Temat: Seicento 900 bardzo słabe hamulce tylne  

Witam i proszę o pomoc. Odziedziczyłem Seicento 900 z 2000r i mam problem z tylnymi hamulcami. Bardzo słabo hamują (wyszło to na przeglądzie - praktycznie brak hamowania tylnych kół - ręczny działa ok). Rozebrałem wszystko i okazało się , że hamulce były naprawiane jakiś czas temu. Rozpieraki , sprężyny , tłoczki , szczęki , linka od ręcznego - są praktycznie nowe - tłoczki chodzą płynnie bez zatarć. Bębny są stare ale ok nie mają żadnego "progu". Seitek ma 120ty prawdziwego przebiegu. Zamówiłem nowe szczęki i tłoczki w sklepie. Przyszły takie z napisem , że do 126p. Porównałem je z tymi , które są na aucie - są identyczne. Na razie ich nie wymieniam , chyba je oddam do sklepu. Na razie wymieniłem płyn hamulcowy , wszystko odpowietrzyłem zgodnie ze sztuką. Efekt żaden. Kolega wciska hamulec a ja mogę zakręci tylnymi kołami. Po odpaleniu silnika jest trochę mocniejszy hamulec ale nadal ręcznie zakręcę kołem ( sprawdzałem z samochodem na lewarkach). Nie wiem gdzie leży przyczyna? Reduktory ciśnienia? ( No ale dwa na raz by padły?) wiem , że w sejtku hamowanie jest "na krzyż" . Może pompa hamulcowa ? Przednie hamulce na przeglądzie były ok , ale (jak twierdził diagnosta - bez szału). Nie wiem , czy reduktory hamowania można jakoś przeczyścić? ( wymieniany płyn był bardzo brudny) może "przytkało" reduktory i zbyt mało dają na tył??? Każda rada mile widziana.

Sam sobie podpowiadasz (prawidłowo).
Tak, korektory mogą dwa na raz się zepsuć (zwłaszcza jeśli wiszą i gniją gdzieś pod podwoziem, ale wersja przy pompie też).
Tak, warto spróbować rozebrać co się da i przeczyścić (tylko nie żadne szlifowanie) i złożyć.
Węże elastyczne do sprawdzenia (wizualnie, czy jest prześwit, czy się guma rozpada w środku).
Pompy hamulcowe w samochodach to śmieszne, żałosne pseudo pompeczki, to przypomina bardziej strzykawkę pod względem "zaawansowania" konstrukcji. Śmieszne parametry (mały skok, mały przepływ - ciśnieniami podniecają się tylko niekumate cienkie bolki) sprawiają, że wszystkie odbiorniki oddziałują na siebie na wzajem (tył jak najbardziej może psuć wyniki przednich hamulców i odwrotnie, albo ręczny psuje zasadniczy/hydrauliczny np. poprzez wadliwe samoregulatory albo naderwane linki lub tylko ich pancerze).
Albo grubo albo wcale - czyli przednie hamulce też są do rozebrania i inspekcji.

Nie miałem CC/SC, ale z tego piszą na forach, to części z malucha wcale nie pasują (znaczy z niektórymi jest problem, wcale nie są identyczne). Poszukaj, poczytaj sam.

Dzięki za odpowiedź. Wezmę się za te korektory ( bardziej reduktory). Co do kupionych części ( szczęki , cylinderki) sprzedali mi części od 126p i być może do auta też ktoś włożył takie same . Nie wiem czy tylne cylinderki w seicento i 126p są identyczne czy się różnią?

(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.

1651734696751-1200758083.jpg

Czy te cylinderki będą odpowiednie do sejtka?

Akurat Fiat w tym temacie zaoszczędził. Mieliśmy w domu kompletny zestaw do malucha.
Jedną parę tata założył do Punto 2, drugi ja założyłem sobie do Seicento.
Cylinderki też pasują, bo musiałem sobie do seiko jeden założyć nowy.

Poszukaj tak jak koledzy piszą wyżej przyczyny w korektorach, nie wiem jak jest w 900, ja w 1100 korektory miałem zaraz za serwem.

Ok.Dzięki. strasznie drogie te korektory. Dlatego postaram się zreanimować obecne. Odziedziczyłem seja za 2000pln i nie chcę podwajać jego wartości

Podpowiedzcie . Jak bardzo ma się ruszyć tłoczek w korektorze w momencie hamowania. Zdjałem jeden korektor wylałem syf ze środka. Tłoczek pod plastikową osłoną udało mi się obrócić wokół własnej osi ( było tam sporo syfu). Zamotowałem korektor bez kapselka , odpowietrzyłem i teraz przy hamowaniu trzpień ( tłoczek) korektora lekko się wysówa. Może 1 mm. Jest to poprawne czy za mało? Jaki powinien być prawidłowy skok tego tłoczka? 1mm , 2mm ?

Musisz rozebrać całkowicie oba korektory (typowo całość trzyma jakiś pierścień, seger/C-clip), wyjąć tłoczki, sprężynki, ocenić stan uszczelniaczy.
A nie tylko wylać syf (choć dobre i to). Jak już, to trzeba przepłukać kilka razy w obie strony (tylko trzeba mieć jakieś źródło ciśnienia - a jak nie masz to jak wyżej, kompletny demontaż).

Możliwy skok (zależy od ciśnienia i przepływu - i kierunku przepływu - oceniamy na odpalonym silniku, gdy serwo działa) teoretycznie powinien być większy niż 1-2 mm (przynajmniej w innych modelach Fiatów była taka opcja, np. w Punto 1, tłoczki skakały na około 4-6 mm - testowane źródłem zewnętrznym, na samochodzie niekoniecznie, gdy luzy klocków i szczęk są skasowane, to nie ma dużego przepływu w układzie, mała ilość płynu jest przesuwana w przewodach, więc dużego skoku nie zobaczysz).

Ale uwaga, ten duży skok jest w przeciwną stronę, gdy hamulce odpuszczają. Chyba. Bo po to jest korektor, w jedną stronę ogranicza, w drugą ma upuścić ciśnienie szybko.

Przykład rozebranego korektora z Punto1. Ze względu na zużycie wymagał wymiany (na rozbieranie i czyszczenie było za późno - wżery na gładzi cylindrów, wymiana uszczelniaczy by nie pomogła).
Korektor_Punto1_tlok.jpg Korektor_Punto1_rozebrany.jpg
Skok tłoczka (animowany GIF, nie każdemu się wyświetli).
Korektor_Punto1_spory_skok.gif
Jak animacja nie zadziała, to fotka (maksymalnie wysunięty, ale z uwagami jak wyżej - to jest skok przy zwalnianiu ciśnienia, na 95% jestem pewien).
Korektor_Punto1_skok.jpg

Podsumowanie.
Czyli nadal nie wiesz, czy masz sprawne hamulce. Zrób testy (po rozebraniu i złożeniu obu korektorów), na drodze gruntowej z małej prędkości (aby ślady przednie i tylne się nie pokrywały), czy hamują 4 koła, czy nie bardzo. Albo jedź na SKP i za 2 dychy do kieszeni diagnoście (nie oficjalne zlecenie przez biuro) można zbadać hamulce (i poproś o wydruk).

Poza tym, olewasz poprzednie podpowiedzi (aby np. sprawdzić hamulce przednie oraz wszystkie przewody elastyczne, bo mogą się sypać, ale głównie od środka, z zewnątrz patrząc są "OK").

Nie olewam podpowiedzi. Po prostu robię z doskoku jak znajdę chwilę.Przód też sprawdzę. Chciałem rozmontować reduktor jak go mialem w łapie. Zająłem segera ale nie dałem rady rozmontowac ( wysunąć denka) jest lekko przykorodowane i poległem. Dlatego przelałem płynem i złożyłem. Nie miałem czasu pobawić się z drugim korektorem. Po tej operacji jest nieznaczna poprawa na kole ( nieco lepiej hamuje ale i tak ręką je przekręcę). Obawiam się, że tylko wymiana korektorów na nowe pomoże ( cena boli przy aucie za 2tyś)
Na twoim filmiku to ten trzpień pracuje. U mnie nawet przy zapalonym aucie ruch jest może 3mm ( może bo raczej 2)
Dzięki za cheć pomocy. Jest plan żeby podstawić użuwkę i zobaczyć co to da.

1. Można próbować z używanymi. Również opcja taka, że rozkładasz wszystkie (swoje i te dokupione) i kompletujesz najlepsze części i robisz składaka. Niestety problemy z demontażem już świadczą, że jest źle (korozja - albo nie będzie działać, albo zadziała, ale będzie nieszczelny).

2. Jak cienko z kasą, to bym zaryzykował poszukanie innego regulatora. W ogóle do innego modelu (byle masa auta podobna), byle były tańsze.
Na pewno nie wolno jeździć bez korektorów, bo się rozwalisz (jak tył zablokuje w zakręcie).
Jedyny problem, to wersje przeznaczone do montażu pod podwoziem nie mają odpowietrzników. No i kwestia gwintu.
Przykład 1: https://allegro.pl/oferta/09-0001-me...iv-11600555605
Przykład 2: https://allegro.pl/oferta/korektor-s...to-11141758571

3. Być może są zestawy naprawcze do takich lub podobnych korektorów... A jak nie, to średnice nominalne są często identyczne w wielu typach: korektorów sił, cylinderków hamulcowych, wysprzęglików, więc przynajmniej główne uszczelnienie można by trafić i powinno pracować.

Szukałem już jakiegoś nowego z innego modelu. No ale te tansze są od cięższych aut i tu obawiam się o to , że za bardzo będą dawać cisnienie na tył no i problem z przymocowaniem. No cóż będę kombinował