Szkoda poszła z AC. Póki co zgłoszenie, rzeczoznawca chciał przyjechać po 6 dniach, ale wyjaśniłem, że to szyba więc pieszo dziś za pomocą maila i zdjęć. Szyba niby zamówiona przez ASO. Dzielnicowy co prawda a nie WRD stwierdził, że kierowcy nic nie zarzuci się. Z zarządcą można walczyć, ale ugodowo nie załatwisz najprawdopodobniej, więc naprawisz za swoje i walczysz o zwrot. Prawdopodobnie sądownie.
Szukanie winnego w takim przypadku budzi u mnie mieszane uczucia, ale zasady działania ubezpieczeń też są chore. Być może osoba z 2 szkodami parkingowymi w ciągu roku jest w grupie podwyższonego ryzyka i straci część zniżek. Ale osoba z 1 szkodą (nawet ze swojej winy) po 10 latach jazdy albo osoba, której kamień uderzył w szybę? Przecież to się kupy nie trzyma.
Właśnie to jest wkurzające. Nie miałem na to wpływu więc dlaczego wzwyżka? Po drugie dlaczego za szkodę 1500 zł mam taką samą wzwyżkę jak za szkodę 10000 zł? Dwie małe szkody w roku mają gorsze konsekwencje niż jedna duża? Nie wiem czy kolejny raz zapłacę, bo nie dość, że mam mieć 25% straty (20 za szkodę plus 5 zniżki za bezszkodową jazdę) to jeszcze jak zacząłem to liczyć od aktualnej składki to mnie uświadomili, że ta składka to super zniżka w pakiecie dilerskim i kolejna nawet bez szkody byłaby wyższa. Tak więc zawołają z 2000 za samo AC plus OC, NNW... Szkoda gadać.
Dlatego ja tym oszustom nie płacę ac. z oc oplacam dodatkowo ubezpieczenie szyb i tyle. Oszuści.....
Ale dlaczego oszuści?
Przecież firmy ubezpieczeniowe to nie fundacje charytatywne. To jest taki zakład bukmacherski. Ubezpieczyciel określa kurs zakładu i albo w to wchodzisz albo nie.
Też bym chciał aby bez konsekwencji mi naprawili samochód za 1000-1500 zł rocznie.
Kamień w szybie to ani wina Twoja, ani ubezpieczyciela. Dlaczego całe konsekwencje ma brać na siebie ubezpieczyciel?
Trzeba sobie policzyć co lepiej. Czy zrobić samemu, czy brać z AC i przy następnej polisie płacić więcej (jak się nie ma ochrony zniżek itp.)
Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka
Ja np wolę zapłacić za AC ( nie mam obowiązku) i mieć spokojną głowę, że jak rozwalę samochód to dostanę za 1200 zł zwrot 75 tyś..
Jesteśmy tylko ludźmi i popełniamy błędy i póki auto jest sporo warte wolę przyjąć ten zakład bukmacherski z ubezpieczycielem i z niego nie skorzystać niż później płakać, że straciłem kilkadziesiąt tysięcy po pożydziłem 100 zł miesięcznie...
Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka
Mialem to samo napisac, to jest dobre w ac ze za naprawe nie placimy z wlasnej kieszeni szczegolnie te wieksze zdarzenia.
Ja osobiscie bez ubezpieczenia znizek szyby z ac bym nie robil,raz ze oryginal to gównolit a dwa ktos pisal ze w aso 1700 zl za szybe z wymiana. U zwyklego fachowca 700-1000 zl max.
Dobrze ze w generalli maja ubezpieczenie szyb bez straty znizki
Widzę, że sprawa już potoczyła się swoim torem, ale mimo wszystko napiszę tego posta bo sam przerobiłem identyczną sytuację co autor posta kilka lat temu. Plus można powiedzieć, że trochę siedzę w tej branży i może te informacje komuś się przydadzą.
Mój przypadek był taki, że wyprzedzałem L-kę poza zabudowanym (jechała 70 km/h, ograniczenie było do 90). Na pokładzie L-ki był instruktor plus komplet pasażerów. Nie złamałem żadnego przepisu, ale podczas kończenia manewru wyprzedzania spod mojego koła wypadł kamień który uszkodził szybę w L-ki. Ja oczywiście niczego nie zauważyłem, ale po kilku kilometrach L-ka mnie dogoniła, pokazywali żeby zjechać na pobocze itp. Wyszedł instruktor i z pyskiem zarzucił mi, że to jest moja wina, że piszemy oświadczenie, że spod mojego koła poleciał mój kamień itp. Mówił że jak nie napiszę oświadczenia to wzywamy policję, on ma 4 świadków w aucie itp.
Byłem młody i głupi ale na szczęście się nie zgodziłem.
Przyjechała policja i instruktora z L-ki wyśmiała. Odpowiedzialność za tego typu zdarzenie ponosi tylko i wyłącznie zarządca drogi.
Minęło kilka lat, zajmuję się podobnymi sprawami i powiem tak: W teorii autor tematu powinien zgromadzić materiał dowodowy (nagranie z kamerki, zdjęcia uszkodzonej szyby, zeznania swoje i ewentualnych świadków) i wystosować pisemne wezwanie do zarządcy drogi. Wskazać, że zarządca drogi ponosi odpowiedzialność za prawidłowe utrzymanie jezdni itd., żądać konkretnej kwoty, ewentualnie wnosić o pokrycie kosztów naprawy. Później trzeba czekać. Jeśli zarządca weźmie to na klatę to super, jeśli nie to pozostaje nam droga sądowa. Ale w sądzie każdy fakt trzeba udowodnić. Czyli to, że to ten konkretny zarządca odpowiada za ten fragment jezdni, że doszło do szkody, że istnieje związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy nieprawidłowym utrzymaniem jezdni a uszkodzeniem szyby, że zarządca ponosi winę itp. W praktyce czeka nas wtedy kilkumiesięczne postępowanie sądowe (co najmniej), z mniejszą lub większą szansą na wygraną. W praktyce oceniłbym szanse jako ruletkę. Może się uda, a może nie. Plus tego typu postępowania są specyficzne i dosyć skomplikowane.
W praktyce to ja bym naprawiał szkodę z wykorzystaniem ubezpieczenia AC. Po to jest to ubezpieczenie. A nikt nie zagwarantuje, że za miesiąc nie będę mieć stłuczki która i tak spowoduje wzwyżkę składek. No ale to już jest takie kombinowanie z rachunkiem prawdopodobieństwa.
Składki wzrosną i nie ma się co temu dziwić. To nie jest wina ubezpieczyciela że szyba uległa uszkodzeniu. Tak jak ktoś pisał - to jest zakład bukmacherski z ubezpieczycielem.
ps. ktoś tam pisał o teoretycznym przypadku jakby gawron spuścił kamień/orzecha na szybę. Jeśli udowodni się, że serio gawron to zrobił to wtedy odpowiedzialność ponosi Skarb Państwa. Co do zasady Skarb Państwa ponosi odpowiedzialność za skutki działań dzikich zwierząt (są wyjątki). Zwłaszcza jeśli dany zwierz jest pod ochroną.
To jest tak jak wyskoczy mi na jezdnię dzik i rozwali auto - wtedy idzie się po odszkodowanie do zarządcy okręgu łowieckiego, do Skarbu Państwa itp. Droga jest zawiła. No i jeśli okaże się, że kilometr wcześniej był znak informujący o dzikiej zwierzynie to może się okazać że i tak nic nie wskóramy. Bo ostrzegali. Mogłeś jechać człowieku wolniej. Albo zawrócić jak się boisz że ci dzik wyskoczy
Ostatnio edytowane przez kammar ; 29-10-2018 o 09:59
I jeszcze mandat dostaniesz, że był znak a ty potrąciles biedne zwierzę.
@kammar: Dziękuję za konkretną odpowiedź. Takie wnioski też ostatecznie wysnułem po przejrzeniu internetów i rozmowie z policjantem i osobą, która próbowała coś uzyskać od zarządcy. Zrezygnowała gdy została tylko droga sądowa.