimową więc po śniegu nie ma problemu, a przy normalnej jeździe bez wyścigów nie czuje się zbytniej różnicy z oponami lato/zima. Dodatkowe zalety to 2x w roku nie spędzasz czasu w kolejkach u gumiarza (dodatkowo zysk ok.120zł/rok), auto cały czas gotowe do jazdy po śniegu (zima cię nie zaskoczy), nie masz problemu z przechowywaniem opon/kół. Ja jestem zadowolony, po 4 latach już zarobiłem na 2 nowe opony całoroczne (lub 3 budżetowe).
Nadmieniam że dotyczy to auta miejskiego, o przebiegach ~6-7kkm/rok.
W przypadku auta "głównego", jeżdżącego w trasy, po górach, z mocnym silnikiem tylko opony sezonowe. W tipo robię 25kkm/rok wiec opony lato/zima zdążą zużyć zanim się zestarzeją, a i w rożnych warunkach będzie się jeździć bezpieczniej. Kazdy musi określić w jakich warunkach eksploatuje auto i ocenić czy całoroczne są dla niego czy nie. Ale na pewno obecna technologia opon całorocznych to coś zupełnie innego niż jeszcze parę lat temu i można je polecić.
Ja przerabiam wielosezonówki w troszkę większym aucie - Kia Sportage. Mam obecnie założone Yokohamę Geolandar A/T G015. Jeżdżę tak ok 30 tys.km rocznie, pól na pól trasy i miasto. I nie widzę większej różnicy jeśli chodzi o komfort jazdy porównując z oponami sezonowymi. Jeździ się stabilnie, wcale nie jest odczuwalny hałas (tu duży wpływ ma wyciszenie auta), zimą nie miałem problemów z przyczepnością (wystarczy dostosować prędkość do warunków). A opony będę miał już drugi sezon. Ja na przykładzie tych opon przekonałem się do wielosezonówek.
Polecam BFGoodrich G-Grip All Season 2 dobry stosunek jakości do ceny (w testach w czołówce). Nowe pirelli z tipo sprzedałem za 800 zł. te zamówiłem całoroczne za ok 1100, diler założył w cenie przed odbiorem auta. Ale ja jeżdżę głównie w trójmieście. W górach bym się zastanowił nad takim wyborem. Zimówek nie mam gdzie trzymać. Wymiana plus przechowywanie to rocznie w trójmieście ok 250-300 zł. Można kupić całe koła na stalowych felgach i samemu wymieniać, ale mi bardziej tipo podoba się na alufelgach.
Mam Michelin Crossclimate (pierwszej generacji) i nie mam uwag. Na lato i zimę ok, robię trasy po 150km co tydzień i nie zawiodły mnie również w zimę, a miałem okazję jechać w dużym śniegu. Jak na obecne zimy to takie opony są ok.
Również mam te opony. Miałem porównanie z letnimi które były fabrycznie w tipo - zdecydowanie cichsze są Micheliny. Polecam każdemu. Do miasta jak najbardziej ok. Jak się po śniegu nie szaleje to dają radę bez problemu. Na śniegu i tak zawsze trzeba zachować większą czujność. Na mokrym jest zajebista Osobiście wolę wymieniać opony co 3-4 lata na nowe niż mieć dłużej sezonowe - a wiadomo guma parcieje.
Był Poldek 1.6 GLI 1996 + LPG power
Jest Tipo HB 1.4
Ja założyłem Michelin Cross Climate +
Powiem krótko, już nie założę sezonowych, fakt mieszkam w Tarnobrzegu (czyli teren płaski), testowałem już na upałach, po i w czasie deszczu, w zimie, w sierpniu zaliczyłem wczasy w Zakopanem.
Opony są rewelacyjne, jedyne do czego mogę się przyczepić to ciut głośniejsze od opon letnich w czasie upałów, ale nie jest to jakoś specjalnie uciążliwe.
W chłodniejsze dni, w deszczu czy w zimie - super (jazda na mokrym - rewelacja)
Robię około 7500 km rocznie i głównie to przeważyło o zakupie całorocznych.
Zrobione około 9000 km - zużycie bieżnika wydaje mi się żadne, polecam jak najbardziej.
Prawda. Choć w pierwszej generacji była partia z dość miękkiej gumy i latem zużywały się nierównomiernie (wewnętrzna i zewnętrzna krawędź opony - bardzo podobnie jak przy jeździe na zbyt niskim ciśnieniu opony). Crossclimate + jest z ciut twardszej mieszanki.
Bardzo możliwe. Jak ktoś nie ma ciężkiej nogi to 80-100 tyś. km. w Aurisach HSD wytrzymują (a rekuperacja jest bezlitosna dla opon ). Więc w zwykłej spalinówce powinno być tak samo lub lepiej.