Teraz jest jeszcze szary. Jak by był dostępny kiedy zamawiałem , wziął bym takiego. Lubię takie minimalistyczne kolory.
szarak.jpg
Teraz jest jeszcze szary. Jak by był dostępny kiedy zamawiałem , wziął bym takiego. Lubię takie minimalistyczne kolory.
szarak.jpg
Ten szary jest świetny. Kolega ma podobny odcień w hyundaiu i powiem wam, że na nim w ogóle nie widać brudu.
Był Poldek 1.6 GLI 1996 + LPG power
Jest Tipo HB 1.4
ja dopiero po swoim białym zrozumiałem jak te wszechobecne myjnie nie domywają brudu
Jeżeli kolor czy felgi nie mają znaczenia bo ich nie widać ze środka auta to włosów nie obcinaj bo też ich nie widzisz, o zewnętrzny wygląd domu też nie dbaj, bo ze środka go nie widać itp.
(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.
ten kolor dostepny jest tylko w najbogatszej wersji S-design
Wiem, teraz zamówił bym s-design , zamiast lounge.
Znowu wyolbrzymiasz i nadinterpretujesz. Nie mówimy o nieprzestrzeganiu powszechnie przyjętych zasad higieny ani kanonów estetyki (jeżdżeniu autem zafajdanym przez ptaki, rzygającym olejem i ze starym kebabem na siedzeniu), tylko o wyborze koloru z dostępnej palety, wśród których żaden nie jest obiektywnie brzydki, ani nawet ekstrawagancki. Natomiast faktycznie, tak modne ostatnio "budowanie wizerunku" poprzez noszenie ubrań odpowiednich marek z nieobciętą metką, odpowiednio drogich zegarków (demonstracyjnie jak dawno temu dzieciaki po I Komunii) i zakładanie na samochód alufelg, bo stal to obciach, mam faktycznie głęboko wiadomo gdzie.
W pełni rozumiem argumenty typu:
- nie cierpię białego koloru, więc dopłaciłem 5kzł, żeby mi przemalowali na różowo,
- drażnią mnie stalowe felgi, więc wziąłem alu,
- chcę mieć miękką deskę rozdzielczą, bo kot tam lubi siedzieć i niech ma sierściuch trochę komfortu.
Natomiast takie:
- stalowe felgi w aucie za xxxxx zł to obciach,
- kolor yyyy jest teraz modny,
- muszę mieć automatyczną klimę, bo sąsiad ma w pasku i będzie się śmiał,
to dla mnie kompletna dziecinada
Ostatnio edytowane przez kjk ; 17-12-2017 o 02:08
A najlepszym przykladem tego są diody led. Widzialem takie rzezby w nowym aucie ze mózg staje jakies konstelacje opornikow chlodzone wentylatorami od komputera zeby sobie zalozyc inne lampy tylne i zeby mialy te upragnione ledy bez wywalania bledow. Bo modnie . Oczywiscie wsrod powodzi aut na drogach akurat tamtego modelu nikt nawet tego nie zauwazy. To samo z reflektorami swiecacymi na niebiesko i zarowkami ktore maja udawac xenony (tu juz gorzej bo to nawet gorzej swieci niz seria). To tak wazne jak dla murzyna sznurek koralikow w 17 wieku a zjawisko jest masowe przecież. O co chodzi?
Ostatnio edytowane przez marx30 ; 17-12-2017 o 10:26
Ja to w ogóle to bardzo dziwny jestem, bo w czasie zakupu fabrycznie skonfigurowanego samochodu zrezygnowałem z seryjnych 17" na rzecz 16" i tak płacąc cenę siedemnastek
Wcale się nie dziwię widząc cenę opon 17" i utratę komfortu.
Ja wziąłem biały kolor, choć chciałem srebrny - stwierdziłem, że wolę dołożyć grosza do Longue i zrezygnować z koloru niż kupić szary POP, podokładać co mnie interesuje i wyjść z ceną jak za Lounge.
A w Tipo każdy kolor jest piękny, bo nie ma zielonego - musieliby dać cenę POP-a za Longue, żebym kupił zielone Tipo
Zielony groszkowy a la 125 p.
Lampy ala Lexus to jedna z obrzydliwszych rzeczy no ale chodzi o to że Lexus to miał pierwszy. To samo z ledami/xenonami miały je kiedyś auta drozsze a dziś wszystkie. I tak jak poprzez dodanie lamp a la lexus nie stworzy się lexusa tak poprzez dodanie ledowej lampy nie dodaje prestiżu.
Prestiżu ledami w Tipo się nie osiągnie, bo wiadomo - Fiat, ale te dzienne na ledach nadają Tipo trochę elegancji i trzeba przyznać, że też ładnie się komponują z całością.