Czy wysokie obroty szkodzą? Nie wiem. Ja często poruszam się koło 4 tyś i myślę ze takie przedmuchanie diesla to raczej dobrze mu robi.
To jest widok strony w wersji do druku
Czy wysokie obroty szkodzą? Nie wiem. Ja często poruszam się koło 4 tyś i myślę ze takie przedmuchanie diesla to raczej dobrze mu robi.
Z tymi 1500 obrotów też bym nie przesadzał. Jeśli jeździ się ze stałą prędkością i nie pod górkę, to taka prędkość obrotowa silnika nie jest szkodliwa. Gorzej jeśli ktoś przy takich obrotach wciska gaz do dechy - wtedy dwumasa może się obrazić i zrobić przykrą niespodziankę.
Na 4. czy 5. biegu nie jest szkodliwa? Nie przesadzaj. Spróbuj tak pojezdzic, to będą boleć Cię zęby od drgania całej budy auta.
Tak jeżdżą pekaesiarze czy taksiarze, zeby zaoszczedzic paliwa, ale to tylko oszczędności pozorne.
Wysłane z mojego HUAWEI SCL-L21 przy użyciu Tapatalka
Przecież przy tej prędkości obrotów nie trzęsie budą. Poniżej owszem. Jak jest prosta droga bez wzniesień i wiem, że nie będę przyśpieszać, to oczywiście, że mogę sobie tak jechać. Obciążenie dla silnika i dla dwumasy jest wtedy niskie. Co innego, gdy chcę przyśpieszać.
A każde auto, czy to benzyniak, czy diesel, co jakiś czas trzeba przegonić w trasie, przedmuchać wszystko. Jako że mimo wszystko wolę dynamiczną jazdę, to nie mam z tym problemu. :)
Silnik 1.9jtd lubi dynamiczną jazdę, nie zaś dziadkowa. Zresztą - temat był już wielokrotnie walkowany na tym forum.
Jak ktos lubi jechac na czwórce lub piątce i zarzynac silnik niską prędkością obrotową, to jego sprawa.
Wysłane z mojego HUAWEI SCL-L21 przy użyciu Tapatalka
Przeczytaj sobie artykuł z linka poniżej
Jak jeździć dieslem? - Technika Jazdy Samochodem   Technika Jazdy Samochodem
Cytat:
I jeszcze cytat z innej stronyCytat:
Pamiętajmy jednak o tym, aby nie przyspieszać energicznie z bardzo niskich obrotów, ponieważ jest to szkodliwe dla elementów przeniesienia napędu oraz turbiny! Jest to szczególnie istotne w samochodach z turbo, gdzie następuje raptowny przyrost momentu obrotowego w granicach 1500 â 2000 obr/min.
Z powyższych informacji wynika, że spokojna jazda z prędkością 1500 obr./min. krzywdy dwumasie nie zrobi.Cytat:
Określenie wysokie i niskie obroty wymaga sprecyzowania, ponieważ zakresy obrotów użytkowych dla silnika benzynowego oraz wysokoprężnego (diesla) są różne. I tak np. nowoczesny silnik diesla pracuje najefektywniej w zakresie ok. 1500-3000 obr./min., podczas gdy ten zakres dla silnika benzynowego wynosi średnio 2000-5000 obr./min. Jak widać, w silniku diesla mamy mniejszy przedział obrotów użytecznych, co wynika ze specyfiki spalania oleju napędowego. Oczywiście jazda samochodem z obrotami poza tym zakresem jest możliwa, jednakże z wielu względów jest to niewskazane.
...jak jezdzic dieslem...
@damn i @boch 100% na TAK
Mam 2.4 i w miescie pali ok 9-11 litrów jak delikatnie dotykam gazu .
Autostrada jak spokojnie do 120 to ok 7-8 litrow .
Ale wyszedłem tez na 200 km srednia 12 litrow na autostradzie .
Nie ma sensu się spinać i straszyć 1200 obrotów na 6 biegu :)
U mnie nie da rady "automat", przynajmniej nie ma problemu że jade jak taksiarz.
Wysłane z mojego LG-D855 przy użyciu Tapatalka
Tylko nasuwa się jedno pytanie. Co osiągamy jeżdżąc 1500 zamiast np. 2100 obrotów? Zużycie silnika i skrzyni dużo większe a oszczędność paliwa żadne.
Masz link podany wyżej. Przyśpiesza się w wyższym zakresie obrotów. Zresztą turbo też działa poniżej 2000 obrotów. W takim razie po co? Nie insynuuj mi tu, że rozpowszechniam jakieś głupkowate teorie jeżdżenia na jak najwyższych biegach i najmniejszych obrotach, bo tego nie piszę. Sprawdź, ile masz km/h na czwartym biegu przy 1500 obrotach na minutę. Dopiero komentuj dalej.
Dobrze, czytaj sobie i jezdzij.
PS. Ci, co wierzą bezgranicznie w to, co napiszą np. w auto- swiecie czy innym motorze, są niekoniecznie mądrzy. Zwłaszcza, że w tego typu pismach obecnie w jednym tygodniu jest artykuł z "zbyt wysokich obrotach w dieslu" i podaje się śmieszny przedział obrotów, a drugim tygodniu jest artykuł o "zbyt niskich obrotach w dieslu" i też podaje się śmieszny przedział obrotów. Dosłownie. Artykuły pisane na zlecenie przez "dziennikarzy", a nie przez inżynierów, robią później ludziom wodę z mózgu. Najgorsze jest to, że ci ludzie te bzdury powielają i przyjmują jako "jedyną prawdę objawioną". Rzetelne dziennikarstwo motoryzacyjne skończyło się mniej więcej w pierwszej połowie lat 90-tych XX wieku. Wszystko co było później i trwa do dziś, to w większości pseudo wypociny dziennikarzyn, w ogóle nie konsultowane z jakimikolwiek specjalistami w dziedzinie moto.
Tu masz przykład takiego bzdurnego artykułu:
http://moto.pl/MotoPL/7,88389,224552...-obrotach.html
Przeczytaj pierwszy, najpopularniejszy komentarz pod tym artykułem i daj sobie spokój.
Zgodzę się tylko do jednego - nigdy nie katuję zimnego silnika i pierwsze kilka kilometrów jadę bardzo spokojnie, mniej więcej do czasu, gdy wskazówka temp. płynu chłodniczego podniesie się do połowy licznika.
Wysłane z mojego HUAWEI SCL-L21 przy użyciu Tapatalka
Kurcze nie wierze 56odp jak jezdzic autem...to chyba nie prom kosmiczny??masakra;)
A moze cos merytorycznego do dyskusji.
Argumenty się skończyły, to trzeba atakowac ad personam?
Dodam, ze niestety prenumeruje szmatlawce typu motor, auto-swiat i przyznam jedno: dziennikarze zaczynaja przechodzic samych siebie. W jednym miesiacu artykul o danym temacie - jest dobrze. Za kilka miesięcy artykul o tym samym lub podobnym temacie - juz obrot opinii "fachowcow" o 180 stopni. I komu tu wierzyc? Te pisma momentami coraz bardZiej sie osmieszaja.
Moze odnies sie chociaz do poziomu merytorycznego szmatlawcow motoryzacyjnych, zanim zaczniesz kogos obrażać...
Wysłane z mojego HUAWEI SCL-L21 przy użyciu Tapatalka