mało nie padlem jak to przeczytałem
mało nie padlem jak to przeczytałem
VW Polo 9N 1,2 12V - żony
LANCIA LYBRA 1,9 JTD 115KM
LANCIA LYBRA INTENSA SW 2,4 JTD 150KM
Lancia Lybra
Jeśli uważasz, ze ktoś Ci pomógł, kliknij "gwiazdkę" reputacji przy jego poście
Tak mało, a tak może pomóc Składka Klubowa
Dość powszechna jest opinia, że w zdarzeniach z udziałem motocykli winny jest kierujący jednośladem. Parę lat temu robiłem (prywatnie) ekspertyzę do wypadku, w którym motocyklista, po zderzeniu z samochodem doznał bardzo poważnych obrażeń i przez blisko 3 miesiące był utrzymywany w śpiączce farmakologicznej. W tym czasie policja i prokuratura zdążyła umorzyć postępowanie z powodu braku znamion przestępstwa kierującego samochodem. Innymi słowy - motocyklista już się sam ukarał. Po zapoznaniu się z materiałami sprawy, okazało się że prokuratura i policja przyjęła za pewnik nadmierną prędkość motocykla, bo z zeznań świadków (w tym i pasażerów samochodu, w który uderzył motocykl), wynikało, że silnik motocykla ryczał na wysokich obrotach!!! W sprawie nie powołano nawet biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków (co mnie mocno zdziwiło), bo umarzanie postępowania bez wykonania podstawowych czynności sprawdzających nie mieści się w głowie. Tak więc dokonując analizy czasowo przestrzennej (także na podstawie tych samych zeznań świadków i miejsca upadku motocyklisty) stwierdziłem, że motocykl poruszał się z prędkością dopuszczalną na danym odcinku drogi tj. 50 km/h w terenie zabudowanym. Okazało się bowiem, że kierujący samochodem wyjechał 20 m wcześniej (skręcił w prawo) z drogi podporządkowanej, po czym po przejechaniu owych 20 m postanowił skręcić w lewo na parking pod sklepem. Kierowca tego samochodu zeznał, że wykonując manewr skrętu w prawo (na drogę główną) widział poruszający się tą ulicą motocykl, ale był on daleko (około 200 m), zaś w momencie podjęcia manewru skrętu w lewo (na parking pod sklepem) motocykla nie widział (we wstecznym wewnętrznym lusterku). Dla zobrazowania sytuacji wklejam zdjęcie satelitarnevot 007.jpg (mam nadzieję, że weszło).
Poniżej zaś wybrane fragmenty mojej opinii.
"policyjny specjalista, sporządzając uzasadnienie umorzenia postępowania, zapomniał chyba, że w Polsce obowiązuje ruch prawostronny, a manewry wyprzedzania wykonuje się z lewej strony, ponadto tenże fachowiec określił prędkość motocykla, jako nadmierną li tylko na podstawie zeznań świadków, którzy swoją wiedzę w tym zakresie opierają na doznaniach słuchowych, zatem powstaje pytanie, czy prędkość motocykla określona jako wwrrrrrrrrr, jest nadmierna w stosunku do prędkości pr,pr,pr,pr i czy taka prędkość w cywilizowanym kraju może być podstawą do orzekania o winie"
"Brak jakiejkolwiek próby określenia prędkości pojazdów uczestniczących w zdarzeniu miał tu decydujący wpływ na ocenę sytuacji. Z analizy czasowo przestrzennej wynika bowiem, że pojazd (motocykl) poruszający się z prędkością 50 km/h potrzebuje niecałych 14 sekund na przebycie drogi 200 m. Tele samo czasu zajmie kierującemu samochodem przebycie 20 m z prędkością (w zeznaniach świadków i uczestników zdarzenia określona jako tempo marszu) około 5 km/h" "Tak więc przy zastosowaniu tych samych kryteriów oceny sytuacji dochodzimy do punktu, w którym to kierujący samochodem zajeżdża drogę wykonującemu manewr wyprzedzania motocykliście"
Specjalista z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i odszkodowań powypadkowych.
bardzo dziwne....bardzo...A w wypadkach z uczestnictwem policji wine okazuje sie na rzecz samochodu cywilnego...Poniewaz skrecajac w lewo nie zwrocil uwagi czy ktos go wyprzedza..Wtedy to oni wiedza kogo jest wina itp..
https://www.youtube.com/watch?v=Dy1aYktBEU0
Specjalista z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i odszkodowań powypadkowych.
Dobra. tu powinien byc dobry dzial. chodzi mi o ten filmik..
https://www.youtube.com/watch?v=H9S0lOBTnoE Sluchac i ogladac glosno do konca.
Moje pytanie jest nastepujace - Jesli manewr wyprzedzania dalej trwal i zostal zakonczony na lub po skrzyzowaniu to czy powinien byc mandat?? chodzi o zachowanie typu bezpieczenstwo - fakt mogl zauwarzyc znak...ale czy nie byloby wiekszym zagrozeniem "wpychac" sie pomiedzy 2 samochody by manewr zakonczyc wczesniej??
No i jaka jest podstawa odnosnie widocznosci policji.. Na moje oko - jakis samochod na poboczu..mundurowy nawet w kamizelke nie ubrany.
Nie mowie ze kierujacy nie popelnil bledu - ale z odglosow wynika ze probowac manewr zakonczyc wczesniej ale "cos" mu nie umozliwilo??
Nie ulega wątpliwości, że mandat się należy. Manewr wyprzedzania zakończony na skrzyżowaniu i na podwójnej ciągłej. Manewr powinien zostać zakończony w momencie zauważenia znaku ostrzegającego o zbliżaniu się do skrzyżowania (na filmiku 1:28). Poniosła go ułańska fantazja.
Nie. Nie było by. Zauważ, że jest tam sporo miejsca. Na jego niekorzyść świadczy także fakt, że już stamtąd widać stojące na poboczu przeciwległego pasa ruchu auto. Wprawdzie nie widać, że to radiowóz, ale sam fakt, że coś stoi i w każdej chwili może ruszyć blokując pas, którym wyprzedzamy, powinno ostudzić zapędy tego kierowcy (to idealna sytuacja na "czołówkę"").
Nie rozumiem w czym problem? Radiowóz jest widoczny (nie stoi w krzakach), policjant umundurowany, nawet z czapką. Kamizelka nie jet wymogiem. Zakłada się ją (choć nie ma obowiązku) podczas wykonywania czynności na drodze (zabezpieczenie miejsca wypadku, oględziny), oraz w warunkach zmniejszonej przejrzystości powietrza.
Specjalista z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i odszkodowań powypadkowych.
Chodzilo mi odnosnie kamizelki ze ogladajac roznego typu programy policyjne to policja ma na sobie zawsze kamizelke jak wychodzi z samochodu..A na tamtym filmiku..wychodzi facet na czarno zaraz przed samochodem ktory jedzie po jego pasie i macha lizakiem..Ja rozumiem zatrzymac jak najszybciej...ale czy nie mozna bylo stanac jeszcze troche dalej..niz wybiegac w pospiechu i prawie w mysl - nic mnie to nie obchodzi czy ktos inny jedzie..robcie co chcecie ..ja go musze zatrzymac ..
Moim zdaniem, nie. Gdyby stali trochę dalej, to zatrzymani sprawcy wykroczeń mogli by im zarzucić, że z tej odległości niemożliwa jest właściwa ocena, czy do wyprzedzania doszło na skrzyżowaniu, czy też przed nim.
Chyba oglądasz inny film!? Policjant wyszedł z radiowozu, już otwierając, drzwi spojrzał w tył, czy nikomu nie zagraża, przeszedł do osi jezdni, a nadjeżdżające z tyłu auto miało do niego jeszcze ok 50m. Nie widzę tam żadnego zagrożenia, ani dla tego policjanta, ani innych użytkowników drogi.
Specjalista z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i odszkodowań powypadkowych.
To najwyrazniej nie tylko ja ogladam inny film..Komentarze pod filmem co po niektore tez sa "inne"..
Ostatnio był ciekawy filmik o strzelaninie Strzelanina w Gorzowie Wielkopolskim. Policjanci strzelali do szaleńca z tłuczkiem (FILM, VIDEO) - Gazetawroclawska.pl. Większość komentarzy była pochwalna (przynajmniej na interii), jak to skutecznie zadziałali, że się gościowi należało, że nareszcie nie bali się użyć broni. Dla kogoś, kto nie zna tematu, może to tak wyglądać, ale nie dla kogoś, kto w tym robił. O ile w momencie ataku, policjanci mogli, a nawet powinni użyć broni (i używali, tylko nie trafiali), o tyle strzelanie do uciekającego już gościa było przekroczeniem uprawnień i nie muszę być Nostradamusem, by przewidzieć, że oboje (bo jeden z policjantów miał blond włosy i sikał na siedząco) długo nie popracują. Można zrozumieć, że takie sytuacje są wyjątkowo stresujące (a w stresie nietrudno o popełnienie błędu), że z jednej strony wpajano im do głowy, że nie można bandycie pozwolić uciec, ale z drugiej strony przepisy o użyciu broni mówią jednoznacznie, że jest to rozwiązanie ostateczne, kiedy wszystko inne zawiedzie, a przede wszystkim ( w większości przypadków), dopuszczalne tylko w sytuacjach zagrożenia życia i zdrowia. Uciekający czubek takiego zagrożenia już nie stwarzał...
Specjalista z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i odszkodowań powypadkowych.
Ta strzelanine widzialem...SZczegolnie na smiech mnie wzielo ich i polowy reszty mundurowych jacy oni sa wycwiczeni ( bo tak jak blondynka biegla to dziecko lepiej rowerkiem jezdzi ). pozatym glownie chodzi o naduzywanie przez policje sily i kompetencji - a z drugiej strony - Jesli policja nie moze uzyc broni palnej...to bezpieczniej bedzie uzywac paralizatorow ktore wystrzeliwuja w strone bandziora linki..
Może użyć ale tylko w określonych przypadkach. Tu też mogli, tyle że w momencie kiedy on ich atakował, a nie uciekał. Wtedy nie było już zagrożenia dla ich życia i zdrowia.
Rozśmieszasz mnie. Gdyby nie moja własna inwencja, własne pieniądze i czas poświęcony na studia i parę podyplomówek, to zasób policyjnej wiedzy wystarczyłby może na swobodną dyskusję z przeciętnym policjantem lub instruktorem nauki jazdy. Z pewnością jednak okazał by się niewystarczający przy sporządzaniu opinii do wypadków, wyceny kosztów naprawy samochodów, a już na pewno nie, do odbicia piłeczki ubezpieczycielowi i jego prawnikom.
Specjalista z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i odszkodowań powypadkowych.
Nowy temat chyba bedzie bez sensu...a pogadac mozna wszedzie.. Powiedzcie jak tu sie nie wkurzyc??
Michał L. uznany za niepoczytalnego. Nie odpowie karnie za swoje czyny | Autokult.pl Powoli naprawde wchodzi w zycie GTA....wystarczy dobrze "uciec" policji...