Tak, musisz odkrecic mechanizm, a ta część w ręce wysuwa się z całego wyrecanego mechanizmu - siedzi na "zatrzask" - ten zatrzask widać nawet na zdjeciu. Jak go wyciagniesz będziesz miał dostęp do wodzika. Pewnie on odmawia współpracy 😕
Tak, musisz odkrecic mechanizm, a ta część w ręce wysuwa się z całego wyrecanego mechanizmu - siedzi na "zatrzask" - ten zatrzask widać nawet na zdjeciu. Jak go wyciagniesz będziesz miał dostęp do wodzika. Pewnie on odmawia współpracy 😕
Wymontowałem ustrojstwo. Sprezyna cała. Wodzika brak. Może przy wyjmowaniu/wyszarpnięciu gdzies wyleciał. Musiał bys skorodowany, bo na plastiku trochę rdzy, a sprężyna OK. Modeluje wodzik ze spinacza ( na sucho bez samopchodu, sprawdzic nie mogę). Mam nawet kilka grubości spinacza, ale tylko ten najcieńszy wchodzi w dziurkę. I pytanie wygiąłeś wodzik w prawą stronę ( na Twoim zdjęciu do kciuka), a ma wejśc w ta prowadniczkę po lewej stronie bialego plastiku. Tak po prostu najlepiej Ci działało?
uploadfromtaptalk1425032354160.jpgWitaj. Mój wodzik wygląda jak na zdjęciu. Jedna strona wchodzi w dziurkę, 2ga strona prowadzi po tych "szynach" w białym plastiku. Musi być całość lekko wygięta żeby był docisk odpowiedni tej końcówki która przesuwa się po "szynach". Jak nie ma tego docisku wodzik czasem gubi swoją trasę (te "szyny" ) i mechanizm nie odbija. Taki wodzik u mnie był i starałem się zrobić jak najbardziej podobny. Ważne żeby końcówka wodzika nie była zbyt ostra bo to też czasem powoduje jego blokowanie.
hej. Dzięki. Mój nowy wodzik ze spinacza był wygięty tylko na jednym końcu (tam gdzie wchodzi w otworek). I to mi nie pasowało! Teraz bedę wyginał na nowo. Ta zabawa w wodzikowanie zaczyna mi przypominać Vabank, jak Kwinto eksperymentalnie docinał blaszkę blokujaca system alarmowy w banku Kramera.
I mnie dzisiaj dopadł problem niedomykającej się klapki wlewu paliwa. I to przy dokładnie takim samym przebiegu jak pisał BART_osz na początku, czyli 128 tys. km Okazało się, że pękł skorodowany wodzik; sprężyna była cała. Zgodnie z instrukcją dorobiłem wodzik ze spinacza. Trzeba uważać, żeby nie był za długi bo wtedy będzie się blokował!
BTW woda dostawała się do środka chyba przez sparciały i popękany gumowy oring. Na razie nie miałem nic innego to prowizorycznie założyłem tam kawałek gumki recepturki ale na pewno trzeba poszukać oringa, żeby to uszczelnić (oring mniej więcej 1 mm grubości i ok. 10-12 mm średnicy zewnętrznej).
Bardzo dziękuję za dokładny opis oraz zdjęcia. Dzięki nim zaoszczędziłem na zakupie kompletnego zamka ze 120 zł . A tak spinacz i 20 min pracy. jeszcze raz dziękuje.
BART_osz - czy jesteś w stanie wrzucić jeszcze raz zdjęcia z pierwszego postu? U mnie też klapka się nie zamyka, chciałbym to naprawić, a foty by sporo pomogły
Niestety fiata sprzedałem już kawał czasu temu i nie mam też zdjęć . Looknij w program obsługi - powinien być w dziale download tam może się uda zobaczyć jak wygląda ten zamek. Na bank padła Ci sprężyna lub wodzik się złamał. Ja średnio zdolny dałem radę to rozebrać i intuicyjnie naprawic więc i Tobie na bank się uda. Ciepły garaż i próbuj na bank nie da się tam nic zepsuć... demontaż i naprawa są naprawdę łatwe.
Zdemontowałem ten mechanizm i tak to wygląda:
DSC_0091.JPGDSC_0092.JPG
Czy ta sprężynka, o której piszesz powinna być na tym białym trzpieniu, który wchodzi w czarny plastik z zatrzaskami i na którym jest okrągła gumka? U mnie żadnej sprężynki nie było.
Dodatkowo ten wodzik chodzi dosyć bezwładnie i tylko po jednej z tych szyn. Nie za bardzo mogę rozkminić jak to powinno działać...
sprężynka blokująca(zdjęcie nr 2) jest sprawna tzn. wygląda tak jak na zdjęciu kol. BART osz? wewnątrz tego czarnego ustrojstwa powinna być sprężyna, jeżeli nie ma to trzeba wsadzić np. od długopisu wówczas klapka wlewu paliwa będzie odpychana
Rozumiem ze klapka sie nie zamyka, odstaje poza boczna linię.
Jesli tak to za to odpowiada mechanizm z 2 zdjęcia. Widzę ze to co najczęściej pada u Ciebie jest w dobrym stanie. Chodzi o ten cienki drucik widoczny na zdjęciu.
Czy jak wciskasz bolec, na którym powinna siedzieć elastyczna osłonka, czujesz jakiś opór. Jesli nie to brakuje sprężyny w środku. U mnie oryginalna przerdzewiałą na 1/4 długości. Dłuższą cześć lekko rozciągnąłem. Bolec troche mniej odbijam ale zamykanie działało. Później dokupiłem sprężynkę o podobnej średnicy.
Ten cienki drucik tez powinien miec specyficzne wygięcie, widoczne kilka postów wyżej. Jesli jest prosty to nie budzi poprawnie działał.
Jesli masz na myśli ryglowanie klapki razem z drzwiami to musisz sprawdzić mechanizm z pierwszego zdjęcia. Tego jednak nie rozbieralem.
Gdyby ktoś szukał sprężynki do klapki wlewu paliwa to są takie za ok 6 zł w opakowaniu 6 sztuk w markecie LEROY MERLIN. Średnica się zgadza ja kupiłem takie 60 mm. Początkowo obciąłem 2,5 cm , ale na takiej długości klapka odskakiwała z taką siłą że mało nie zabiła nalewacza na stacji paliw. Więc ją jeszcze skróciłem o ok 1cm i już jest ok. Tak więc tnijcie od razu te 3,5 cm. Nie wiem czemu ale na ich stronie internetowej nie ma sprężyny o tych wymiarach. Ja kupowałem w Gdańsku na dziale metalowym a nazwa artykułu to "Sprężyna ściskowa stalowa ocynkowana" Tak niefortunnie rozerwałem opakowanie że nie widać wymiarów wiem tylko że długość to 60 mm a siła odrzutu to 4 kg Tak się cieszyłem że znalazłem tą sprężynkę że montowałem ją już pod marketem na parkingu. Wrzucam zdjęcie. Do marketu wszedłem z wymontowanym zamkiem wlewu paliwa w ręce. Rozprułem opakowanie sprężynek i po prostu sobie mierzyłem.WP_20171127_22_05_12_Pro.jpg
Podziękowania dla forum za wskazówki przy naprawie mechanizmu odbijania klapki wlewu paliwa.
Dołączam także swoje fotki które też mogą się przydać innym.
U mnie powodem awarii był skorodowany na zgięciu drucik przez co się złamał.
Wysłane z mojego Lenovo K10a40 przy użyciu Tapatalka
Mnie tez sie niebawem przyda ten temat, kupilem crome z niedomykajaca sie klapka, choc sprezynka odbija, wiec najpredzej pręcik odmowil wspolpracy a juz sie nastawialem na zakup nowego "zamka"
Ja również dziękuję za rozwiązanie tego problemu wczoraj klapka przestała działać wieczorem już naprawiona! Powodem było to, że nie potrzebnie posmarowałem wcześniej cały mechanizm, zamiast pomóc, to nazbierał się syf, który przykleił się do smaru i powodował wypadanie pręcika z prowadnicy. Szybka prosta i przyjemna naprawa