Samochód elektryczny - opłacalność.
Tak sobie zacząłem czytać o Nissanie Leaf
Ma baterię 40 kWh.
Naładowanie do pełna w domu to 16h z gniazdka
Licząc przy standardowej taryfie w zaokrągleniu 60 gr za 1 kWh to pełna bateria to 24 zł
Producent podaje, że auto zrobi prawie 400 km na jednym ładowaniu, ale z danych jakie znalazłem w internetach od użytkowników bardziej realne jest około 250 km i tą wartość przyjmijmy.
Koszt 100 km = 9,6 zł = około 2 litry benzyny = około 4 litry LPG czyli nieosiągalne dla żadnego pojazdu spalinowego.
No ale 16 godzin ładowania... u mnie by to auto nie dało rady w domu się ładować, bo robię dziennie średnio około 180 km, więc codziennie musiałby być ładowany, a 16 godzin nie dam rady. Pozostają szybkie ładowarki.
W Polsce największą sieć ma GreenWay i ja z domu do takiej stacji mam 6 km, więc idealna miejscówka do szybkiego ładowania. Producent podaje, że w 60 minut naładujemy z 20% do 80% więc podejrzewam, że do pełna będzie potrzeba około 80 minut.
No to na greenway potrzebuję 80 minut na pełne ładowanie. Koszt 1 kWh najszybszego ładowania to 1,89 zł czyli w najgorszym przypadku mamy 75,60 zł do pełna za samą energię. Okazuje się, że dochodzą tam dodatkowe opłaty 40 gr za każdą minutę powyżej 45 minut ładowania, ale nie liczę teraz tego - upraszczam.
75,60 zł daje nam koszt za 100 km = 30,24 zł = około 6 l PB95 = 13 litrów LPG. (a nie policzyłem jeszcze dodatkowego kosztu za minuty!)
Morał z tego jest taki, że nie opłaca się "tankować" energii na stacjach szybkiego ładowania. One służą raczej do awaryjnego dobicia w trasie.
Można sobie zamówić do garażu stację szybkiego ładowania od Nissana, że w 7,5 godziny naładuje do pełna - to już jest opcja - w nocy da radę dobić autko na maxa.
Tylko nie potrafię znaleźć ceny tej ładowarki. No i trzeba mieć instalację 3f.
Leaf w najtańszej wersji kosztuje 153 tyś cebulionów, co daje nam 3 sztuki najtańszych Tipełów lub 2 szt. takich lepsiejszych :D
Wychodzi na to, że te auto to raczej zachcianka niż realna oszczędność.
Nawet jeśli korzystać z szybkiej ładowarki w domu to mamy średnio licząc około 25 zł na 100 km oszczędności w stosunku do benzyny (około 7l/100km przyjąłem)
Robiąc rocznie 10k mamy oszczędność na paliwie 2500 zł
20k = 5000 zł
Ja robię rocznie 40k = 10000 zł
patrząc na samą oszczędność roczną jest super, ale najpierw trzeba wydać więcej, duuużo więcej za sam samochód.
W przypadku LPG to jeszcze gorzej wygląda.
Weźmy średnie gazu 10l/100km to daje oszczędność na prądzie "tylko" 13 zł/100km
Wiadomo, że w przypadku elektryka troszkę taniej wychodzi eksploatacja pojazdu.. no ale baterie też się zużywają (nie znam kosztu wymiany ogniw)
Moim skromnym zdaniem:
elektryk z punktu widzenia ekonomii nie bardzo się opłaca :)
Jeśli popełniłem rażące błędy matematyczne to najmocniej przepraszam, liczone w głowie po kilku browarkach :D
Ot takie moje nieuczesane przemyślenia o pojazdach elektrycznych