Nie tylko "blond pindzie" tak potrafią.
To jest widok strony w wersji do druku
Nie tylko "blond pindzie" tak potrafią.
Proponuje apkę za free i ELM327 bt i podglądnąć czasy wtrysku podczas hamowania silnikiem, czas ten wynosi 0ms czyli silnik nie zużywa nic paliwa co pokrywa się z korektą STFT bo ta w takich warunkach pokazuje 0. A że Fiat pokazuje 2l/100km to jest już ich tajemnica.
Może się i nie znam ale wydaje mi się, że coś tam zużywać musi. Mniej niż na jałowym oczywiście.
Odkąd ludziom dali automaty, to nic nie myślą...
Przy ewentualnym mandacie pewnie byłoby tłumaczenie, że automat świateł nie włączył. :-D
U mnie (w Pugu 308 T7) spięte jest to z pracą wycieraczek przedniej szyby.
Wystarczy włączyć 1 bieg ciągły, żeby po kilku cyklach pracy wymusić światła mijania a zegary zostaną w trybie dziennym. Jeśli wycieraczki są w trybie auto to też po kilku cyklach światła się przeważnie włączą. Jeśli nie, to uruchamiam wycieraczki ręcznie i gra muzyka.
Dziś pada i zwróciłem baczniejszą uwagę na to ile aut jeździ na dziennych. Nie spodziewałem się, że aż tyle. 🙄
Żeglowanie to super sprawa, utrzymujesz prędkość bez spalania paliwa i zatruwania środowiska , napęd podtrzymywany jest z baterii załadowanej przy hamowaniu. Jak potrzebujesz mocy wystarczy depnąć i płynnie załączy się silnik. Jakbym miał coś takiego w samochodzie to nie musiałbym jeździć na luzie ;) Zreszta robię to tylko w sytuacjach kiedy przyspieszanie nie jest mi do niczego potrzebne, jedynie hamowanie. U mnie przynosi realne korzyści na paliwie ale nie wynikają one z pracy silnika na jałowych tylko z mniejszych strat energii kinetycznej podczas zwalniania w stosunku do hamowania silnikiem. Jeśli w danym momencie widzę, że bardziej optymalne jest hamowanie silnikiem to na nim poprzestaję.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk