[color=olive]Witka. Dziś wracając z żoną i ojcem od lekarza z W-wy, mieliśmy mała przygodę. Chcemy zjechac z E4 - zjazd Suchedniów - Piaski, a przed nami buuuum. Kierowcy TIR-a popierdzieliły się pasy i wjechał pod prąd na E4, akurat tym pasem (zjazdem) jechał Ford Ka. No i buum.Zatrzymaliśmy auto, awaryjne. I lecimy do ludzi w Fordzie. Kierowca w szoku (chciał sprzedac to auto), ale nic mu nie było (miał pasy), dziecko z tyłu na szczęście nic mu nie było, bo je zapieli, ale pasażer kierowcy pasów nie miał
i wyrżnał głową o roletę szyb (zasłonki te dwie z przodu co są). Uderzając, wyrwał rączkę w suficie do przytrzymania, oraz co najgorsze uderzenie co miał spowodowało uszkodzenie głowy, tj. skalp mu zjechał
od razu, apteczka i opatrunek głowy, miedzy czasie tel po policje itd. ja wziąłem trójkąt i poleciałem na początek zjazdu i tam stałem koło trójkąta i odganiałem inne pojazdy żeby ten zjazd omijali i tak do czasu przyjazdu policji. W końcu przyjechali, podziękowali za pomoc i ruszyliśmy dalej w trasę...
W końcu mogłem pomócJa, jak mój ojciec nigdy nie przejadę koło kogoś obojętnie jeśli mu trzeba pomóc. Mam nadzieję, że chłopakowi nic poważniejszego nie będzie
Poniżej foty wypadku:
[/color]