witam
Bravo to moje pierwsze własne auto. do tej pory miałem okazję pośmigać Polonezem, Fiatem Uno, Peugeotem 207, Fordem Escortem. dzięki temu miałem już mniej więcej orientację jaki samochód chce mieć i jakie wyposażenie powinien posiadać. na początku wybór padł na Rovera 200
Opinie Rover 200 III • Opinie o Twoim aucie • AutoCentrum.pl
jednak zasięgając opinii wśród znajomych, mechaników oraz użytkowników postanowiłem sobie Rovera odpuścić. głównym powodem był dość głośny silnik podatny na przegrzewanie (często padająca UPG) oraz ewentualne problemy z serwisem (calowe klucze, kłopoty z diagnostyką komputerową).
i tak oto pewnego dnia kupiłem niby z pewnego źródła Fiata Bravo 1.6 16 (90KM) rocznik 1996 + LPG sekwencja ESGI.
wyposażenie:
- centralny zamek z kluczyka
- wspomaganie kierownicy
- klimatyzacja
- elektryczne szyby (szczegóły w opisie)
- elektryczne lusterka
- 2 poduszki powietrzne (szczegóły w opisie)
2a.jpg
Jebańczyk
nie ukrywam, że kupując auto poszedłem na przysłowiowy żywioł i zaślepiony sekwencyjną instalacją LPG i związanymi z tym oszczędnościami na paliwie, pewnych rzeczy nie wychwyciłem. a czego nie wychwyciłem:
- padniętej nagrzewnicy
- tylnej klapy po przekładce (kluczyk nie pasuje) - nie przeszkadza, ale można było zbijać cenę
- zmostkowanej kontrolki SRS z kontrolką błędu układu wtryskowo-zapłonowego - czyli działających poduszek prawdopodobnie brak. poduszka pasażera jest. odkryłem to niestety dopiero 3 miesiące później przy okazji awarii cewki zapłonowej. oczywiście sprzedający o niczym "nie wiedział"
- zamulonych prowadnic szyb (czas podnoszenia poniżej krytyki)
auto ma swoje wady i zalety. z tych ostatnich z pewnością ładna, ponadczasowa sylwetka. wady... z tych konstruktorskich, ogromny promień skrętu oraz spora awaryjność, która zapewne zależy od szczęścia jak i danego ezgemplarza. ja szczęścia nie miałem. sami poczytajcie...
już miesiąc po zakupie wjechałem do tłumikarza. coś wibrowało w okolicach wydechu podczas przyśpieszania. sprzedający twierdził że to poluzowany na obejmie wydech. jak się okazało puszczał na spawach katalizator. zresztą jego stan i tak kwalfikował go do wymiany. obyło się bez kosztów
dwa tygodnie później zastąpiłem pęknięty zderzak zupełnie nowym zderzakiem wyrwanym okazyjnie na allegro za naprawdę śmieszne pieniądze. niestety lakiernik się nie popisał i kolor, a właściwie odcień lekko odstaje od reszty. niby nie przeszkadza, ale przy okazji coś z tym zrobię.
większe problemy pojawiły się zimą. czasami auto nie paliło na wszystkie gary. punktem kulminacyjnym była kontrolka marchewy na desce i po wizycie u mechanika skończyło się wymianą cewki zapłonowej na zamiennik VALEO.
nastała wiosna, a z nią przyszło telepanie zimnego silnika. pojechałem na burzę mózgów i okazało się że oprócz błędów cewki czysto. błędy wykasowano i stwierdzono że cewka jest dobra, a błędy pozostały po poprzedniej cewce. także rada na przyszłość - wymieniacie wadliwą część - kasujecie błędy, bo inaczej są później wątpliwości.
no ale nic, komputer "niby" czysty, więc postanowiłem sprawdzić komprechę. i oto co mamy. I÷III cylinder 13 bar, IV cylinder 10,5. zdaniem mechanika różnica jest większa niż książkowe 10%, wobec czego należałoby przeprowadzić remont głowicy, bo to jest jego zdaniem przyczyna telepania silnika. koszty spore, nie decyduję się. może kiedyś. w zamian za to wymieniam sprzęgło na LUK. sprzęgło oczywiście nówka z alledrogo, wymiana niedrogo różnica kolosalna. miękki pedał sprzęgła. brak szarpania przy ruszaniu. jest dobrze.
zapominając zupełnie o telepaniu po uruchomieniu, zacząłem zastanawiać się nad okazjonalnym gaśnięcim auta na gazie podczas dojazdu do skrzyżowania. pojechałem do mechanika. wyskoczył oczywiście błąd cewki co mechanik skwitował stwierdzeniem - wszystkiemu winna instalacja gazowa, jedź pan do gazownika. tak też zrobiłem. diagnostyka LPG niczego nie wychwyciła. adaptacja nic nie pomogła. szkoda czasu i pieniedzy. zacząłem drążyć temat w internecie. okazuje się, iż przyczyn gaśnięcia Bravo 1.6 16V może być ok. 25! na pierwszym miejscu wymienia się silnik krokowy, brudną przepustnicę, przegnitą wiązkę i nieszczelny dolot. na następnych pozycjach uwalone serwo, problem z mapsensorem (przy okazji ogromne spalanie), strzeloną sondę lambda i problemy z cewką - ZNÓW TA CEWKA!!!
kupiłem krokowca na allegro za niecałe 30 zł. wyczyściłem przepustnicę - właściwie to była czyściutka. było dobrze przez 1 dzień. poźniej jeszcze gorzej. wróciłem do starego. w międzyczasie konsultacje z pewnym specem z forum LPG i oto mam diagnozę - wymienić listwę wtryskową VALTEK (czerwony) na coś lepszego. dwutygodniowe testy na nowym VALTEKU wypadly negatywnie, a więc nie czekając dłużej stara listwa VALTEK do śmieci, a w jej miejsce MASTER. przy okazji poprosiłem o ominięcie cewki zapłonowej w podłączeniach gazu. udało się, gaśnięcie zniknęło. okazyjnie pojawiają się spadki obrotów, ale to aż tak bardzo nie przeszkadza. jest dobrze. no ale nie może być dobrze! polubiłem problemy w związku z czym postanowiłem sprawdzić czy po zmianie podłączenia instalacji LPG, wciąż występują błędy cewki. udałem się więc do speca diagnosty od FIAT/ALFA ROMEO. niestety, błąd cewki zadomowił się w moim komputerze na dobre i wcale nie ma zamiaru zniknąć. kilkukrotne próby wykasowania zakończyły się fiaskiem. błąd wraca wraz z kolejnym podłączeniem diagnostyki. diagnostyk sugeruje całkowite odłączenie elektryki instalacji LPG. tak też robie, korzystając ze znajomości z pewnym naprawdę cierpliwym gazownikiem. po powrocie na diagnostykę błąd cewki mówi dzień dobry i nie chce powiedzieć do widzenia. dajemy za wygraną. prawdopodobnie strzelona centralka silnika. w drodze powrotnej przygoda. poczułem się jak rolnik. auto zamienia się w traktor, a na desce marchewka. ponowana diagnostyka: firmowy już błąd cewki i uwaga niespodzianka: błąd wtryskiwacza 2. jestem właśnie po naprawie. okazało się, że do wymiany kwalfikowały się dwa wtryskiwacze. jeden lał (IV cylinder), drugi zgłaszał błąd na diagnostyce i na desce. teraz silnik bardzo ładnie pracuje, nie telepie po odpaleniu. mechanik, który auto naprawiał twierdzi, że zniknęły również błędy cewki. nie wierzę. czekam z cierpliwością na pierwszy numer jaki odpali mi auto. nie trzeba było czekać długo. 5 dni po naprawie auto ma okazjonalne problemy z obrotami po wciśnięciu sprzęgła. czyli to samo co kiedyś na gazie, tyle że teraz na benzynie. zjawisko pojawia się bez większej reguły. nie chce mi się jeździć już po mechanikach więc zacznę dłubać sam. oczywiście liczę na Waszą pomoc, a o wynikach poinforumuję. teraz już wiecie dlaczego moje Bravo to "Jebańczyk"
to be continued...
tak jeszcze tytułem wstępu. kupując auto nie patrzcie na jego zalety. patrzcie na jego wady. najlepiej zabrać ze sobą mechanika i dwie najbardziej upierdliwe baby w okolicy. to się naprawdę sprawdza. omijajcie auta z instalacją LPG. w dobie drogiej benzyny i jeszcze droższej ropy do każdego auta z instalacją LPG należy podchodzić niezwykle powściągliwie, a nawet podejrzliwie. jeśli się decydujemy, to konieczna będzie wizyta na stacji diagnostycznej, gdzie oprócz rzeczy oczywistych sprawdzimy kompresję i błędy sterownika. w naszym kraju nie sprzedaje się aut bez niuansów...