Pełną treść artykułu możesz zobaczyć w Now zasady wykonywania badań technicznych :: Fiat Klub Polska
Pełną treść artykułu możesz zobaczyć w Now zasady wykonywania badań technicznych :: Fiat Klub Polska
Fiat Tempra 1.6l 8V, gaźnik, LPG, 450 tys. km przebiegu
Audi A8L 4.2l V8 Quattro, tiptronic - na długie podróże
Audi A6 2.8l V6, FWD, mulitronic (CVT) - do pracy
Peugeot 206 2.0 HDI - na dojazdy
Była służbowa: Toyota Auris II TS, 1.6l Valvematic @ 132KM
No to jak nic trzeba szukać warsztatów z Stacjami diagnostycznymi. Taniej będzie
i jak zwykle zasłaniają się tym, że od iluś tam nie podniesiono cen...a może do tego by tak dorzucić podwyżkę minimalnego wynagrodzenia z mocno głodowego do rozsądnego poziomu?
a co do przeglądów - fikcją to są przeglądy aut z zarządów dróg, autobusów miejskich i tym podobnych - wraki, które jeździć nie powinny, a do tego jeszcze masę ludzi wożą...
i jak to wejdzie - to niestety, albo stety, zrobi się luźniej na drogach...i chyba rząd sobie sam w kolano strzela, bo jak się odsieje tyle tysięcy aut z ruchu, to tyle mandatów odpadnie...
Ktoś Ci pomógł? Odwdzięcz się i kliknij gwiazdkę reputacji.
>> Peugeot 407SW 2.0 + LPG 12.2004
Był: Fiat Bravo 1.8GT
Od dawna trąbią o konieczności wprowadzenia zmian. Straszą wyeliminowaniem staruszków z ruchu, rygorystycznym egzekwowaniem przepisów homologacyjnych i nic z tego nie wychodzi. Prawda jest taka, że nasze ustawodawstwo nie nadąża za zmianami technicznymi i wszelkimi innymi. Zawsze znajdzie się jakiś ważniejszy temat do dyskusji, (jak choćby smoleńska brzoza, czy legalizacja związków partnerskich wśród elementów służących do napędu rowerów), niż zmiana bzdurnych przepisów. W opisywanym tu artykule też znalazło się parę niedoróbek, jak choćby: "Wykrycie usterek zagrażających bezpieczeństwu rodzi najgorsze konsekwencje. W tym przypadku diagnosta zatrzymuje dowód rejestracyjny". Nie ma przepisu wykonawczego, który zezwalałby diagnoście na zatrzymanie dokumentu. Co najwyżej, może on nie dopuścić pojazdu do ruchu (nie postawi pieczątki) i wezwać policję lub ITD, które to instytucje mają stosowne uprawnienia.
Nie będzie! Warsztat też sobie policzy za dopuszczenie pojazdu do ruchu. Zwykle właściciele warsztatów doliczają do usługi naprawy powypadkowej koszt transportu pojazdu i badania technicznego na stacji diagnostycznej (zresztą, moim zdaniem słusznie).
Specjalista z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i odszkodowań powypadkowych.
Wtedy będzie tylko samo badanie, bez transportu, co i tak nie świadczy, że będzie taniej.
Specjalista z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i odszkodowań powypadkowych.
Jesteś pewien? Jakieś dwa lata temu było na pewno inaczej. Sam to przeżywałem bo auto sprowadzone dla mojej luby miało angielskie światła i jak po roku robiliśmy przegląd techniczny diagnosta się doczepił i zabrał dowód. Od terminu pierwszego przeglądu jest wtedy zdaje się 3 dni robocze na podjechanie autem do kolejnego badania. Jeżeli się nie stawi w tym czasie dowód ląduje w urzędzie do odbioru po zbadaniu auta oczywiście. W sumie się z tego wykręciłem i udało mi się dowód odzyskać i załatwić (sic!) przegląd gdzie indziej.. Ale zdaje się takie mechanizmy istnieją..
Ktoś Ci pomógł? Odwdzięcz się i kliknij gwiazdkę reputacji.
>> Peugeot 407SW 2.0 + LPG 12.2004
Był: Fiat Bravo 1.8GT
Jak wiadomo - lex retro non agit, więc argumentowanie jakichkolwiek zmian kwestią ochrony środowiska jest jawną kpiną. Jak zauważono - średnia wieku aut na polskich drogach to 15 lat, czyli statystycznie musi spełniać normę do EURO 2. Czyli spokojnie może kopcić niczym Star 20 w kiepskim stanie i przegląd pod tym względem przejdzie... Jeśli nie wiadomo, o co chodzi - zawsze chodzi o kasę. Zresztą już ewidentnie świadczy o tym kwestia zwiększenia "dowolności interpretacji" (o ile w ogóle da się dowolniej interpretować stan auta, niż się to dzieje na rodzimych SKP). No i warto zauważyć jeszcze jeden drobny szczegół - cała masa aut zadbanych, a już mocno pełnoletnich zwykle jest w lepszym stanie, niż kilkuletnie "flotowce". I nawet, jeśli troszkę więcej "smrodzą", to chyba lepsze to, niż urwane koło, czy rezystory zamiast poduszek powietrznych lub inne cuda...
W pewnych przypadkach może odesłać. I to nawet niezwłocznie Tylko to rozporządzenie weszło w życie 8 października 2012 roku
ROZPORZĄDZENIE
MINISTRA TRANSPORTU, BUDOWNICTWA I GOSPODARKI MORSKIEJ z dnia 26 czerwca 2012 r.
w sprawie zakresu i sposobu przeprowadzania badań technicznych pojazdów oraz wzorów dokumentów
stosowanych przy tych badaniach2
§5 (...)
6. W przypadku stwierdzenia niezgodności cech identyfikacyjnych umieszczonych w pojeździe z danymi zapisanymi w dowodzie rejestracyjnym lub odpowiadającym mu dokumencie uprawniony diagnosta zatrzymuje dowód rejestracyjny.
7. Podmiot prowadzący stację kontroli pojazdów niezwłocznie, jednak nie później niż w terminie trzech dni, przesyła zatrzymany dowód rejestracyjny do organu rejestrującego właściwego ze względu na miejsce rejestracji, wraz z kopią zaświadczenia o przeprowadzonym badaniu technicznym pojazdu.Pytanie tylko co to znaczy "odpowiednio" ? Na temat dorobek doktryny jest bardzo bogaty. A zatem to, co piszesz może być prawdą. "Odpowiednio" nie oznacza dokładnie w taki sam sposób, ale dopuszcza pewnego rodzaju modyfikacje w stosowaniu tego przepisu.§6 (...)
3. W przypadku gdy w pojeździe stwierdzono usterki stwarzające zagrożenie, uprawniony diagnosta zamieszcza wpis o nich w zaświadczeniu o przeprowadzonym badaniu technicznym pojazdu i określa wynik badania technicznego jako negatywny. Uprawniony diagnosta zatrzymuje dowód rejestracyjny i w zaświadczeniu o przeprowadzonym badaniu technicznym pojazdu dokonuje wpisu „zatrzymano dowód rejestracyjny nr ...”, z zastrzeżeniem ust. 5. Przepis § 5 ust. 7 stosuje się odpowiednio.
EDIT: Natomiast w poprzednio obowiązującym ROZPORZĄDZENIE MINISTRA INFRASTRUKTURY z z dnia 18 września 2009 r. w sprawie zakresu i sposobu przeprowadzania badaƒ technicznych pojazdów oraz wzorów dokumentów stosowanych przy tych badaniach te przepisy miały dokładnie takie same brzmienie. Jedynie numeracja się lekko zmieniła.
Ostatnio edytowane przez krzysztof2345 ; 14-02-2013 o 18:24
No to teraz mnie oświeciliście. U nas diagności do tej pory wyręczają się policją (a może nie chcą sobie robić wrogów wśród klientów).
Specjalista z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i odszkodowań powypadkowych.
A ja dziś z uśmiechem na twarzy wróciłem z przeglądu (jeżdżę na SKP, ja którym dosłownie wszystko "trzepią", łącznie z wyciekami i poziomem płynów eksploatacyjnych, wycieraczkami i co tam kto wymyśli) i wszystko okazało się być w jak najlepszym porządku :-).
no ja tak samo miałem przegląd 13 lutego i też przetrzepali (moze bez wycieraczek i ilosci płynu do spryskiwaczy) i ja sam sie pytałem czy nie ma problemu a koles powiedział ze chciałby aby tylko takie pojazdy przyjeżdżały to sie uśmiechłem
Też miałem przegląd parę dni temu. Diagnosta nawet stwierdził że jak na te lata to autko jest super. Nawet młodsze są czasami bardziej zajechane.A mój bravolot ma 14 latek za miesiąc. Więc Uśmiech na twarzy i wdrogę.
no ja przeglądu nie mam ;p od grudnia brak kasy, po za tym muszę wymienić dowód rejestracyjny, bo mi się okienka skończyły. i tak się boję bo mam Xenony (w soczewkach) bez spryskiwaczy.