Temat: Zniknięcie płynu chłodniczego  

Witam
Od pewnego czasu miałem na moim miejscu postojowym taką dużą plamę. Nawet nie zauważyłem kiedy się pojawiła i w ogóle nie zwracałem na nią uwagi, bo myślałem że to może śnieg stopniał z kółek czy coś. Po upływie może około tygodnia zaczęło mnie to trochę zastanawiać, ponieważ sąsiednie stanowiska były suche, a moja plama lekko się powiększyła. Ale nic nie robiłem, pomyślałem że może coś z dachu kapie czy coś. Dzisiaj otworzyłem maskę, żeby zobaczyć czy jest olej. I dostałem szoku. Olej był, ale zbiornik z płynem chłodniczym był pusty. Odkręcam kurek i widzę, że jakieś pozostałości tego płynu są, ale na samym dnie. Więc wróciłem do mieszkania po płyn chłodniczy, dolałem pół litra, ale było jeszcze mało. Więc znowu wróciłem do mieszkanie, żeby zmieszać trochę nowego płynu. Jednak z tych nerwów trochę pomieszałem proporcje i zmieszałem w stosunku 2:3 (z przewagą wody) zamiast 1:1, ale mimo wszystko dolałem do samochodu jeszcze 0,75 litra, bo więcej tego koncentratu nie miałem. I mam pytanie jak to możliwe, że zniknęło mi 1,25 litra płynu chłodniczego ? Czy to są jakieś uszkodzenie, czy też działalność osób trzecich. Poza tym jeśli to jest normalny wyciek, to zastanawiam się jak to jest możliwe, że jeździłem prawie codziennie i tego nie zauważyłem.

Na pewno musisz wjechać na kanał i sprawdzić skąd Tobie cieknie ten płyn. Pewnie jakiś wąż gumowy ze starości sparciał i puszcza płyn. Wątpię a raczej uważam to nie możliwe żeby ktoś sabotował przy Twoim aucie. Jakby ktoś już wpadł na taki pomysł to prędzej przeciąłby przewody hamulcowe niż czołgał się gdzieś pod twoim autem. Jest to normalny wyciek. Pewnie zastanawiasz się dlaczego mimo braku takiej ilości płynu auto się Tobie nie gotowało. Otóż jest zima i przy ujemnych temperaturach silnik nie nagrzewa się tak samo jak w lato - podczas jazdy jest chłodzony zimnym powietrzem. Jedyną rzeczą jaką mógłbyś zauważyć to nie za ciepłe powietrze lecące z nawiewów .

No właśnie jak puszczałem ogrzewanie na maksa to powietrze początkowo leciało dość chłodne, ale nie zwracałem na to uwagi. Jutro właśnie rano wybieram się do serwisu. Auto jest z 2004 roku, więc może coś pękło. Co do sabotażu to chyba masz rację. Na mieście w ciągu dnia raczej by się nikt nie odważył czołgać się pod autem. Natomiast na noc pozostawiam samochód w garażu wolnostojącym na osiedlu zamkniętym strzeżonym całodobowo, więc też takie działania byłyby ryzykowne. W końcu kamery rejestrują każdego, kto wchodzi do garażu, a ochrona jeszcze co jakiś czas robi obchód.

To daj znać jak zdiagnozujesz usterkę. Ja obstawiam stary sparciały wąż gumowy albo cieknie ci chłodnica.

Dzisiaj sprawdzałem płyn w chłodnicy i znowu go ubyło. Wczoraj dolałem do maksimum, dzisiaj rano był na poziomie minimum. Pojechałem na serwis i wstępne oględziny wykazały tylko, że przewód jest nieszczelny (w przedniej części maski z prawej strony), więc jutro mam go wymieniać. Natomiast czy coś jeszcze tam jest, to się dopiero okaże. Pracownicy ASO pytali się mnie również duża jest ta plama. Nie umiałem tego określić i powiedziałem że może 10cmx20cm. Dzisiaj ją zmierzyłem (zdjęcie w załączniku). Okazało się, że ma 1,8mx0,9m, więc obawiam się, że to może być coś poważniejszego.
plama 003.JPG

Pojechałeś z tą usterką do ASO ? Zostaje mi tylko pogratulować wyboru. Pewnie za naprawę krzykną Tobie z 500zł a w nieautoryzowanym warsztacie zapłaciłbyś z 200 może 300zł. Ile zapłaciłeś za wstępne oględziny tz. diagnozę usterki ? W ciemno mówiłem Tobie że wąż gumowy gdzieś puszcza ze starości albo po prostu cybant mocujący jest już stary i nie dociska tak mocno jak powinien. Co do znikającego płynu po nocy to nie wiem czy wiesz ale na zimnym silniku poziom płynu zawsze jest niższy niż na ciepłym. Jest to spowodowane właściwościami samego płyny chłodzącego który rozpręż się gdy złapie odpowiednią temperaturę.

Wiem o tym. Ale ja jak był zimny silnik dolałem do maksa i również na zimnym miałem minimum. Skąd taka krytyka ASO ? Za wstępne oględziny nic nie zapłaciłem. A koszt wymiany tego przewodu to około 300zł. Ja zawsze jeżdżę do ASO, ponieważ mam pewność, że znają się na samochodzie i nic nie zepsują.

a w którym ASO w Warszawie byłeś ? ja jak miałem fiata i dzwoniłem do ASO bo miałem jakiś problem to powiedzieli mi że diagnoza jest darmowa tylko wtedy kiedy naprawę przeprowadzasz u nich w warsztacie, przeciwnym wypadku kosztuje to 150zł. 300zł za wymianę przewodu w ASO? Dziwnie mało sobie krzyknęli. Uważam tak ponieważ w ASO liczą się roboczo godziny (rh) za daną naprawę oraz za koszt części i płynów. Za równo rh jak i części i płyny w ASO są drogie. Rh w ASO kosztuje pewnie od 80 - 100zł, wąż gumowy że to niby oryginalny z 200zł do tego dochodzi jeszcze koszt płynu chłodzącego który pewne kosztuje u nich w serwisie z 70-100zł. Jak widać przy minimalnych cenach wszystko wyniesie ponad 350zł a na 100% nie policzą sobie jednej roboczogodziny tylko dwie lub 3. Innym przykładem był koszt wymiany tarcz hamulcowych + przednich klocków w ASO Toyoty. Koszt takiej naprawy wyniósł ponad 1000zł. Stąd uważam ze naprawy w ASO są drogie i nie opłacalne

Wiesz co cena diagnozy chyba zależy od serwisu. Kiedyś na Połczyńskiej umawiałem się na diagnozę w sprawie wysokiego spalania oleju. Powiedzieli mi że to będzie kosztować 140zł, ale okazało się, że wszystko było w porządku i jeżeli mam jakieś problemy to prawdopodobnie czujnik oleju jest zepsuty. Zleciłem im wymianę i ostatecznie zapłaciłem 68zł (diagnoza była darmowa). Natomiast obecnie jeżdżę do CM Toruńska na ul. Krasnobrodzkiej 5 (to jest taka sieć ASO Fiata, Suzuki, Nissana, Forda, Opla na Targówku). I nie miałem takiej "profesjonalnej" diagnozy. Zwyczajnie powiedziałem o co chodzi, doradca serwisowy kazał mi wjechać, podniósł samochód na kanale, poświecił komórką z dołu, następnie mnie zawołał i pokazał gdzie cieknie, następnie zawołał mechanika, spytał się ile będzie trwała wymiana, potem poszliśmy do biura umawiać wizytę i wyjechałem. Więc to była taka nieformalna diagnoza. Natomiast co do cen. W biurze obsługi klienta jest tabliczka informująca o tym, że rh kosztuje chyba 170 zł jeśli dobrze pamiętam (mogę się mylić, ale na pewno coś w granicach 130-180). I rzeczywiście to jest chyba najdroższe. Pamiętam jak kiedyś wymieniałem tam uszczelniacz półosi napędowej oraz łącznik stabilizatora przód. Za części zapłaciłem po rabatach 86 zł a za robociznę również po rabatach 356 zł. Nie wiem ile to czasu naprawiają w rzeczywistości, ponieważ zawsze oddaję im samochód o 6 rano, a zaczynają go robić później. Co do płynu chodzącego to na Połczyńskiej za 1 litr koncentratu Paraflu płaciłem około 45 zł. Nie wiem tylko jaką mam pojemność tylko tego zbiornika. Co do czasu wymiany to mechanik powiedział, że to potrwa od 1 godziny do 1,5 godziny. Dokładnych rachunków mi doradca serwisu nie przedstawił, ale powiedział około 300 zł. Poza tym zawsze mi tam wpisywali 10% rabatu. Nawet nie wiem dlaczego. No i jeszcze warto wspomnieć, że na tym serwisie jest darmowe mycie samochodu dla klientów. Natomiast z ceną wymianą tarcz hamulcowych to mnie lekko zszokowałeś. Strasznie drogo.

To jak odbierzesz auto z naprawy to napisz co dokładnie było uszkodzone i ile kosztowała Cię naprawa. pozdrawiam

Auto będę odbierał jutro, ponieważ wyszła jakaś dodatkowa usterka. Oprócz dużego przewodu był uszkodzony jeszcze jakiś mały przewód czy coś.

Odebrałem to auto. I na fakturze mam napisane: płyn chłodzący Paraflu Up koncentrat 1l dwie sztuki - 63,71 zł Tuleja Gietka 57,1 Tuleja Gietka 108,48, Wymiana przewodu układu chłodzenia silnika 123,98 zł. Więc za naprawę tych kabli z chłodnicy dałem łącznie 353,26 zł. Natomiast jeżeli już na czymś mnie naciągneli na żarówce. Wjeżdżając na serwis okazało się, że nie świecą mi się światła mijania z lewej strony. I w związku z tym mam napisane jeszcze na fakturze: żarówka halogenowa H7 Wurth - 13,7zł zmywacz uniwersalny Wurth - 11,01 zł (co to jest nie mam pojęcia, ale mogę przymknąć na to oko) i uzupełnienie oświetlenia - 61,99 zł. Ta ostatnio kwota już nie mam zielonego pojęcia skąd się wzięła. Przecież wymiana żarówki dla fachowca to góra 5 minut roboty. Przynajmniej tak mi się wydawało.

Napisał krzysztof2345

Wymiana przewodu układu chłodzenia silnika 123,98 zł.

Dużo jak za 4 obejmy i wymianę węży.

Napisał krzysztof2345

uzupełnienie oświetlenia - 61,99 zł.

Kiedyś byłem świadkiem jak jeden facet płacił 50 zł za wymianę 2 żarówek w Micrze z przodu. Więc mnie już nic nie zdziwi.

Napisał krzysztof2345

Wjeżdżając na serwis okazało się, że nie świecą mi się światła mijania z lewej strony....Przecież wymiana żarówki dla fachowca to góra 5 minut roboty. Przynajmniej tak mi się wydawało.

No właśnie, tak Ci się tylko wydaje.
Wymiana żarówki (jakiejkolwiek) w lewym reflektorze to na pewno nie 5 minut roboty (w prawym troszkę szybciej).
Zakładając, że auto podnieśli sobie na podnośniku, zdjęli lewe koło i odkręcili choć częściowo nadkole i jeżeli chcieli to zrobić szybko, to zajęło im to nie mniej jak 10 - 15 minut.
Jeżeli zabierali się za tą wymianę od góry i wymontowywali akumulator i skrzynię akumulatora to na pewno stracili więcej czasu!

Jednak "zaryzykuj" i zacznij naprawiać samochód w jakimś porządnym warsztacie, gdzie pracują fachowcy, a nie wymieniacze/naciągacze jak w większości ASO. Chyba, że masz za dużo pieniędzy i nie szkoda Ci auta.
A poszukać takowego możesz choćby na takich stronach jak np.: dobry i tani mechanik - opinie o mechanikach, warsztatach, serwisach samochodowych i innych.

No niestety nadmiaru pieniędzy nie mam. Na razie na szczęście samochód chodzi prawidłowo. A z jakiego warsztatu ty korzystasz, bo widzę, że mieszkamy w tym samym mieście ?