co się tym ludziom zachciewaNapisał seth67
co się tym ludziom zachciewaNapisał seth67
https://www.facebook.com/RenaultScenicKrzychuB/
KrzychuB, tak jak już wielokrotnie pisałem na zachodzie to normalne jest tylko u nas jest to traktowane honorowo.. ostatnio oddając krew usłyszałem właśnie rozmowę na ten temat i zacząłem szperać w necie. i dlatego ta kwestia mnie tak ciekawi bo temat jest naprawdę dość kontrowersyjny choć wg osób które rozmawiały wygląda to tak (i chyba autentycznie tak jest):
centra krwiodawstwa dostają kasę od NFZ'tu (z naszych składek)
my jako krewniacy oddajemy ją honorowo
czyli centra krwiodawstwa na nas zarabiają.
i w jeśli autentycznie tak jest czy jednak centra nie postępują trochę nie etycznie??
zarabiają bo muszą się utrzymać, muszą mieć sprzęt żebyś mógł oddać krew ( a tani nie jest ), pielęgniarki żeby Cie pokuły lekarzy kasa na badania krwi, przechowywanie, transport... itd... to kosztuje i ktoś za to musi zapłacić.
no to skoro centra mają tyle kasy to czemu nie mogą się podzielić z krwiodawcami??
ja osobiście jestem zwolennikiem takiego rozwiązanie. bo dlaczego ktoś ma zarabiać na innym, co nie zmienia faktu że dalej będę honorowym krwiodawcą ale jakoś takim trochę zniesmaczonym. może to przez wzgląd na to ze ostatnio mnie dość dziwnie potraktowano (w Lublinie) dało się odczuć że robią łaskę z tego że wezmą moją krew
aż tyle kasy to one nie mają - koszta utrzymania są przecież ogromne a wiadomo jak płaci NFZ..
oj mają oddawałem w wielu miejscach krew i widać to po tym czym jeździ personel i jak wyglądają niektóre stacje krwiodawstwa. ja osobiście może bym nie był aż takim zwolennikiem gdyby nie to że nie lubię tych ich czekolad a na dodatek nic mi nie daje zwolnienie bo jestem studentem. ci co pracują to spoko odliczą sobie od podatku itp. ale czy nie lepiej byłoby dawać na rękę tą kasę a nie przy rozliczeniu?? przecież na jedno by wyszło a ludzie nie pracujący mieliby coś z tego.
ja wychodzę z założenia że jak ktoś chce oddawać za kasę to ok ( już dość dawno o tym słyszałem ) tylko w razie wypadku niech sobie zapłaci za krew czy też składniki - może trochę nie humanitarne ale cóż... od dawna mam takie zdanie.
ale my i tak w skłądkach za ubezpieczenie płacimy i za krew. bo to jest traktowane jak lek. więc dlaczego nfz płaci z naszy pieniędzy centrom krwiodawstwa za to co ktoś da. moim zdaniem na zachodzie rozwiązali problem braku krwi bardzo dobrze bo nie mają z tym problemów ii nie robią z siebie dziadów. i tak jak pisałem wcześniej skoro można dostać kase podczas rozliczenia PIT to czemu by nie zrezygnować z tego i nie dawać tej samej kasy na ręke??
Tak troszkę odświeżę temat:
Z tego co widzę to co punkt krwiodawstwa to inne zasady ( i profity ). Ja np. oddaję regularnie w Krakowie i w Kielcach i mam trochę porównania:
W Kielcach (główny punkt - niedaleko majonezów ) - gorzej wyposażony punkt (starsza aparatura, fotele itd), grubsze igły, podejście do człowieka jakieś takie "robocze", zwrot za dojazd.
W Krakowie (szpital dziecięcy) - zwrotu za dojazd nie ma, panie bardzo miłe i atmosfera super, wyposażenie nowsze niż w Kielcach, dodatkowi sponsorzy:
np. ostatnio za oddanie Krwi dostałem karnet na 1 przejazd (wartość 20zł) gokartem, a moja żona Bon na 50zł do salonu masażu
Oddawałem też kilkukrotnie na akcjach (np. Uniwersytet Ekonomiczny robi chyba co rok w Listopadzie) i tam też atmosfera jest fajna, zawsze trafią się jacyś sponsorzy którzy rzucą jakiś gadżecik żeby było sympatyczniej.
Nie domagam się pieniędzy, oddaje bo wiem, że tak trzeba, ale zawsze będę wybierał te punkty w których bardziej doceniają nas dar.
Temat jest troszkę prowokujący. Bo po pierwsze nigdy nie słyszałem o sytuacji aby w Polsce podczas jakiejkolwiek operacji pacjent musiał płacić za krew !!! ( Mój teść podczas operacji "zużył" 12 litrów krwi - i NIKT nie musiał za to płacić )
Faktem jest że w tym czasie zarówno w zapasach szpitala jak i RSK były minimalne ilości każdej grupy krwi i lekarz poprosił rodzinę żeby powiadomila znajomych etc. że potrzebna jest każda grupa krwi i byłoby miło gdyby ktoś zechciał oddać krew nawet próbując to zrobić pierwszy raz.
Po drugie , NFZ nie płaci RSK za krew;tylko za pobieranie ,przechowywanie i transportowanie krwi a to jest diametralna różnica !!!
I w końcu po trzecie , oczywiście np:w Niemczech płacą za oddaną krew , podobnie jak za nerkę itp. TYLKO że wtedy taki dawca "wskakuje do odpowiedniego rejestru" i w przypadku zagrożenia życia na terenie Niemiec oczywiście zostanie udzielona mu niezbędna pomoc tyle że potem, jemu lub rodzinie zostaje przesłany rachunek do uregulowania i nie ma że boli...
Oczywiście prym w oddawaniu krwi za kasę wiedli kiedyś Polacy , zwłaszcza z zachodniej granicy.
Faktem jest że kiedyś HDK mieli o wiele większe przywileje - przyznane nazwijmy to centralnie. Dzisiaj to się bardzo zmieniło i pozostają nikłe , ale to czy HDK ma np:prawo do ulgi przejazdem lokalnym autobusem zalezy od lokalnych władz ktore lokalnie wybierają m.in lokalni HDK
Reasumując , chcesz oddawać za darmo i czuć w sercu "to coś znane tylko Tobie i innym krwiodawcą -oddawaj" ; nie chcesz -nie oddawaj; chcesz kasę za krew to ... płacz i płać
STILO Multiwagon 1.9 JTD 115KM
Przeciez istniejet mozliwosc oddania krwi (skladnikow) odplatnie.
Cytat ze strony RCKiK:
"Dawcom krwi rzadkich grup i dawcom, którzy przed pobraniem krwi zostali poddani zabiegowi uodpornienia lub innym zabiegom w celu uzyskania osocza lub surowic diagnostycznych, przysługuje ponadto ekwiwalent pieniężny za pobraną krew i związane z tym zabiegi."
Pozdrawiam
Oddawanie składników krwi to nie to samo co oddawanie krwi. Pozdrawiam
STILO Multiwagon 1.9 JTD 115KM
Odświeżę temat po dzisiejszym oddaniu krwi po prostu muszę się podzielić garścią ciekawych informacji. Otóż będąc dziś oddać krew zauważyłem że ankiety są z lekka inne. Jak sie okazało ta inność polegała na zmianie ostatniej strony z polami odnośnie wyrażania zgody na różne rzeczy. Oczywiście chodziło głównie o pozwolenie na sprzedaż krwi oraz jej składników do produkcji leków. Ja oczywiście z góry wiedziałem że takiego czegoś nie podpisze ale poczekałem co na to lekarz i czy ma argumenty żeby mnie przekonał. Niestety po tych argumentach chyba sam lekarz zwątpił w słuszność sprawy. A cały proces oddawania i płacenia wygląda tak:
* Ministerstwo Zdrowia płaci za utrzymanie RCKiK
* Jak szpitalowi jest potrzebna krew to płaci dla RCKiK za ta krew PARANOJA
* Jak zamrożonym składnikom krwi kończy się ważność sprzedawane sa za granice żeby mogły zostać zrobione z nich leki ( Kolejna PARANOJA bo potem te leki kupujemy)
A więc powiedziałem lekarzowi że skoro ja oddaje za darmo krew ( RCKiK utrzymywane jest z podatków więc i za moje pieniądze) to chce żeby ona służyła ludziom za darmo ale skoro jest sprzedawana nawet do szpitali to już jest niedobrze ale nich tam będzie ratuje życie ludziom płacącym składki. Natomiast jak ma iść na leki za granice i kasa z tego idzie na RCKiK to ja tak nie chce. Ja ją mogę oddać na leki za darmo ale nie za kasę, A jak za kasę to ja tez chce mieć coś z tego. Lekarz odpuścił bo chyba zauważył że centra dostają 2 razy kasę na to samo. Dziwny jest ten nasz system bo wychodzi na to płacimy na utrzymanie pewnej firmy nie mając z niech żadnych dochodów a jak chcemy jej produkt to musimy płacić za niego. Chyba ten system idzie w złą stronę
Paranoja - kolejna z resztą.. Żyjemy w nieciekawych czasach, prędzej czy później to wszystko szlak trafi ale do tego jeszcze tak szybko nie dojdzie. My będziemy musieli sprostać temu stanowi przejściowemu i to jest najgorsze. Ani nic zrobić się nie da ani końca tego nie widać - patowa sytuacja.. heh Mogę spytać co zrobiłeś? Oddałeś krew?
Ktoś Ci pomógł? Odwdzięcz się i kliknij gwiazdkę reputacji.
>> Peugeot 407SW 2.0 + LPG 12.2004
Był: Fiat Bravo 1.8GT
Zapomniałem napisać. Krew oczywiście oddałem bo było kilka zgód do podpisania w tym ta o sprzedaży i dwie o przetwarzaniu danych osobowych. Nie wyraziłem tylko zgody na sprzedaż krwi. Jeśli by powiedzieli mi że w takim razie nie będę mógł oddać poprosiłbym o to na piśmie i oddal krew w Białymstoku bo jadę tam na weekend. I dlatego ja byłem od początku za tym żeby krwiodawcy dostawali jakąś kasę za oddaną krew. Bo skoro centra krwiodawstwa dostają kase 2 razy to powinni się podzielić. A nie łaskę robią że krew się odda i jeszcze czasem potrafi sie unieść że się nie dosłyszy jak wyczytuje na badanie.