To jest widok strony w wersji do druku
-
U mnie też piszczy. Piszczało na ori tarczach i nowych klockach po przejechaniu iluś tam tysięcy km. Ale że tarcza już była zużyta to wymieniałem tarcze i klocki ate. Teraz po półtora roku i ok. 30-35k km znów zaczęło piszczeć. Klocki mają jeszcze sporo okładziny. Piszczy po kilkunastu min podczas jazdy, przy lekkim skręceniu kierownicą - lekkie naciśnięcie hamulca powoduje, że klocki się układają i przestaje piszczeć, ale ciężko jeździć tylko na wprost.. Po przejechaniu kilkudziesięciu km i więcej piszczy tak głośno, że wstyd jeździć. lewe koło/felga jest gorętsze niż prawe. Znajomy czyścił, smarował, ale nic to nie pomogło. Może zajrzy jeszcze raz, i coś poradzi.
-
Ja w końcu nie czyściłem, bo nie było kiedy i samo przestało piszczeć.
-
Taka moja nie fachowa rada.... wy[pier***lić te *ujowe gumki ze sworzni które są w prowadnicach.... Tak zrobiłem, bo one powodowały ciężką pracę tych "bolców" które się zapiekają przez te gumki i powodują problemy z cofnięciem klocków na właściwe miejsce. Nie przyznawałem się wcześniej bo to niby nie "po fachowemu" a gumki są potrzebne aby zniwelować drgania w układzie hamulcowym klocków na wyjściu podczas obrotów z tarczy....
Dupa tam- po ich wywaleniu żadnego piszczenia i zacierania się bolców -trzpieni w prowadnicach nie ma.....
Ale róbta co chceta, wasz bolid, wasza decyzja...