Temat: Uprawnienie pracownika stacji paliw Shell  

Witam,dzisiaj podjezdzajac na stacje paliw shell chcialem zatankowac LPG. Wysiadlem,wkrecam adapter do tankowania,czekam i czekam na pracownika i nic,wiec dzwonie dzwonkiem kilka razy ,dalej nic. Juz bylem troche podenerwowany,trzymalem dzwonek ok.1 minute i nic. Wszedlem do srodka i pytam sie babki czy moze ktos mi zatankowac gaz,mowi ze pracownik ma przerwe,konczy przerwe za 10 minut. Wkurzylem sie i wyszedlem. Podjezdzam godzine pozniej,pracownik wychodzi,mowie do gazu do pelna,a tu nagle zonk,kaze mi pokazac wazny przeglad techniczny samochodu i i czy butla gazu jest wazna,dowod mu pokazalem, mowi ze legalizacja jest nabita na butli,wiec otwieram bagaznik i wyjmuje wszystkie rzeczy,podnosze pokrywe,odkrecam oslone butli a tam legalizacji nie ma. Pracownik mowi ze zrobi wyjatek i mi zatankuje.Ide do kasy,pytam sie babki czy ma takie uprawnienia,mowi ze ma. Mowie do niej ze chyba sprawdza mi to wszystko,bo mu przeszkodzilem w przerwie i teraz sie msci,ona sie tylko usmiecha. I teraz pytanie,czy pracownik stacji ma takie uprawnienia?

Formalnie rzecz biorąc - tak. Pracownik po wystawieniu pachołka przed auto powinien sprawdzić czy masz w dowodzie rejestracyjnym wbitą informację, że auto jest przystosowane do zasilania gazem płynnym oraz sprawdzić też powinien legalizację butli. Oczywiście w 99% nikt tego nie robi, gdyż wydłużyłoby to strasznie całą procedurę tankowania. Zapewne jak mówisz - zadziałał czynnik - "odgryzę się, że mi przeszkodził w przerwie".

Nie wiem jak jest teraz po nowelizacji kiedy dopuszczono możliwość tankownia na stacjach przez samego siebie (gdy stacja posiada przygotowany odpowiednio dystrybutor), jednak gdy tankuje pracownik to tak może zrobić.

pierwszy raz spotykam się z czymś takim, a jeździłem w sumie dwoma autami z LPG. domyślam się, że takie uprawnienia do kontroli pracownik stacji posiada. napisz do centrali Shell z zapytaniem w jakich przypadkach stosuje się taką procedurę. tutaj ciekawy artykuł dot. problemów z tankowaniem LPG

Odmowa zatankowania LPG. Czy jest to zgodne z prawem? | gazeo.pl

Napisał boch

pierwszy raz spotykam się z czymś takim, a jeździłem w sumie dwoma autami z LPG

No ja to samo - pierwsze słyszę widocznie jakiś martwy przepis..

mnie tez to nigdy nie spotkało ale przy dystrybutorze na stacji na której najczęściej tankuję jest info że obsługa może poprosić o okazanie legalizacji butli.(całości tej informacji nie pamiętam)

Proste ja nawet gdyby mnie ktoś o to spytał bym wyśmiał i pojechał na inną stację - z zasady Kolejną sprawą jest to że patrząc na to trzeba by ze sobą tą legalizację wozić a ja nie zamierzam

Otóż procedura tankowania samochodu wyposażonego w instalację gazową LPG / CNG powinna trwać z zachowaniem wszelkich procedur około 15-20 minut !
Tak, tak – nie przejęzyczyłem się, gdyby dopełnić wszelkich formalności tyle powinna trwać procedura.
Ale po kolei… postaram się przetłumaczyć urzędniczy język na „normalny” :

– W pierwszej kolejności należy powiadomić pracownika stacji o fakcie tankowania gazu – za pomocą dzwonka przy dystrybutorze.
– Następnie pracownik ustawia dwa pachołki z przodu i z tyłu samochodu by stworzyć strefę zamknięta.
– Po czym przystępuje do procedury…… sprawdzania dokumentów. W pierwszej kolejności, kontroli „wbicia” instalacji gazowej w dowód rejestracyjny, następnie sprawdzenie legalizacji butli i w końcowej fazie kontroli doraźnej instalacji w samochodzie… uff procedury formalne mamy za sobą!
– Przed rozpoczęciem tankowania właściciel pojazdu musi znajdować się poza nim w trakcie tankowania.
– Obsługa może odmówić tankowania samochodu gdy wlew znajduje się w trudno dostępnym miejscu, jest zabłocony, oblodzony itd.
– Kierowca ma obowiązek przygotować pojazd do tankowania tzn. odkręcić korek we wlewie lub zamocować „holenderkę
– Kierowca zgodnie z przepisami musi się znajdować przy tankowanym samochodzie, podczas napełniania butli.
– Tankowanie odbywa się do pierwszego odbicia (nie tak jak na Ukrainie do drugiego, trzeciego..)
– Zapłata
– Odsuniecie pachołków
– I w drogę !

Źródlo: http://www.moto-opinie.com/tankowanie-gazu-wedlug-przepisow/

" - Panie, proszę o legitymację z Pana nazwiskiem umożliwiającą tego rodzaju kontrolę. " Spisalbym dane, pojechalbym na inna stacje i poszedlby donos do krakowskiej centrali Shell. Taka byłaby moja reakcja. Tankuje paliwo BP. Nigdy nie miałem takiej sytuacji

Pozdrawiam, M.

11 lat jeździłem na LPG i bez takich atrakcji. Tankując na paru stacjach znałem większość pracowników, z paroma nadal jestem na "Ty", zawsze była chwila na pogadanie o pierdołach. Podejrzewam, że jak się zachowałeś, tak zostałeś potraktowany... Pracownik też musi mieć czas na jedzenie czy kibelek i nie ma co się napinać

Jestem pracownikiem stacji i tez mamy gaz nigdy tego nie sprawdzamy bo i po co jeśli coś jest nie tak są tego wyraźne znaki

[COLOR="gray"](Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.[/COLOR]

Na shellu też pracowałem NA SZCZĘŚCIE KIEDYŚ !!! tam są na prawdę chore procedury (pracownik który musi tankować paliwo klientom) niby po to żeby oszczędzić czas klientowi a nie jest to nic innego jak wciskanie "lepszego" v-powera który niczym nie różni się od zwykłego paliwa paliwo mają może i dobre ale to dlatego że czyszczą zbiorniki a każda stacja i tak wali z jednej rozlewni orlen shell bp wszystko to te same paliwo z tej samej beczki pod inną nazwą v-power dynamic itd to też ta sama beczka tylko dodatku trochę i mamy powstał lotos dynamic

Napisał wojciol2007

a nie jest to nic innego jak wciskanie "lepszego" v-powera który niczym nie różni się od zwykłego paliwa

A to się zgodzę. Gdy tankuję na shellu to 90% mam pytanie "a może zalejemy lepszego paliwka". Odpowiadam, że nie, a po drugie to i tak firmówka

na każdej flotowej stacji na której tankowałem próbują dodatkowo coś wcisnąć i nie ma w tym nic dziwnego. na Shellu lepsze paliwko, na Orlenie hot doga, choinki zapachowe itd. itp. to po prostu MARKETING autor tematu ewidentnie podpadł pracownikowi stacji stąd ta cała heca.

lukoli to tez flotowa stacja a nie musimy nic wciskać nie ma paliw typu dynamic jest 95 98 i on no i gaz

bo Lukoil to flota rosyjska, a Rosjanie zupełnie inaczej liczą pieniądze

Ciekawy temat. Sam pracuje na jednej ze stacji. Miałem ostatnio nieprzyjemną sytuacje z jednym z klientów. Podjechał pod dystrybutor, wysiadł, zaczął tankować (mamy wyraźnie oznaczoną samo obsługę.) w między czasie wciskał przywołanie obsługi kilkukrotnie, po czym przestał tankować. Wszedł do środka i pyta dlaczego nikt do niego nie wyszedł. Odpowiedziałem że przecież Pan już zaczął tankować. A on że mu się nie chce tankować i mam mu zatankować do pełna. Dodam że przyjechał w godzinach porannych, gdy nie było na podjeździe pracownika placowego.