Temat: Najem długoterminowy co o tym sądzicie?  

Słuchajcie, zastanawiam się nad nowym autem. Mam odłożone jakieś 80 tysięcy, ale jak patrzę na oferty nowych samochodów… no to za te pieniądze nic sensownego nie kupię. Z drugiej strony nie chcę się pchać w używane, bo nie mam czasu latać po mechanikach. No i tak myślę – może wynajem długoterminowy? Ktoś coś? Warto? Jakieś firmy polecacie?

(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.

Zresztą jakieś opinie o Master1? Wpadła mi ta firma w oko, bo mają nawet całkiem fajne fury w niezłych ratach – np. Q5 czy X1 z bogatszym wyposażeniem.

Przerabiam to od kilku lat w firmie i prywatnie też się przesiadłem na wynajem. Co jest w tym najlepsze, hmm Nie obchodzą mnie przeglądy, ubezpieczenia, naprawy – wszystko mam ogarnięte w jednej racie. Auta nowe, pachnące, co 2-3 lata zmieniam. Nie wracam już do kupowania samochodów – szkoda nerwów i kasy.

Ja tam przez Master1 jeszcze nic nie brałem, ale przeglądałem ich ofertę ostatnio. Ich konfiguracje wydają się ok nie jakieś gołe wersje, tylko już z kamerą, pakietem zimowym, automatem. No i nie trzeba jakiegoś ogromnego wkładu własnego często da się wejść praktycznie z marszu. Jak ktoś prowadzi działalność, to jeszcze lepiej rata w koszty, VAT do odliczenia i jedziesz.

A co z limitem kilometrów? Bo ja robię rocznie z 25-30 tysięcy i boję się, że przy oddaniu auta coś dowalą.

W większości firm (pewnie Master1 też) masz standardowy limit 20 tys. km, ale możesz go sobie zwiększyć, tylko wiadomo, rata wtedy trochę rośnie. Jak dobrze policzysz, to i tak może się bardziej opłacać niż kupno i późniejsze problemy z odsprzedażą auta po 3-4 latach.

Właśnie mnie to najbardziej przekonuje zero zabawy w sprzedaż, nie martwię się ile auto będzie warte po kilku latach. Zmieniam na nowe i lecimy dalej. Przeglądałem u nich kilka modeli i nawet A6 kombi się przewija, niektóre w dieslu.

Zawsze byłem typ „kup auto i jeźdź aż zardzewieje”, ale ostatnio sprzedałem 5-letniego Passata i ogólnie bardzo mi z wyceną zjechaoli A tu bierzesz coś nowego, masz gwarancję, serwis – i jak coś się psuje, to nie twoja broszka.

Dla mnie największy plus to przewidywalność. Stała rata, nic mnie nie zaskakuje. A że prowadzę firmę, to rozliczenia są proste – nie ma kombinowania. Zresztą jak się dobrze trafi, to niektóre raty są niższe niż leasing, a nie masz potem problemu z wykupem czy sprzedażą.

Zgadzam się, chociaż trzeba pamiętać, że wynajem nie jest dla każdego. Jak ktoś lubi grzebać w aucie, modować, tuningować to lepiej kupić. Ale jak ktoś jak ja traktuje samochód użytkowo, jak telefon to czemu nie? Bierzesz, używasz, oddajesz. Bez emocji.

No dobra, a jak wygląda oddanie auta po okresie najmu? Słyszałem historie, że każda ryska to 500 zł..

Jak masz normalne zużycie, to nie robią problemów. Wiadomo, jak oddajesz auto z rozbitym zderzakiem i przetartą felgą, to będą liczyć. Ale jak jeździsz normalnie i nie traktujesz auta jak wózka na żwir, to przejdzie bez bólu.