obyś miał racje bo najbardziej szkoda tych naprawdę biednych emerytów. i tych co naprawdę ledwo koniec z końcem wiążą
szczerze mówiac, to wg mnie w ogóle tego nie odczujemy. Jak zmniejszyli progi podatku dochodowego z 19% do 18% i podnieśli próg pieniężny na przejście do kolejnych poziomów podatkowych, to dało się to odczuć? Ja nie odczułem w ogóle, a ulga niby była. Tak samo 1% więcej VATu nic nie zmieni. Jeśli ktoś wódkę za 30 zł kupuje, to i za 30,50 też kupi.
morris, tylko dlaczego mam do tej wódki dodawać te 0,50PLN ? owszem my tego bardzo nie odczujemy ale nieudolni rządzący w ten sposów uzyskają sporą ilość pieniędzy.
czy tak całkiem nie odczujemy - pewien nie jestem. ten podatek jest we wszystkim. towary usługi, żywność także (pośrednio - poprzez wzrost kosztów produkcji i transportu, m.in. paliwa). trzeba by policzyć dobrze.
to bedzie szersze mieszane w srawkach podatkowyych - po pierwsze od stycznia ma byc zakas odliczania vatu id samocgodow z kratka i paliwa nanie a to juz bije po kieszeni
kolejne zieny stawek beda dotyczyc podatku przy skupie zwierzat zywych
itd itd O połowę mają być ścięte zasiłki pogrzebowe itd
W Polsce jest jeden zasadniczy problem 80% wydatków budrzetu państwa to wydatki sztywne.
Trzeba zlikwidować wszelkie dotacje, ulgi oraz przywileje, wtedy bez problemu obniży sie podatki i budrzet państwa się zamknie.
Trzeba skończyć z dotowaniem kolei, górnictwa, wczesniejszych emerytur, oraz zlikwidowac krus.
Jestem za modelem amerykańskim, państwo nic ci nie dotuje, sam się o wszystko troszczysz
to jest właśnie to...co prawda nie wszelkie ale sporo bym polikwidował...Napisał czif
ale ja nie o tym chciałem...
od 13 lat prowadzę swoją firmę i dopiero od niedawna zacząłem poza jej prowadzeniem interesować się skąd się to i owo bierze...
nie ma tu co narzekać na kolene rządy bo każdy obiecuje i nie dotrzymuje bo tak było jest i zawsze będzie...
czy wy wiecie dlaczego nasz kraj się obronił tak dobrze od szalejącego kryzysu i jako jedyny miał zielone wskażniki PKB??
bo my mamy naprawdę bardzo dużą szarą strefę a to ona tak naprawdę w dobie kryzysu napędza gospodarkę dając jej konsumpcję...
konsumpcja=Vat czyli dochód pośredni do skarbu państwa...
co ja sądzę o podwyżce podatku?
Tak... jestem ZA...
dlaczego?
bo to odważna decyzja ratująca zaprzepaszczone szanse gdy była koniunktura w czasie której się tylko konsumowało i udawało że walczy z korupcją...
teraz musimy za to zapłacić i uważam to za dobrą decyzję mimo iż tak naprawdę wszystko zdrożeje nawet jeśłi nie zdrożeje
chyba ZUS. akurat krus ma dużo lepsze wyniki i lepiej funkcjonuje.Napisał czif
likwidacja krusu wywołała by 3 wojnę światową zapewne
też bym się zdenerwował jak by mi prawie 3 krotnie podnieśli składkę. bo pewnie ZUS nie pokwapił by się by zrobić inną, mniejszą składkę dla rolników (choć faktem jest iż nie tylko rolnicy są w krusie). i efekt byłby taki iż sporo osób przeszło by do szarej strefy a ZUS dalej by jechał na deficycie finansowym.
ps. do tej pory prawie pół roku pracowaliśmy na państwo (ktoś policzył że gdzieś do połowy czerwca) teraz będzie zauważalnie ponad.
ps1. ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii (art.62) kosztruje podatników 80mln zł
ps2. potem my płacimy podatki a i tak wiele się nie zmienia i sporo idzie na aparat represji i kontroli (policja, urzędy). jak by się unia (i teraz euro) nie dokładała to by na drogach po staremu by był ser dziurdamer. a tak to przynajmniej nie wszędzie jest.
KRUS jest dotowany przez państwo, więc jest taką sama pomyłką jak ZUS.
ZUS nie można zlikwidować w końcu kto będzie płacił ci emeryturę ( pomijam kwestię ,że jest źle zarządzany )
Większość Polaków zapomniała co to jest procent składany i nie wie ,że 1% wzrost VATu spowoduje o wiele większy skok cen.
Irytuje mnie fakt ,wciskania ludziom kitu ,że podwyżkę nikt nie odczuje i to wszystko jest dla naszego dobra. Rząd dobrze wie ,że w dobie kryzysu obniża się podatki , aby stymulować gospodarkę.
Podwyżka podatków służy do schładzania gospodarki, tylko nas już sie nie da bardziej schłodzić.
Ostatnio czytałem świetnie zestawienie ekonomistów jak VAT spowoduje podwyżkę rat kredytów za mieszkanie.
( wzrost VAT-u = wzrost cen = wzrost inflacji = wzrost kosztu kredytu )
Pozdrawiam i współczuje tym co maja kredyty na mieszkanie
Panowie Zusu czy Krusu nie trzeba ruszać, tylko odchudzić do stanu jaki był powiedzmy w 93roku. Jak u mnie w mieście, kiedy ojciec zaczynał działalność na własny rachunek to ZUS zajmował jeden pokój i pracowały tam dwie kobiety. Dziś ZUS to olbrzymi 3 piętrowy gmach, marmurowe posadzki ... dębowe meble ... brakuje jeszcze złotych klamek i porcelanowych sedesów. Podobnie rzecz ma się z pozostałymi instytucjami, kiedyś starostwo + US + sanepid + pogotowie mieściły się w jednym 2 pietrowym budnynku.
Stan na dziś wygląda tak że starostwo przejęło całość i jeszcze zagospodarowało poddasze więc jakby 3 piętra, skarbówka zajęła potężny biurowiec dawnych zakładów mięsnych, sanepid ma swój budynek, pogotowie wykopali do szpitala. Ogólnie administracja wzrosła o jakieś 500% albo lepiej. A moje miasteczko liczy zaledwie 40 tyś mieszkańców.
W skali kraju takie przeładowanie adminstracji na wszelkich szczeblach od gmin po urzędy marszałkowskie powoduje niesamowity wypływ kasy z budżetu państwa.
Według mnie to podnoszenie podatków i likwidowanie przywilejów mija się z celem, to jest ratunek na krótką mete i zamknięte koło, większy podatek = droższy produkt = mniejszy popyt = mniejsza produkcja = ostatecznie mniejsze wpływy do budżetu. Tylko nie wiem dlaczego rządzący uparcie nie chcą tego zauważyć wreszcie ?
kiedyś w Twoim mieście było zarejstrowanych 10 firm a teraz zapewnie jest 10 000 stąd ten rozrost...Napisał Hipo
inna sprawa że często przesadny
Owszem liczba działalności gospodarczych wzrosła diametralnie, ale kiedyś do zusu niosło się kwitek z przelewu składki pokazać i to było wszystko, później sobie wymyślili deklaracje i już trzeba ludzi do przekładania makulatury. Podobnie w innych instytucjach. A w efekcie tego mamy sztucznie napompowaną administrację do niebotycznych rozmiarów, a ta administracja przejada cięzkie pieniądze za nic w zasadzie.