seth gratuluje, a tak na marginesie, to ile trzeba krwi oddać, żeby dostać takową ;)
To jest widok strony w wersji do druku
seth gratuluje, a tak na marginesie, to ile trzeba krwi oddać, żeby dostać takową ;)
3 razy trzeba odddac:)
dzięki egon
Tytuł i odznaka "Zasłużony Dawca Krwi" (nadaje PCK) przysługuje:
- kobiecie, która oddała co najmniej 5 litrów krwi lub co najmniej 15 litrów osocza, co odpowiada10 donacjom k rwinek płytkowych, pobranych metodą aferezy,
- mężczyźnie, który oddał co najmniej 6 litrów krwi lub co najmniej 20 litrów osocza, co odpowiada 12 donacjom krwinek płytkowych, pobranych metodą aferezy.
więc nie głoś bzdur bo po 3 razach to masz zaledwie 1,35 litra więc gdzie jeszcze do odznaczenia.
ja uzbierałem już 9 litrów krwi i prawie 2 osocza
No nic tylko pogratulować :)
Coś daje ta legitka czy to tylko tak dla własnej satysfakcji? ;)
za litr można sobie około 130 zeta odpisac od podatku :P tak słyszałem ...
Ja też mam już 5-6 litrów oddane, ale musiałem zaprzestać... mam lekką astmę i czasami biorę na to leki, a że są one na sterydach, więc to niestety wyklucza mnie jako dawcę... a szkoda bo mam rzadką/potrzebną grupę krwi A2B-.
a ja sie dowiedziałem że mogę jeździć autobusami miejskimi za free
:;(::;(:No i stało się :mad: Jadę sobie spokojnie i nie daleko skrzyżowania z prawej strony na drogę wpada pies-bokser :mad: Rozwalił mi w mak prawą ramkę na halogen,pękł uchwyt prawej lampy i jak pieprznął pyskiem w maskę to też wgiął :mad:
Po prostu ręce mi opadły.I co ja mam teraz robić:?:
Ja wczoraj w ostatniej chwili zareagowałem bo też musiałbym robić przód, a dokładnie lewy bok ... Zdążyłem odbić kierownicą i o dziwo auto zareagowało przy zaśnieżonej dość ostro drodze.
Właściciel się przyznał ? Albo była choćby taka możliwość poznania/zidentyfikowania go ?
właściciel psa powinien pokryć koszty naprawy. ja bym policje wołał
Oczywiście że zadzwoniłem na Policję,ale sprawa jest prosta,a mianowicie pies nie ma OC więc jest tylko jedna droga,czyli pozew cywilny do sądu.Jutro po pracy jak się wyrobię to idę na rozmowę do właścicielki psa i ciekawe co powie.Już mi zapowiedziała (rozmowa przez telefon) że ona jest sama i ma na utrzymaniu dwójkę dzieci :roll: Łatwo nie będzie.
:(
cóż tak bywa jak zwierzak ma nie odpowiedzialnego właściciela.
miałem kiedyś przygodę z psem jadąc rowerem przez park. właściciel nie upilnował swojego pitbull'a (bez kagańca, bez smyczy) i pies ruszył na mnie z impetem. wiedziałem co będzie jak zacznę skręcać czy zawracać, więc staranowałem psa przednim kołem. wyszedłem z tego bez szwanku. pies, nie wiem. gdzieś uciekł skomląc dość głośno. właściciel udawał, że nic się nie stało. miał nawet do mnie pretensje, że jeżdżę rowerem przez park (!!!). gdyby nie fakt, że leciałem do roboty, dzwoniłbym po policję.
no ale jak by nie patrzeć właścicielka psa co się wpakował pod zielonego powinna jakiś mandat przynajmniej dostać. w świetle przepisów pies powinien być wyłącznie za ogrodzeniem bądź być uwiązanym. A piesek stworzył zagrożenie w ruchu lądowym.
No niestety, prawo prawem, a ludzie i tak psy luzem puszczają, u mnie jest sporo takich przypadków.