Hej. Problem polega na tym, że podczas jazdy poluzowała się i odpadła śrubka podtrzymująca blaszkę, która przykrywa od góry akumulator. W efekcie owa blaszka dotknęła minusowego biegunu akumulatora, nastąpiło zwarcie, silnik się wyłączył. Po przepchaniu go na chodnik próbowałem odpalić - rozrusznik kręcił, ale nie normalnie - tzn. tak, jakby od początku było wiadomo że nic z tego nie wyjdzie . Czyli kręcił, ale bez efektu. Po przekręceniu kluczyka wszystkie kontrolki się zapalały, wszystkie światła działały, radio itp - wszystko śmigało, nie chciał jedynie odpalić (tak jakby nie miał benzyny).

Stałem na tym chodniku dobre pół godziny z włączonym ogrzewaniem i awaryjnymi czekając na hol, po tym czasie prawdopodobnie akumulator się rozładował (po przekręceniu kluczyka wszystkie kontrolki się zapalały, jednak kontrolka kluczyka nie gasła - a po próbie odpalenia w ogóle się wszystko wyłączało, zegarek się zresetował itp). Sprawdziłem wszystkie bezpieczniki, wszystkie są ok (zarówno w skrzynce w komorze silnika jak i w kabinie). Cewka również ok.

Co mnie najbardziej zmartwiło, to podczas holu parę razy próbowałem go odpalić na pych - silnik się nie dławił i nie odpalił, dobiegało z niego jedynie dziwne gwizdanie. Dzisiaj podłączyłem aku pod prostownik i zobaczę co będzie jak go podładuję, ale wdzięczny bym był za jakiekolwiek sugestie co w tym samochodzie mogło się sfajczyć. Z góry dzięki