Jesli jest tak jak juz nawet dystrybutor instalacji przyznaje to remont silnika to tylko kwestia km, u jednego 30 tys km, innego 90, innego 120...itd i nie wazne co bedziesz robil
To jest widok strony w wersji do druku
Jesli jest tak jak juz nawet dystrybutor instalacji przyznaje to remont silnika to tylko kwestia km, u jednego 30 tys km, innego 90, innego 120...itd i nie wazne co bedziesz robil
Pozyjemy, zobaczymy ja mam aktualnie ponad 33 tys km, LPG od 1 km, dbam, serwisuje w AGŚ i ciekaw jestem jak to wplynie na zywotnosc i eksploatacje silnika. Jesli będę miał remont to uznam, ze ten silnik kompletnie nie nadaje sie do gazu...
W fordzie silnik duratec też nie nadaje się kompletnie do gazu do tego check to standard.
120 tys na gazie bez problemu i dalej jeździ.
Ma być dobrze założony i wyregulowane tyle w temacie.
Jesli to ma mieć związek z euro6 to strategia wzbogacania mieszanki może mieć kluczowe znaczenie. Żeby mniej palił może są jakieś zakresy kiedy to pracuje na ubogiej bo ktoś wyliczył że na benzynie to uciągnie. A na Lpg już nie koniecznie. Ale to tylko gdybanie. Na pewno z euro6 nie wiąże się przyoszczędzenie na materiale jeśli w ogóle coś takiego nastąpiło, bo to temat odrębny wynikający z chciwości a nie z norm. Ja co jakiś czas raz na kilka miechów wpinam blutootha odpalam programik do obd i patrzę na korekty (mniej na lambdę bo widzę tylko napięcie i jest mało czytelne).
Korekty OBDII dużo mówią tylko głównie w CL. W OL [korekta STFT w tym zakresię spada do 0] należy regulować na podstawie pomiaru AFR, chyba że silnik ma sondę szerokopasmową i w całym zakresie pracuje w CL na podstawie sygnału z takiej sondy. U siebie w 1.2 16v sprawdzam instalacje lpg na podstawie korekt STFT i LTFT, natomiast przy tak zwanym "bucie" kiedy sterownik przechodzi w tryb OL sprawdzam napięcie na sondzie lambda. Nie jest to do końca poprawne, ale biorąc pod uwagę że większość monterów opiera się na samej autoadaptacji i na podstawie map to w tym silniku w zupełności to wystarcza.
Widzę sami specjalisci od gazu a ci co montuja nie umia
Z powołania to można bez wysiłku księdzem zostać. Żeby zostać dobrym specjalistą, również od gazu, potrzeba dużo praktyki i wiedzy :tongue
Na tureckim forum już w 2016 pisali o problemach zaworami i utracie gwarancji przy założeniu LPG w 1.4 :Załącznik 34673
Nie wiem tylko jak sprawdzić ustawienia zaworów przy hydraulice, i mając na uwadze to że ściągnięcie pokrywy zaworoów = demontaż rozrządu. To nie 1.4 8v że szczelinomierz w łapę i jazda
Miałem praktyki w ASO Toyoty parę lat temu, zdanie o ASO już wtedy sobie wyrobiłem. Z tego co słyszę i czytam i wiele się nie zmieniło, trzeba dobrze szukać żeby trafić na dobry i uczciwy serwis w ASO.
(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.
Nie sprawdzisz, taka jest konstrukcja silnika. Od tego jest hydraulika żeby nie kontrolować luzu zaworowego. Swoją drogą ciekawe czy sama głowica w 1.4 16v w Tipo różni się od starej głowicy z 1.2 16v Fire, te stare 1.2 16v to pancerne silniki pod lpg.
Jak sobie zrobisz głowicę "przy okazji rozrządu" to też będzie pancerna pod LPG. :wink:
Nie ma co gdybać. Bo w końcu nie wiadomo. Tym co mają T Jeta lub nie mają LPG i zrobili 15 tyś km nie padły. Więc nie padają.
Grunt to porządna instalacja oraz głaskanie. Wtedy będzie dobrze. Nie ma co się tutaj nad negatywnym marketingiem produkować. Koledzy i tak swoje lepiej wiedzą. I będzie wina wszystkiego tylko nie gównianego silnika.
Mój nie był otwierany. Ale się nie blokuję przed rzeczywistością jak co poniektórzy. LPG nie mają. Nic nie najeździli. Ale się będą wypowiadać, bo mogą.
Chyba jak bywam po forach motoryzacyjnych to takiej wesołej społeczności jeszcze nie było. :D
A ja jak już gdzieś pisałem lubię folklor tego forum.
Przedtem byłem na alfaholikach i tam było lekkie przegięie- samochody miałe swoje pieszczotliwe imiona, doktoryzacja nad najlepszymi olejami wymienianymi co 10-12 tys. podczas gdy poprzedni właściciel wymieniał co nie wiadomo ile. Były też zlecane analizy przepracowanego oleju silnikowego (nawet tutaj krówka sugerował mi zlecenie takowej). I oczywiście "jak dbasz tak masz" A potem zawody miłosne i frustracje gdy 10-letnie zadbane belle się psuły:) Tu będzie podobnie, kiedy cacuszka zaczną się psuć. Dlatego warto traktować samochód jak samochód.