Ubywający płyn chłodniczy
Cześć,
dzisiaj zauważyłem u siebie płyn chłodniczy poniżej minimum. Jeszcze z miesiąc temu wszystko było ok (zerkam jak dolewam do spryskiwaczy), a tu nagle spory ubytek.
Od jakiegoś czasu był taki objaw, że na jedynce i zimnym - dawał trochę białego dymu, ale myślałem, że to skropliny. Na wyższych biegach (nawet przy małej prędkości) - zero dymu. Teraz na zimę - było podobnie tyle, że na wyższych biegach póki silnik był zimny - pojawiała się ta para, no ale myślałem, że to może przez temperaturę po prostu (choć zeszłej zimy tego nie zauważyłem). No i w końcu - wydaje mi się, że ostatnio nawet jak silnik się rozgrzeje to jest ta para.
Rozrząd z pompą wody (i całym płynem) był robiony jakieś 3 lata temu. Świece też były w zeszłym roku wymienione (w ogóle to zaraz po wymianie świec - nawet na jedynce nie było białego).
No i teraz co to może być? Dodam jeszcze (nie wiem czy to ma znaczenie) - rdza mi przeżarła tłumik i mam wrażenie, że trochę śmierdzą spaliny ropą, no ale to może być subiektywne. Natomiast ubytek płynu jest faktyczny. Macie jakieś rady? Płyn doleje i tak dopiero za jakieś 100 km, bo w bagażniku mam jedynie niebieski, a podobno jak zmieszam to muszę wszystko spuścić i nowy lać.
Diesel 105 KM, przebieg ok. 130 tys., wszystkie naprawy i wymiany w miarę na bieżąco i do tej pory nic się nie działo :/