Na liczniku przejechane ok. 7000km, głównie trasa, spalanie na poziomie 4,8 litra/100km
To jest widok strony w wersji do druku
Na liczniku przejechane ok. 7000km, głównie trasa, spalanie na poziomie 4,8 litra/100km
U mnie po 12.000 km średnie spalanie pokazuje na poziomie 5.8 i tendencja jest spadkowa.
Ja jeżdżę autem od stanu licznika ok 2000km. Dealer "postarał się" aby wcześniejsze wskazanie było na poziomie 6.8 L.
Trip B nie skasowany od samego początku. Wszystko to wskazania wg komputera.
Ostatnia trasa ok 900km spalanie wyszło 5.2. Tempomat nastawiony na 135km/h.
Uważam to za całkiem dobry wynik.
W moim przypadku średnia prędkość z ostatniej trasy, która liczyła blisko 900km, to 108km/h wliczając korki i przejazdy przez kilka miejscowości, co skutkowało spalaniem na poziomie 5.1L, a na ostatnich kilometrach wyskoczyło na 5.2.
Z całości; tj. ok 12000km, średnia prędkość to bodajże 66-68 km/h i spalanie 5.8 z tendencją spadkową.
Tak czy siak wynik jak dla mnie zadowalający, choć zastanawiam się jak spisywał by się silnik 1.6i-DTEC od hondy (civic dla ścisłości), którą brałem pod uwagę, a która ciężko było dostać w wersji tourer z polskiego salonu.
Niby rekordzista Guinessa jeżeli chodzi o oszczędność.
Średnia spalania wg. komputera 5,8l/100km z przejechanych 7000 km (70% trasa, 30 % miasto). Z moich obserwacji wynika, że typek dla prędkości poza miejskich najbardziej oszczędny jest na 5 biegu w okolicach 2 tys. obrotów, ale jadąc stałą prędkością na 5 czy na 6 biegu staram się go trzymać na min. 2150 obrotów ze względu na dpf. Większość kilometrów najechane na kołach 205/55/16 (zimówki). Co do spalania mam tendencje spadkową, zapewne po części układania się silnika i przede wszystkim pojawienia się dodatnich temperatur.
Co do podawania średniej prędkości z komputera nie wiem czy jest sens, gdyż wg. mnie komputer przelicza średnią prędkość od odpalenia do zgaszenia silnika uwzględniając wszystkie postoje, gdy silnik pracował na biegu jałowym. W moim przypadku tankuję i zeruję licznik. Dojeżdżam do domu i średnią prędkość mam np. 78km/h, ale gdy silnik pochodzi na biegu jałowym jakieś 20 minut średnia prędkość spada. Może jest tylko tak u mnie, w co wątpię. Zwrócił ktoś na to uwagę?
Tak jest u wszystkich
Wszedzie tak jest. A juz na pewno tak było w GP i w paru innych autach, ktore miałem.
Zimą jak mnie spanie męczyło w drodze to i 2 godziny się stało na odpalonym silniku. Średnie spalanie praktycznie się nie zmienialo, za to predkosc drastycznie. Z dpfem. nigdy z tego powodu problemów nie miałem, tak w tipo, jak i w GP. A przy mojej jeździe głównie w trasie, z pewnością dobrze się wszystko wypala.
6.8 L /100 średnia po przejechaniu 14600 km Trip B nie kasowany of kupna auta
80% miasto
No to teraz wracam po kilku miesiącach z moimi perypetiami i ich mam nadzieję finałem - może komuś się przyda. Dla przypomnienia w moim przypadku auto paliło 6.4 , nie ważne jak jeżdziłem (styl ) oraz z jaką prędkością - zawsze z baku wychodziło 6.4-6.5. Praktycznie nigdy nie widziałem wskazania średniego poniżej 6.2, ale pod koniec baku i tak pokazywał i wychodziło 6.4. Do tego auto miało bardzo brzydki objaw że jadąc przy stałej prędkości, po nacisnięciu gazu nie reagowało na to przez około 3 sekundy, zdarzyło się to kilka razy i zanim zdążyłem wybrać się do ASO wyskoczył przepiękny check engine, zbliżając mnie do zawału o pół roku. Oprócz kontrolki auto zachowywało się normalnie, nie licząc tych przestojów w przyspieszaniu sporadycznie. Umówiłem się w ASO w którym pan nie raczył nawet odpalić auta, nie mówiąc już o podpięciu pod kompa (pozdrawiam Poznań Wierzbięcice) tylko wysnuł z moich opowieści że to turbo dziura - czytaj: spadaj natretny kliencie który kupiłeś już auto - i skierował mnie do głównego oddziału. Tam podpięli pod kompa i stwierdzili że musi zostac bo jak kasują błąd to wyskakuje ponownie (na całe moje szczęście jak się okazało). Po kilku dniach auto było do odbioru z wymieniona przepustnicą (!). Od tego czasu auto przyspiesza zawsze , a komputer zaczął pokazywać już bardziej obiecujące spalanie, czyli chwilówka na poziomie 4,5. Niestety średnia z baku wychodziła 6.2-6.3 - zawsze. Nie ważne co tankowałem, gdzie tankowałem, czy jeżdziłem szybko czy wolno, czy z klimą czy bez. Jedynym wyjątkiem była naprawdę długa trasa w obrębie jednego dnia - zrobilismy wyskok do Karpacza jednodniowy czyli jakies 700km w sumie i wtedy średnia wyszła 5.5. Na następny dzień już było 6.3 i tak zostało.
Przyjałem że tak musi być i trudno - tyle pali i już. Wyłączylem chwilówkę, i sprawdzałem tylko przy tankowaniu ile średnia wynosi. I tak blisko 4 msc.
I teraz niespodzianka: dokładnie przy 14000 auto ni stąd ni zowąd spadło na 5.7 z baku. Z dnia na dzień. Było to na tyle zauważalne że po zatankowaniu baku pierwsze 50 km zawsze pokazywał mi bzdury (średnie spalanie) 6.7-7.2 I tak było tym razem. przejechałem około 200 km i już trzymało się jak zwykle na 6.4 kiedy przekroczyłem 14kkm przyjechałem do domu i od niechcenia zerknałem na spalanie: pokazał 6.2. Nastepnego dnia było 6.1, i tak spadł do 5,9 na tym baku, kolejne już wykazują 5.7. I to jest bliższe temu co powinno być moim zdaniem od początku. Oprócz stuknięcia 14kkm wyskoczył mi błąd że nie ma gdzie zapisywać danyc ED i mam mu wtyknąć Pendriva czego nie uczyniłem. Nie wiem co zatem spowodowało spadek spalania, ale podoba mi się ta tendencja :D
Od tego czasu patrząc na chwilówkę nie widzę już bzdur które były wcześniej, dla przykładu auto paliło mniej na 3k rpm niż na 2k - ewidentnie w okolicy 2k bylo zawyżone, bo np przy 90 km/h widziałem spalanie typu 6,8, przyspieszałem na tym samym biegu do 110 i spalanie spadało do 5.1, totalny absurd.
Z niechlubnych objawów pozostał chwilowy wzrost spalania , ale zdarza się bardzo sporadycznie i trwa kilka sekund. Z tym mogę żyć :D
Mój Tipo 1.6 120 KM , przebieg 32000. Spalanie według komputera na trasie Kato-Wrocław , przy Vśr 130 km/h na poziomie 5,5 l/100km.
1.6 MJET 120KM, manual, po 7000km pali na trasie dwupasmowej 110-140km/h, w zależności od kierunku wiatru i dynamiki jazdy 5,5-6l/100 z dystrybutora. Nie chce być mniej i już chyba nie będzie. ;) Jazda "o kropelce" na trasie Bielsko-Biała-Wilamowice-Zator-Babice-lotnisko w Balicach daje wskazanie komputera 4,6-4,7 l/100, czyli w praktyce niecałe 5l/100. Jedzie się tam 70-90km/h, bez korków i chyba bardziej ekonomicznie się już nie da - mniej to auto już nie spali. :)
Spalanie deklarowane przez producenta to jakiś absurd, ale tego się spodziewałem.
Wszystko mierzone tylko z kierowcą w aucie. Natomiast trasa w trzy osoby + bagaże + rower na dachu Bielsko-Biała-Kłodzko, autostradą (130km/h tempomat) daje ok. 6,5l/100 z dystrybutora, co z kolei jest moim zdaniem dość dobrym wynikiem.
Co w BMW 5 jest tak znacznie innego? Nieco większa buda i 100kg masy więcej? Przypominam, że to auto z 1.6mjet ma bodajże 1300kg masy (jakoś tak, nie mam dowodu przy sobie).
Nie przesadzajmy... Laguna 2.0 dCi 150KM paliła mi w takich samych warunkach eksploatacji o litr więcej. Miała zaletę - przy tych 130km/h z bagażami i rowerami, kiedy się nacisnęło gaz, to auto przyspieszało jakby nigdy nic. :) W 120KM Fiacie muszę już dużo bardziej zważać na możliwości, żeby komuś na autostradzie nie zajechać drogi na lewym pasie.
Auto maj 2017 . 56tys.km spalanie 6,2 przy normalnej jezdzie
wracałem z Węgier . Trasa około 350km. spalanie 4,2l/100km. Po mieście robi 5,7l/100km. silnik 1,6MJ
To ja mam chyba coś zepsute. U mnie niemożliwe jest osiągnięcie takiego wyniku (4,2) na wyświetlaczu nawet na parę minut, no chyba, że jadę z górki i wyzeruję. ;)