A nie szkoda Ci zdrowia przechodniów wdychającego spaliny wypalonego bezsensownie paliwa w Twoim wozie? Przecież rozrusznik masz wzmocniony a akumulator to nie majątek.
To jest widok strony w wersji do druku
Wiesz z tym zdrowiem to spaliny euro6 z tipo to pikus w porównania do kłócących ropniakow niezależnie od tego czy maja czy nie dpd... wiesz jak kopci taki ekologiczny diesel w czasie wypalania? A ty wyjeżdzasz ze spalinami tipo... mam nadzieje ze to było w formie żartu...
Gdyby wszystko uczciwie przeanalizować (np. kwestię recyklingu przedwcześnie zużytych komponentów, produkcji wzmocnionych części, większą toksyczność spalin w momencie startu silnika itp.) to wcale nie byłbym zdziwiony gdyby okazało się, że ci biedni przechodnie zupełnie nic nie zyskują na S&S, a może nawet tracą.
To nie moje słowa... znowu pomerdalo cytaty
Zamknij się w garażu z zapalonym wozem, wtedy szybko się przekonasz czy spaliny Tipo są szkodliwe dla zdrowia. Skoro producent przystosował go do działania systemu wyłączania silnika na postoju to dlaczego z niego nie korzystać. Jaki sens ma przepalanie benzyny na postoju tylko po to, żeby podtrzymać pracę silnika.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Przechodzień wdycha spaliny pracujących w pobliżu samochodów, nie obchodzą go koszty recyklingu i produkcji. Samochód z systemem s&s mniej palą paliwa a co za tym idzie, mniej wydzielają szkodliwych substancji do środowiska. Dorabianie do tego odwrotnej teorii jest - podobnie jak teorie antyszczepionkowe - totalnie bez sensu :)
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
System S&S jest głównie po to by samochód przeszedł homologację
Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka
To nie jest dorabianie teorii tylko spojrzenie całościowe. Urządzenia których działanie ma być przyjazne środowisku często są bardziej uciążliwe na etapie produkcji a potem recyklingu, w porównaniu z tymi przestarzałymi. Jest fajnie, bo u mnie nie śmierdzi, a ktoś pracuje potem w toksycznych oparach to moralność Kalego ;-)
Sorry.
Generalnie nasza cywilizacja to jakaś pomyłka. Co dzień miliony aut stoją w korku a silniki pracują kij wie po co zużywając miliony ton ropy. Start stop z kolei obciaza srodowiako na etapie produkcji i utrzymania. Idiotyzm na miare tego ze tysiace ludzi zjeżdzają kilometr pod ziemię drążą tam chodniki uzbrajają je a za kilka miesięcy zasypują po to żeby wykopać węgiel który wrzuca się do pieca w elektrowni. Coś ktoś gdzieś w tej ewolucji homo sapiens spierdolił.
Na pewno wytrzymam dłużej i nie ucierpią tak jak z kopcącym dieslem... albo innym spalajacym olej... jechac za takim się nie da a co dopiero w garażu się zamykać. Te start stopy teraz trzeba odłożyć na bok i wyeliminować auta niesprawne i kopcace o trujące niespełniające norm w jakich zostały wyprodukowane...
EEEEeeeeeetam, tak czytam i czytam i wszystko to wyżej to rozdrabnianie gówna na atomy. Jeden ma s&s, drugi niema, trzeci by chciał mieć ale nie może, czwarty ma , ale nie chce mieć. Taka dyskusja o niczym....:eek::wink:;-)
Awansowałem na ekoterrorystę ? Dzięki, napisz konkretnie co jest bez sensu, chyba że chodzi Ci o spalanie benzyny i wydalanie spalin przez silnik spalinowy na postoju, bez obciążenia, bo to faktycznie jest bez sensu.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Równie bez sensu jest uruchamianie silnika samochodu co światła. Zużywa to niepotrzebnie podzespoły, które też muszą zostać wyprodukowane i przetransportowane. Podobnie jak wcześniej części tychże podzespołów.
Osobiście uważam że 'eko' to były stare auta. Posiadam BMW E34 z 1988, jak się popsuł reflektor to go rozkręciłem i wymieniłem jedną małą cześć, zamiast całego wielokrotnie bardziej skomplikowanego zestawu.
Też mi ekologia w nowych autach, żeby budować nowe pojazdy/części co 3 lata zamiast raz na 30..
Jeżeli w silnikach samochodów zrobią taką samą procedurę uruchomienia silnika, jak w silnikach lokomotyw spalinowych, czyli możliwe uruchomienie rozrusznika dopiero po rozprowadzeniu oleju po silniku i złapaniu ciśnienia, to S&S może sobie być. Do tego jest potrzebna elektryczna pompa oleju, nie zaszkodzi dodanie elektrycznej pompy płynu chłodniczego. Tylko jaki cel ma dla producenta przedłużanie żywotności auta?
Tak, bo silnik z s&s po minucie od zatrzymania wysycha i trzeba go dodatkowo smarować żeby przez ułamek sekundy po odpaleniu przypadkiem się nie zatarł. To forum coraz bardziej przypomina mi forum alfy romeo, przesada w każdym aspekcie.
Za to nie traci chłodzenia olejem od razu po zatrzymaniu np. z wyższych obrotów po jeździe. Nic o zacieraniu silnika nie pisałem, a jeżeli napisałem, to wskaż gdzie to zrobiłem:!: To Ty to napisałeś, więc wypisz proszę mądrości na temat turbiny jak żeś taki znawca - jakie łożysko, co się dzieje z olejem i łożyskiem, gdy bez obiegu oś się obraca. Do tego napisz co się dzieje z filtrem oleju na wejściu do turbiny. Pewnie nie tylko ja czekam na wieści.
Wysychanie oleju w silniku, hmmm, pewnie o filmie olejowym żeś nie słyszał, co najwyżej może spłynąć - ale wyschnąć? Rozszerz temat proszę. Wiedzy nigdy za wiele. Skoro się czepiasz, to sam nie pisz bzdur, o wyprzedzaniu myśli nie wspomnę. Jestem szamanem, ale widzę dość miernym.
Jeśli tak pewien swego jesteś, to proponuję pokusić się o analizę składu chemicznego oleju w aucie, w którym używany jest S&S i nie. W którym oleju będzie więcej PPM metalu? O zatarciu wspomniałeś, więc wiadomo bez badania :tongue
Rozumiem, że "woda" chłodzi i smaruje łożysko ślizgowe i oś turbiny? Do tego przy zatrzymanej pompie "wody"? Oś turbiny obracajac się bez ciśnienia i przepływu oleju nie degraduje i nie przypala oleju, zanim z obrotów nie zejdzie? Może jest lepiej, gdy schodzi z wyższych obrotów, obracając się odpowiednio dłużej? Może natychmiast się zatrzymuje?
W dieslach turbiny nie są chłodzone płynem że względu na niższą temperaturę spalin, więc jak tam z chłodzeniem przy nagłym wyłączeniu silnika sprawa wygląda?
Może i nic, tylko skąd "karmel" w sitku potrafi się zrobić i zatkać? Następuje to szybciej, gdy jest więcej cykli rozruchu i zatrzymana silnika.
Widzę, że bardzo źle traktuję silnik i turbinę, bo czekam 10s po zatrzymaniu, zanim silnik wyłączę, a po butowaniu ponad minutę... Co ciekawe, w instrukcji o ostrej jeździe piszą. Na swoim aucie tego scenariusza nawet nie zamierzam testować, bo zapewne S&S od razu wyłączy silnik.
Pierwszy właściciel to może mieć to gdzieś, sprzeda przed 100tys.km, a bujał się będzie następny - wszelkie "oszczędności" weźmie na klatę.
Jak dla mnie S&S to zło i tyle. Jeśli ktoś lubi, to jego sprawa, no i następnego właściciela.
Jakbyś nie miał S&S to czekanie na schłodzenie turbo miało by sens a tak to tylko niepotrzebnie marnujesz paliwo i zatruwasz atmosferę.
Turbiny z S&S są przystosowane do natychmiastowego gaszenia silnika, do tego system nie zgasi silnika w nieodpowiednich warunkach. Wystarczy mieć załączony S&S, jeśli po zaparkowaniu system zgasi silnik to ok, jeśli nie to wtedy dopiero trochę czekamy ze zgaszeniem.
Miałem okazję zrobić nieco większy przebieg trzema wozami ze S&S - Alfa Romeo Giulietta 1,4 MA 170KM, Seat Arona 1,0 TSI 95KM i moja Lancia 1,2 8V 69KM. W każdym z tych wozów system działał nieco inaczej ale w dwóch pierwszych z Turbo , system w pewnych warunkach nie gasił silnika, jeśli parametry pracy nie były ku temu sprzyjające. W Lanci bez turbo nie ma tego problemu, S&S nie wyłączy silnika tylko wtedy, gdy silnik nie jest rozgrzany lub akumulator słabo naładowany.
Nie róbmy z inżynierów imbecyli, jeśli samochód nie byłby dostosowany do SS , to turbiny i inne podzespoły siadały by po dużo mniejszych przebiegach niż 100 tys.
Najlepszym przykładem pozytywnego wpływu na wytrzymałość turbo po przystosowaniu do S&S jest Giulietta - wersje 1,4 mają ten system a 1,8 nie. W 1,4 turbo jest pancerne a w 1,8 zdarzały się przypadki wymian na gwarancji przy przebiegach 40-80 tys. Niestety, nie każdy czeka na ostudzenie turbiny jak Ty , a przy klasycznym turbo bez SS może się to zemścić.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk