Więc Duster jest jak najbardziej OK. W środku gorzej wykonany niż Pop. Gorzej wyciszony od Fiata (choć, może kwestia diesla). Są rzeczy które mi się nie podobają np. wykonanie panelu klimatyzacji (choć i tak lepsze niż w zastępczym 500X), podłokietnik, tak samo nie wygodny jak w Tipo fotel.
Drugi raz popełniłem błąd jeśli chodzi o zakup auta "świeżego" więc poniekąd jak w Tipo będę królikiem doświadczalnym. Nie chciałem brać używki lub pakować się w 100 tyś. pln (I w sumie dobrze wyszło, bo ciężko się pozbyć Tipo - więc na dzień dzisiejszy mam Tipo i Dustera, a płacę jak za Priusa
)
Puki co ma zasadniczą zaletę nad Tipo: NIC. KOMPLETNIE NIC się nie dzieję z autem. Nie ma żadnych niedoróbek czy braków (na razie nie dostrzegłem, a wnikliwie oglądałem całe auto wyczulony po Fiacie). Tipo natomiast przez niecałe 50 tyś. km. spędził:
- 112h w serwisie na pojedynczych wizytach "diagnostycznych" i "usuwaniu usterek" elektronicznych i mechanicznych.
- raz zaliczył lawete
- zużyty reduktor Tartarini przy przebiegu około 30 tyś. km. którego dosłownie rozsadziły skoki ciśnienia (silnik 95km)
- po odbiorze Dustera i uzbrojenia go na taxi został odstawiony na 5 dni do serwisu gdzie usunięto wszystkie braki (osłon, uszczelek - bezpłatnie), niedoróbki/braki lakiernicze, poprawiono szczeliny w nadwoziu (klapa, drzwi - te w co drugim Tipo są tragiczne. Rodem z Tesli), sprawdzono klimę (było za mało czynnika i klima słabo działała), wymieniono pasek i rolki osprzętu (gwarancja, zmasakrowane od piaskownicy pod maską i sobie czasem popiskiwało jak w starym gruchocie), kolumnę kierowniczą (silnik wspomagania od nowości wydawał z siebie dziwny dźwięk) i koniec końców sprzęgło (nierówne zużycie)
- i do końca życia będę wypominać, że tylko we Fiacie czekałem 5 dni na łączniki stabilizatora (pierwsze przy 15 tyś.km, potem 35 tyś. km (tutaj dwa dni czekania). i znowu zaczynają pukać) i ponad tydzień na półoś.
A jeszcze nie było gniazd zaworowych. Mam nadzieję, że lada moment walną - tylko teraz żona robi znacznie mniejsze przebiegi. Teraz (puki co) Tipo jest sprawne. W oczy kolą ceny ori części eksploatacyjnych jak klocki hamulcowe, łączniki stabilizatora - nawet w Toyocie jest taniej!
Nie mniej jednak start był tragiczny i generalnie się go pozbywamy.
Moje wypowiedzi zawsze były tutaj kontrowersyjne, bo niewystarczająco optymistyczne. Nie jestem Fan Boyem marek (no po za Lexem
. Tipo jak i Duster nie są spełnieniem marzeń motoryzacyjnych tylko narzędziem pracy na 3-4 lata. Przesiadując sobie w ASO (trochę było) miałem wielokrotnie okazję rozmawiać z pracownikami ASO, wypożyczalni, flot i innymi taksówkarzami i stąd decyzja o zmianie auta. I nie ma, że 1.4, 1.4T czy Multijet. Nie spotkałem nikogo zadowolonego z tego samochodu z przebiegiem większym niż 100 tyś. km. I tyle. Dopada innych - dopadnie też mnie. I choćbyście gówno w złotą folię zawijali i się czepiali innych producentów, bo tam plastiki twarde lub tłoki pękają to i tak was też dopadnie
Co zauważyli Panowie z ASO najmniej się psują Opening Edition - co ma zapewne związek z tym, że pilotażowo nie wszystko było składane w Turcji. A jeśli już - to była mega kontrola jakości i "ustawianie produkcji". Tzn. Włosi siedzieli nad Turkami i patrzyli im na ręce. Nie mniej jednak najwięcej problemów jest z 1,4 95km.
I w sumie tyle. Do użytkowników LPG w 1,4 95 kunia - warto zmniejszyć szczelinę w świecach do 0,7mm. Fabrycznie jest 1,2 czy 1,3. Odciąża cewki i silnik zaczyna znacznie przyjemniej chodzić na LPG. W ASO standardowo tego nie robią.
O w/w materiałach prasowych się nie wypowiadam. Gazet motoryzacyjnych nie kupuję. I opinia na temat człowieka, który użytkował samochód przez 3-5 dni raczej mało mnie obchodzi.
Jak kupuję auto/mam zamiar kupić to zaczepiam użytkowników takiego auta na parkingu/stacji (podpytuję jak wrażenia, gdzie serwisują itd.) idę do warsztatu tematycznego/ASO i mówię, że mam zamiar kupić w/w samochód. Pytam jaki silnik/wersję. Mają przemiał. Wiedzą co gdzie i jak najlepiej.
Z Tipo tak nie zrobiłem. Posłuchałem "rodziny" i wyszło tak jak widać. Śmiało mogę powiedzieć, że jest to najgorszy samochód jaki miałem do tej pory (a trochę tego było). I nie chodzi tutaj o "plastiki".
Się czepiacie tej wesołej Dacii i porównujecie. Logan jest średnio 10 tyś. tańszy w opcji z każdym silnikiem i wersją wyposażenia. Nie ma co porównywać. Ktoś, kto wybiera opcję 10 tyś. tańszą liczy się z kompromisami i niższym standardem. Porównujmy wtedy nasze Tipo do nowej Astry, Jetty, Focusa, i30, Elantry. Marnie coś wypada wtedy Tipo.
Mnie interesuje głównie trwałość, bezawaryjność i dostępność części eksploatacyjnych. Dacia (zwłaszcza Logan) się tutaj wpasowała. Wybór Dustera to raczej praktyczny kaprys (wyżej siedzimy) bo Logan sam w sobie jest też wyższy od Tipo i ma większy skok zawieszenia. Serwisy w 3mieście (mają bardzo duże zaplecze części eksploatacyjnych) i rzadko kiedy coś "nie jest na miejscu" i ma takie ceny, że nie warto szukać zamienników (których też jest od groma w razie w, bo Dacia ma wszystko pochodne z Renault/Nissanem).
Od początku obecności na forum twierdzę: Zakup Tipo ma sens w wersji Tipo przy założeniu, że nie użytkujemy dużo samochodu (np. "do wożenia kozy na działkę" hy hy.). Chcemy coś lepszego i na dłużej to trzeba iść do konkurencji zazwyczaj niewiele droższej.
Pozdrawiam