A jest to w stanie jechać prosto? Nie rwie kierownica przy ruszaniu?
[color=red]Piszę poprawnie po polsku[/color].
Jak wyczytałem autko bardzo sprawnie jeździło - nawet w zakrętach
Na obecną chwilę autko już nie istnieje - silnik czeka na nowy projekt.
Fajny projekt ale tipo wioską zajezdza ze ho ho
No troszeczkę. Zwłaszcza zderzak z tyłuNapisał mefisto
Fiat 500L 1.6 Multijet II 105KM
Citroen C5 III 2.0 HDi 140KM
Alfa Romeo 156 1.9 JTD 115KM
powiedzcie mi koledzy, jak mozna scignac z angli samochod na czesci za grosze?? chyba sobie zakupie jakas alfe rozbita z silnikiem 3.2 V6 i wstawie do mojej marlenki...jaki to musi byc niesamowity dzwiek przy przylozeniu w gaz
[size=2][ Dodano: 2009-04-16, 18:07 ][/size]
Hipo to ile bym mial w zasiegu gdybym uBIturbowal 3.2 V6??Napisał Hipo
Niekoniecznie duzo wiecej od tego 2.0 20v w brazylii wykrecaja te motory na 500-600 km a jesli chodzi o alfe 3.2v6 to zapewne z gta i przy przekladce musisz uwzglednic troche kombinacji z uruchomieniem instalacji elektrycznej ktora juz sie opiera na magistrali can.
No pomysł fajny ale karkołomny, roboty w 3...ale jak się uda to pełna satysfakcja. Ja bym na Twoim miejscu Twojej nie rozbierał tylko kupił trupa z dobrą blachą i papierem, albo dobrego anglika i przekładkę środka na normalny.
[color=red]Piszę poprawnie po polsku[/color].
No ale taki motor do maryśki ( mowa o V6 uturbionym) to już za dużo moim zdaniem. Raz że ośka a dwa że rozkład mas tragiczny się robi, w 2.4 jest już przód mocno obciążony a tył lata, a co dopiero jakby wsadził V6.
Dlatego pytałem o te Tipo czy potrafią jeździć. Dodatkowo wg. mnie 150km to max na przedni napęd aby dało się bez nerwów wchodzić w zakręty. Jechałem paskiem B6 2,0 TDI 170km jak było mokro i w zakrętach odczuwałem pewien dyskomfort. Jak już się ruszyło to na prostej był mocny ale ruszenie ostre ruszenie na mokrym asfalcie też nie było łatwe miłe i przyjemne...
[color=red]Piszę poprawnie po polsku[/color].
szela, troche sporo jeździłem FC 2.0 16VT i daje się to prowadzić w zakrętach. Ruszanie na mokrym to rzeczywiście problem ( jak się chce szybko ruszyć ) bo łatwo zerwać przyczepność. w przednim napędzie 200 km z hakiem można mieć żeby się spokojnie przemieszczać.
BTW: FC nie raz zarzuciło dupką na do hamowaniach a przód się trzymał.
jak to powiadaja do odwaznych swiat nalezy a wiecie moze jak np sciganac z angli samochod bez prawa rejestracji?? Bo wiem ze jest to mozliwe i za grosze tylko nie wiem jak.wiesz Szela...taki bogaty nie jestem zeby kupic druga marlene i z nia tam bawic sie w przekladki itd sama przekladka to pewnie z 3 tys najmarniej a gdzie reszta a wydaje mi sie ze za 3 tys to ja sciagne polowke alfy 166 z tym 3.2 V6 i dodatkowo bede mial do tego skrzynie triptronic. Nie wiem tylko ile moze kosztowac swap.No pomysł fajny ale karkołomny, roboty w 3...ale jak się uda to pełna satysfakcja. Ja bym na Twoim miejscu Twojej nie rozbierał tylko kupił trupa z dobrą blachą i papierem, albo dobrego anglika i przekładkę środka na normalny.
Chodzi mi o to, że roboty z tym jest dużo i troszkę czasu Ci to zajmie a jeździć czymś trzeba. Poza tym pośpiech nie jest wskazany przy takiej robicie. Podejrzewam, że 2-3 tysie da się kupić budę z marysi z papierami. Buda niech stoi i jak jest czas i kasa to się dłubie, a jak skończysz i nie stać Cie na utrzymanie 2 aut to sprzedajesz diesla i masz na jeżdżenie benzyna przez miesiącNapisał szerszenjtd
Taka przekładka zazwyczaj trwa kilka miesięcy. No chyba, że dasz to jakiegoś tuningowego warsztatu ale to też z 3 tygodnie i zapłacisz słomo. Zwykły warsztat się raczej tego nie podejmie.
[color=red]Piszę poprawnie po polsku[/color].
to komu moglbym zlecic taka przekladke?? Wiesz ja do pracy samochodem nie jezdze bo mam do niej 3 minuty spacerkiem (doslownie) Po Warszawie jak nie musze to tez nie jezdze bo u nas korki sa nie samowite. Szybciej sie dojedzie dwoma autobusami i tramwajem jak samochodem Ja takiej przekladki nie zrobie bo nie mam warunkow, co by nie gadac nawet nie mam warunkow zeby cos tam podlubac tak to jest jak sie mieszka w bloku
Może jakiś warsztat Ci się tego podejmie ale wątpię bo to za przeproszeniem rzeźbienie w gównie, i nikomu nie będzie się chciało w zwykłym warsztacie. Oni tam mają co robić (np. 45 min dłubać w nosie) a jak jest coś więcej niż wymienić a nie daj boże trzeba pomyśleć to już jest wielki problem. Mam nadzieje, że nikt się za to nie obrazi ale bardzo mało jest mechaników, a prawie same wymieniacze którym jak komputer czegoś nie pokaże to nie wiedza co zrobić.
A wracając do tematu to mógłby się tego podjąć jakiś warsztat tuningowy ale oni pewnie policzą sobie jak za zborze.
[color=red]Piszę poprawnie po polsku[/color].