Ale co my tu roztrząsamy? W niektórych nowych autach jest to dokładnie w ten sam sposób rozwiązane (np. Skoda Octavia III, wersje bez LEDów) więc jeśli ktoś chce to dlaczego miałby tego nie robić?
Pomysł jazdy na światłach ogólnie uważam za dobry bo rzeczywiście lepiej widzę auta, które mają światła włączone (albo inaczej: gorzej widzę auta, które akurat mają je wyłączone lub jadą na lipnych LEDach zamontowanych pod zderzakiem). I jeśli mogę, choć to prawnie niedozwolone, skorzystać z osłabionych świateł drogowych jako dziennych to z tego korzystam.