który to rok?
który to rok?
z tej rudy bys mógł zupe gotowac na cały tydzien.. ale oby dalej tak optimistycznie i pracuj na efekt. pozdrawiam
Rok - jeżeli chodzi o auto to 1999, ja mam trochę więcej latek
Na obecną chwilę - podłoga zrobiona w prawe 100% (zostały tylko do wymodelowania i "założenia" łaty na przednie narożniki od spodu - tam gdzie...hmmm, bym trzymał piętę przy opartej stopie o nadkole obok pedałów...i ta sama okolica z drugiej strony). W środku pomalowane na biało, a od spodu póki co - czasu tylko na tyle starczyło - podkładem...jutro wieczorem chlorokauczuk na spód, a potem jeszcze całość zapaskudzę czymś bitex'o podobnym
Foto:
- było po wycięciu
100_2547.jpg100_2548.jpg100_2559.jpg100_2561.jpg
- jest teraz
100_2565.jpg100_2564.jpg100_2563.jpg100_2562.jpg
Łaty najpierw nitowane potem spawane - mistrzem spawania nie jestem, a do tego tutaj pofalowane te blachy jak jakieś morze - dlatego taka moja metoda...a to co miejscami szare jest - masa uszczelniająco-klejąca, która od spodu też uszczelnia szczeliny...czyli niedociągnięcia, ale blacharzem nie jestem tylko domorosłym mechanikiem i spawaczem
I oby było teraz spokoju na trochę z podłogą
A w kolejce - już czekają tylne nadkola ...na samej górze z obu stron mam przeżarte (za sprawą gąbki włożonej w fabryce i lubiącej trzymać wilgoć...arrrgh) i dziury są na oko jak paczka fajek każda - nie żebym palił, tak tylko wielkość obrazuję...a potem rozrząd, bo pompa wody zaczęła podciekać
P.S. wspomniana parę postów wcześniej lampka - to była lampka tzw. lawa, ale że mi się w niej notorycznie żarówki przepalały, to świecący spód powędrował do "warsztatu", a reszta, czyli "glut" leży na szafie i czeka na lepsze czasy
Ostatnio edytowane przez Maciek R4 ; 07-01-2013 o 02:42
O kurde, jak tak patrzę na tą podłogę to trochę mi się wspominają ostatnie wakacje i podobną walkę u mnie . Nawet kolor chyba mamy ten sam.. Kod lakieru to nie przypadkiem 249/F ;>? Powiem Ci, że biały kolor to nie taka tragedia . Gwarantuję Ci, że jak znajdziesz czas i walniesz dobrą polerkę to widok będzie Cie cieszył.
Widzę, że podobna metoda łatania podłogi jak u mnie . Malowałeś pędzlem? Bo tak to wygląda trochę.
Powodzenia w dalszej pracy..
Można powiedzieć że masz podłogę w aucie ;d bo wcześniej jej nie miałeś;p
A no można tak powiedzieć
Na teraz - zalepione uszczelniaczem APP PU50 wszelkie szczeliny przy łatach (góra i spód), pomalowane od spodu 2x podkładem antykorozyjnym, potem chlorokauczukiem łaty i inne uszkodzenia powłoki anty + kilka cm wkoło - tym niestety tylko raz póki co...i zastanawiam się, czy malować to teraz już tylko czymś bitex'o podobnym, czy może raz jeszcze, ale tym razem również całą podłogę wspomnianym wcześniej chlorokauczukiem, a bitex sobie darować - taki mam dylemat
O załatanym progu i zabezpieczonym jego środku nie będę wspominał - udało się zrobić tak, że nakładka po założeniu nie odstaje
I zostały tylko do wygięcia i zamocowania te łaty na narożniki przednie podłogi - to będzie THE END kwestii działań z podłogą...być może dzisiaj, ale to się jeszcze okaże
Jeszcze tylko założyć plastiki w kabinie (na tunel i wewnętrzne nakładki progowe), a pod wykładziną zamontować plastikowe obejmy na wiązki el., dokupić spinek do tapicerki (tych trzymających wykładzinę, bo się wzięły i skończyły przy demontażu ) i będzie można brać się za następne rzeczy w kolejce...
A na sam koniec wczoraj, w okolicach godziny 24 jeszcze auto na szybko odkurzałem z pyłu, który był dosłownie wszędzie...i od razu inaczej w aucie, nawet po takich "symbolicznych" porządkach
Foto - mogą być dzisiaj "wieczorową porą", jak moje potworki pójdą spać lub w weekend dopiero, jak będzie się miał kto nimi zająć
Bitex czy inne świństwa chronią też mechanicznie bo powłoka jest gruba i elastyczna (tzn bitex podobno sztywnieje choć nie powinien). Wszelkie kamyczki i inne g. pewnie zniszczą sam chlorokauczuk. Tyle, że do chlorokauczuku to się nie wiele trzyma - właściwie to złe posunięcie trochę..
Ktoś Ci pomógł? Odwdzięcz się i kliknij gwiazdkę reputacji.
>> Peugeot 407SW 2.0 + LPG 12.2004
Był: Fiat Bravo 1.8GT
baranków żadnych stosować nie będę - kiedyś malnąłem takim wynalazkiem i było to twarde i odpadało po uderzeniu czymkolwiek...a bitex - no niestety, zaczął się jakiś czas temu psuć i odłazić płatami...podobnie zresztą jak hammerite - na początku to działało, ale od kilku lat jest dramat...
a chlorokauczuk - z 2 lata temu pomalowałem całą ramę i belkę tylną z lampami w aucie z kontenerem...po roku użytkowania (na różnych drogach, w tym Rumunia i inne tego typu kraje) powłoka była bez zarzutu...
Aktualnie czekam na graty do rozrządu i wymienię nieszczęsną podciekająca pompę wody - może ogrzewanie wróci ...zamówione na alledrogo, bo w sklepie na miejscu - wiedziałem, że ceny mają "fajne" - ale żeby aż tak, to nie sądziłem :/
W cenie z kurierem do domu mam komplet, a ci chcieli mi za taką samą kasę pompę wody sprzedać
Macie może gdzieś w stolicy jakiś naprawdę godny polecenia sklep z cenami nie z kosmosu? [SIZE=1]do Renault'a miałem sklep w Sulejówku, że alledrogo czasami było drogie[/SIZE]
No i Palio doczekało się przezwiska - Lodówka - ze względu na brak ogrzewania
O ja piedziele
Ja narzekałem na swoją podłogę wcześniej.....
Dobrze że to ogarnąłeś. Choć jak braknie paliwa, to na flinstona już nie pojedzie
[COLOR="#EE82EE"]"Większość z nas lubi prędkość, ale wszyscy powinniśmy pamiętać, że ktoś czeka na nas w domu" [/COLOR]
dzisiaj w dzień przyjechały graty, tj. pasek rozrządu, napinacz i pompa wody...ale weny, a może sił na zrobienie tego wieczorem, czyli teraz zabrakło...[SIZE=1]kocham swoje dzieci, ale czasami mam ochotę je rozszarpać
[/SIZE]
ale co się nie zrobiło teraz, zrobi się jutro...
Ostatnio edytowane przez Maciek R4 ; 23-01-2013 o 20:57
czyli "Co masz zrobić dziś zrób pojutrze. Będziesz miał 2 dni wolnego "? ;d
z tym wolnym to nie tak...a sił zabrakło po dniu pełnym wrażeni, za co dziękuję moim małym potworkom, które dawały wczoraj w kość
rozrząd wymieniony...auto stało na kołach, a ja co rusz to do kanału, to na górę - i tak parę razy
zeszło mi się tylko z odpowietrzeniem - po złożeniu wszystkiego, zalaniu płynem i ugrzaniu silnika, zauważyłem na jednym z trójników na rurach od chłodzenia (rozgałęzienie na reduktor), że wali mi bąbelkami i płynem...pomyślałem, że pękł trójnik - szczęście jeden miałem w zapasie z pierwszego swojego auta i jego instalacji LPG...wymontowałem ów trójnik wcześniej podstawiając rozcięty baniak po czymś na uciekający płyn...wymontowany 3nik okazał się cały, ale miał już jajowate króćce to i tak go wymieniłem...skręciłem tak jak być powinno, zalałem płynem raz jeszcze układ, uruchomiłem silnik i bąbelków już nie było - ufff...
i się nawet udało po tej operacji z trójnikiem odpowietrzyć układ
ale Palio i tak zostanie "Lodówką", mimo iż teraz...pauza budująca napięcie...mam ogrzewanie
na deser 2 fotki:
#1. pompa wody - z rozlecianym uszczelnieniem?
100_2597.JPG100_2600.JPG100_2604.JPG
#2. "coś" silikonowatego w trójniku
100_2605.JPG100_2608.JPG100_2609.JPG
czyli masz odpowiedź co było przyczyną słabego ogrzewania. jakieś dziadostwo zablokowało przelot.
Z czego ta podstawka pod kołem pompy z bułki czy ciastka
Ostatnio edytowane przez marcin.b2508 ; 24-01-2013 o 23:23
Bułka z serem