To jest widok strony w wersji do druku
-
4 załącznik(i)
ROZWIĄZANIE PROBLEMU
Czuję się w obowiązku podzielić informacją o sposobie w jaki udało mi się przywrócić ogrzewanie do stanu fabrycznego.
Niestety istnieje małe prawdopodobieństwo, że przyczyna, która wystąpiła u mnie, jeszcze u kogoś się powtórzy, chociaż kto wie.
W historii tego wątku jest jest opis całej historii, ale streszczając:
1. Po zakupie auta (dla syna) ok. rok temu i w trakcie powrotu do domu zauważyłem, że auto nie osiąga wymaganej temperatury i ogrzewanie działa mizernie.
2. Po (co oczywiste) wymianie termostatu na fabrycznie nowy zamiennik Magneti Marelli auto zaczęło książkowo osiągać i utrzymywać temperaturę, niestety ogrzewanie nie powróciło. Nie miałem możliwości dowiedzieć się, jak ogrzewanie działało u poprzedniego właściciela, gdyż auto było kupione od spadkobierców.
3. Podjęte próby, min. wielokrotne odpowietrzanie, przepłukiwanie nagrzewnicy, sprawdzenie zaworu nagrzewnicy, odkamienianie układu, wymiana pompy wody nie przyniosły żadnego rezultatu.
4. Kolejnym krokiem wydawała się wymiana nagrzewnicy, jednak przeprowadzone testy nie wskazywały na ograniczenia w jej przepływie, ponadto czasochłonność tej operacji odrzucała.
5. W pewnym momencie przyszło mi do głowy, że być może problem tkwi, w termostacie, który został wymieniony zaraz po zakupie, jednak ciężko było się do niego przyczepić, skoro ze swojej funkcji, tj. utrzymywania odpowiedniej temperatury pracy silnika wywiązywał się znakomicie. Nie dawało mi jednak spokoju, że nie udawało się odpowietrzyć nagrzewnicy, z powodu, że w rurkach był minimalny przepływ płynu chłodniczego. Dlatego zrobiłem jeszcze jeden test, który upewnił mnie, że problem może jednak tkwić z termostacie. Otóż na zimnym silniku (i zamkniętym termostacie) odłączyłem gumowy wąż wychodzący z termostatu przeznaczony do "napędzania" małego obiegu. Po ściągnięciu rurki wypływ wody z termostatu był minimalny, praktyczne sączenie. Skoro tak, to jakim cudem miał się odbywać obieg przez nagrzewnicę?
6.Zdemontowałem termostat i po oględzinach znalazłem przyczynę. Gdybym wiedział na co zwrócić uwagę, to powinienem to zauważyć przed montażem, ale kto ogląda, a praktycznie rozbiera fabrycznie nowe części przed założeniem? Otóż problemem okazało się (nie wiem jak to fachowa nazwać) nie usunięciu naddatku materiału po odlewie, co powodowało, że fabryczny otwór w kierunku wypływu wody na mały obieg miał może 5% normalnej średnicy. Widać to na ostatnich dwóch zdjęciach, gdzie skierowałem światło latarki w otwór rurki, przez co widać, jaki otwór był na początku, a jaki później. Dodam, że przed wyciągnięciem termostatu z korpusu, praktycznie nie widać tego problemu, gdyż otwór ten jest w dużej części zasłaniany. Udrożnienia dokonałem przez wiertło. Okazało się, że nadlew był bardzo cienki, praktycznie grubości żyletki, przez co użyłem wiertła jako frezu.
Ot i cały problem. Teraz wydaje się to oczywiste. Diagnozę utrudniał fakt, że termostat otwierał się prawidłowo, więc po otwarciu dużego obiegu płyn krążył i wszystko wydawało się być w porządku. Pomimo braku małego obiegu auto nie przegrzewało się.
7. Po ponownym zmontowaniu i uruchomieniu, bez wkręconych odpowietrzników na rurkach (jak robiłem wcześniej) płyn trysnął jak z gejzera i trzeba było szybko zgasić auto, gdyż nie było możliwości ich wkręcenia. Nie trzeba dodawać, że auto zaczyna wyraźnie grzać już po kilkuset metrach, a po nagrzaniu grzeje okrutnie;-) Skutkiem odblokowania małego obiegu jest to, że teraz auto z działającym ogrzewaniem wolniej osiąga temperaturę na wskaźniku i wskazówka nie dochodzi idealnie do "połowy" jak wcześniej tylko zatrzymuje się 2 milimetry niżej, ale też nie robiłem dłuższej trasy.
Dziękuję wszystkim za pomoc i pozdrawiam. Zdjęcia poniżej.
Załącznik 42369
Załącznik 42370
Załącznik 42371
Załącznik 42372