Pełną treść artykułu możesz zobaczyć w http://fiatklubpolska.pl/content.php...e-się-przebieg
Pełną treść artykułu możesz zobaczyć w http://fiatklubpolska.pl/content.php...e-się-przebieg
Fiat Tempra 1.6l 8V, gaźnik, LPG, 450 tys. km przebiegu
Audi A8L 4.2l V8 Quattro, tiptronic - na długie podróże
Audi A6 2.8l V6, FWD, mulitronic (CVT) - do pracy
Peugeot 206 2.0 HDI - na dojazdy
Była służbowa: Toyota Auris II TS, 1.6l Valvematic @ 132KM
a najlepsze jest w tym wszystkim to, że winę za ten cały niecny proceder jakim jest kręcenie liczników próbuje się ostatnio przerzucić na kupujących. czyli że niby jak? to ja, jako klient, który chce kupić niewyjeżdżone auto zmuszam handlarza do przekręcenia licznika? no większej bzdury to ja jak żyję nie słyszałem. zrozumcie jedno. handlarz chce zarobić jak najwięcej. bezwględnie wykorzysta każdą okoliczność dzięki której do jego kieszeni wpadnie więcej banknotów. tak własnie się stanie przy okazji zadbanego auta z kręconym licznikiem. gdyby proceder kręcenia liczników był prawnie zakazany, a kary byłyby dotkliwe podobnie jak w Niemczcech i we Francji mielibyśmy normalny rynek samochodów używanych w Polsce. póki co, mamy Bangladesz, a korygowane liczniki to tylko wierzchołek góry lodowej. w kolejce czekają garażowe montownie, tablice wyklejki i wiele więcej polskich absurdów..
Hehe, pewnie będzie tak że będą pytać "panie - ile wpisać?"
tak pewnie będzie Polska...
W mniejszych miejscowościach, gdzie sąsiad zna sąsiada, a diagnosta wszystkie auta w okolicy - tak może być
Zapisywanie przebiegu podczas okresowego badania technicznego bez swobodnego dostępu do bazy CEPiK nie ma żadnego znaczenia. A dostępu do bazy dla zwykłych użytkowników nie ma i nieprędko będzie, bo Asseco (firma która zajmuje się obsługą informatyczną tego systemu) chce pieniędzy. W sumie nic dziwnego, ale okazuje się że ustawodawca ma dobre chęci tylko kasy na ich realizację w budżecie nie ma (też nic dziwnego, bo budżet jako całość jest na dużym minusie). Potem będzie jeszcze cyrk z autoryzacją dostępu, bo dowody osobiste z podpisem cyfrowym "mają być" tylko nikt nie wie kiedy. Czyli albo dadzą dostęp każdemu, ale do bardzo ograniczonej wersji systemu (i bez codziennej aktualizacji bazy dostępnej dla "zwykłego użyszkodnika") - albo trzeba będzie przechodzić procedurę podobną jak w przypadku dostępu do ZIP/NFZ.
Ja robiłem przegląd jeszcze w zeszłym roku, ale "moja" SKP od dawna (co najmniej od 2010 roku) zapisuje przebiegi i tym razem też zapisali. I co z tego? nic, tylko diagnosta miał problem bo na liczniku niecałe 3000 km a rok temu było ponad 200 000. Tak, wymieniłem zegary, kupiłem tanio nówkę sztukę a w moich "umarł" obrotomierz. Teoretycznie mogłem ustawić dowolny przebieg, bo licznik mechaniczny i jak jest wymontowany to mogę ustawić cokolwiek, ale mi się nie chciało. No więc powiedziałem diagnoście że jak poczeka 10 minut to ustawię wskazania licznika takie jakie sobie życzy, a on stwierdził że jemu to zwisa i powiewa. Każdy kto będzie chciał i tak zakombinuje, podobnie jak to się robi z historią pojazdu i przebiegiem w ASO.
Szczerze to jeśli system nie będzie uwzględniał danych (przebieg) z zagranicy to nic to nie zmieni.
No i jak wspomniano pozostaje kwestia dostępu do danych.
Szczerze to przydałby się ogólnoeuropejski system w którym po podaniu nr. vin można by sprawdzić przebieg, ewentualne zastzeżenia diagnostów. Oraz wypadkowość - to mogli by wpisywać likwidatorzy z ubezpieczalni. Niestety pieśń odległej przyszłości.
Co do tego że my sami nakręcamy kręcenie liczników - wydaje mi się że jest w tym sporo racji. Wystarczy postawić obok siebie dwa auta:szczerupę z cofniętym licznikiem na 180 000km i zadbany egzemplarz z oryginalnym przebiegiem powiedzmy 250.000. Na tego drugiego mało kto spojrzy.
taki tok myslenia i niestety. Po drugie ci co wymyslaja sa z tylu..Bo dla mnie konrys - skp spisywal i niewiem..A dostep bedzie taki jak zawsze - wyslij sms pod numer...by uzyskac wiecej danych..Dzisiaj to juz tylko Kasa...
Jeśli diagnosta w 2010r roku wpisywał przebieg to nie wiem gdzie go wpisywał ?
bo skp mają jeden program i na koniec dniówki wysyłają raport netem ,
wcześniej z dyskietkami zapychali do wydziału komunikacji .
Nie ma się czym podniecać , widać nikt z piszących nie widział wydrukowanej ramki nowego programu , gdzie wyraźnie jest napisane " Przebieg Pojazdu ( jeśli odczyt jest możliwy ) " ,
czyli bez zbędnych emocji , dla ,mnie jest to temat zastępczy , bo ze dwóch buraków z Wiejskiej kupiło bryki ze skręconymi licznikami , ale niech nimi przypierdzielą w drzewo , i wtedy będą jeszcze bardziej zdziwieni , jak im się nie otworzą oporniki w Airach .
Taaa....
Kupujesz nowe auto i robisz 50 tys. km rocznie.
Po 3 latach (150 tys. km) trafia na przegląd z cofniętym licznikiem do 60 tys. km
Diagnosta zapisuje.
Robisz kolejne 100 tys. km przez kolejne 2 lata.
Jedziesz na drugi przegląd z cofniętym licznikiem do 100 000 km.
Diagnosta wpisuje.
Sprzedajesz auto z POTWIERDZONYM PRZEZ DIAGNOSTĘ PRZEBIEGIEM 100 tys. km (20 tys. rocznie)
W rzeczywistości auto przejechało 250 tys.
Myślicie, że to nierealne?
pzdr
kupujesz nowe auto to jeździsz na przeglądy okresowe do ASO by podbili w książeczce że wszystko na czas wymieniałeś i auto jest dużo warte.
Przy Twojej propozycji zostaje pusta książka, albo np. rozrząd wymieniany jest dopiero po 5 latach (by sie zgadzały zapisy k.serwisowej z zapisami diagnosty) mimo że w między czasie już 2 razy powinien być wymieniony.... myślę ze kowalskiego którego stać na nowy samochód nie zainteresują takie praktyki
To też można obejść.
ASO w trakcie przeglądów - standardowych wymian filtrów i oleju - nie sprawdza realnego przebiegu.
Właściciel może cofnąć przebieg przed wyjazdem o ASO.
Poza tym nie ma już obowiązku robienia przeglądów w ASO w trakcie gwarancji - można to robić w "zaprzyjaźnionym" warsztacie.
Rozrząd można wymienić dla własnego komfortu nie odnotowując tego w książce - takie podwójne życie serwisowe.
Ja nie wiem co się komu chce/opłaca - twierdzę tylko, że zapisywanie przebiegu przy przeglądach rej. niewiele da.
W autach starszych będzie jeszcze łatwiej!
Kupujesz sprowadzone auto z historią serwisową, które ma np. 5 lat i 180 tys. km
Robisz po 50 tys. km rocznie a przy przeglądzie wykazujesz 20 tys. km.
Nikt od Ciebie nie wymaga książki serwisowej po zakończeniu gwarancji.
Przedstawiasz rachunki na naprawy, wymiany i tyle.
Ten przepis spowoduje, ze ludzie będą sprawdzać przebieg w CEPiKu i brać wynik jako wiarygodny.
pzdr
Oczywiscie dla chcacego nic trudnego, lecz sam fakt spisywania jest ok. Troche rynek powinie sie poprawic. Pewnie nie wszedzie bedzie mozna od tak sobie mieszać. Sa przeciez auta firmowe wrzucone w koszty i tam km nie moga sie magicznie cofa c, chyba ze ktos mocno zakkmbinuje
Zacznijmy od tego, że wiele serwisów i wręcz ASO samo koryguje liczniki. Robią tak np. przedstawiciele Kia aby załapać się na 7 letnią gwarancję - to normalna praktyka w Polsce :/
Ktoś Ci pomógł? Odwdzięcz się i kliknij gwiazdkę reputacji.
>> Peugeot 407SW 2.0 + LPG 12.2004
Był: Fiat Bravo 1.8GT