Witam, czy ktoś był oglądać i może coś powiedziec o tym egzemplarzu, co o niej sądzicie ? https://www.otomoto.pl/oferta/fiat-c...olx#xtor=SEC-8
Witam, czy ktoś był oglądać i może coś powiedziec o tym egzemplarzu, co o niej sądzicie ? https://www.otomoto.pl/oferta/fiat-c...olx#xtor=SEC-8
Można powiedzieć:
Benzynowy silnik z opla i cena 20 tys - nie warto.
Vin na zyczenie, duzo zdjec, auto wypicowane, cena z kosmosu za te bida wersje.
I staly tekst cwaniaczka: "... nic nie puka, nic nie stuka".
Odpuść sobie.
Wysłane z mojego HUAWEI SCL-L21 przy użyciu Tapatalka
no wypicowany to jest , zresztą podziwiam tych sprzątaczy robią to bardzo rzetelnie. jeżeli kupujesz auto zagazowane to pomysł dwa razy . powiem ci że ładniejsze są czarne jeszcze po lifcie to już odjazd na maxa.
jeżeli nie oglądałeś wcześniej cromy to zwróć uwagę na stan podwozia zwłaszcza z tyłu niestety też potrafi korodować i stan przycisków w kluczykach akurat to to jest dobry argument do zbicia z ceny.
Moim (oczywiście bardzo subiektywnym ) zdaniem, samochód pomimo atrakcyjnego wyglądu i przytaczanego juz przez Kolegów "odpicowania" może po dokładniejszym sprawdzeniu okazać się nietrafioną decyzją zakupową. Wymienię moje uwagi:
1. Samochód z Włoch. Jedynym "+" tego rynku jest dobra kondycja blacharska wynikająca z braku soli na drogach. Zapis nie dotyczy płn. Włoch i terenów alpejskich. Ponadto Włosi nie przesadnie dbają o samochody szczególnie służbowe. Konieczna dokładna weryfikacja na podstawie VIN. Jesli pierwszym właścicielem była firma, wypożyczalnia itp. to dałbym sobie spokój już na tym etapie - niezależnie od ceny.
2. Benzyna - i wszystko jasne;
3. Instalacja gazowa, konieczne sprawdzenie kto, kiedy, gdzie i najważniejsze co zakładał.
Według mnie to cromy zewnętrznie są dobrze zabezpieczone przed korozją, jeśli nie było kiepsko zrobionych napraw blacharskich. Moja ma 7 lat, jest krajowa i nie mam żadnych wykwitów rudej (nie licząc tych pasków przy szybie).
Wielkie dzięki, swoją drogą to nie macie litości dla tych handlarzyTrochę się boję ropniaka. Wszystkie mają po 200tyś. +- 20 :-) i pewnie za niedługo wszystko co może to zdechnie.Benzyna - i wszystko jasne;
Dorzucę swoje trzy grosze. Auta od handlarzy,wypicowane z magicznym przebiegiem 185 tys idą jak bułeczki,moja miesiąc wystawiona i ani pół telefonu.Pewnie dlatego że zderzaki poobijane, przejechane prawie 200 tyś. Pasowało by cofnąć licznik, pomalować zderzaki, cenę dać większą i może pójdzie...
Wysłane z mojego Le X820 przy użyciu Tapatalka
Nie masz co się obawiać diesla JTD od Fiata to naprawdę udane jednostki i te 200tyś. im nie straszne
Zakup samochodu, szczególnie używanego zawsze obarczone jest pewnym ryzykiem. Abstrahując od "cudów na licznikach" nawet w znanym i sprawdzonym samochodzie zawsze coś może wyskoczyć. Ja osobiście bardziej obawiał bym się o stan i żywotność benzyny (silnik Opla) w Cromie niż nalotu w silnikach diesla. Fiat w swoich JTD jest mistrzem i nalot 200 kkm nie robi na nich wrażenia. Pomijam fakt, że jak poczytasz to ta benzyna jest według wielu zbyt słaba dla tej budy. Niby na papierze jest OK ale w praktyce niby słabszy 120 konny diesel lepiej się w niej sprawuje. Wracając do tego egzemplarza, zawsze można zamówić dokładna ekspertyzę bo lepiej stracić 4 stówy niż użerać się później z "piękną padliną". Może właśnie ten egzemplarz jest OK ale trzeba być czujnym jak surykatka przy zakupie.
(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.
Kolego nie trać ducha. Licznika bym nie cofał ale zderzak poprawił lakierniczo bo ludzie w pierwszej kolejności kupują "oczami". Cromy naprawdę dość ładnie się sprzedają a z dobrą historią i udokumentowanym serwisem w szczególności. Ponadto zima to nie jest najlepszy czas na sprzedaż samochodu.
Ostatnio edytowane przez Abramsik ; 08-03-2018 o 19:13
Ciekawe co by było jakbym wystawił swoją
Wystaw wielu Ci podziękuje.wygląda przednio Inna sprawa, że mnie taki eksperyment swego czasu także chodził po głowie
Zderzak to maluj smiało. choć fakt widziałem kilku speców co próbowali lakier na plastiku mierzyć. dobrze ktos wyzej powiedział że ludzie kupują oczami, są też tacy (jak ja) ze nie patrza na wygląd ale na mechanikę. Niestety tych jest niewielu
A szkoda. Bo wolą dać więcej za piękny wygląd a nie liczą że kupując auto "ze świata" muszą na dzień dobry liczyć się z wywaleniem klap co przy przebiegu 200 tyś to już ostatni gwizdek, zmianą rozrządu z pompą,oleju.Z grubsza z robocizna 1800 zł.Nie wspomnę o EGR, czy stanie DPF'a. Ja jestem świeżo po zakupie Espace 2.0 dCi. Kupiłem dość tanio ale z większym przebiegiem i sprawdzoną historią w serwisie renault w Holandii. Teraz liczę się z profilaktyczną wymianą panewek bo niestety ale olej holender zmieniał co 30 tys. Wolę jednak wyłożyć teraz 1000 zł niż za pół roku 8000 zł za nowy (stary) silnik. Ale liczyłem się z tym biorąc to auto.
Wysłane z mojego Le X820 przy użyciu Tapatalka